W pierwszym koszyku
Samorządowcy z powiatów człuchowskiego i chojnickiego w minionym tygodniu odbyli kolejną turę negocjacji w urzędzie marszałkowskim. Przedstawili projekty, które chcą zrealizować w ramach tzw. MOF-u. Te w Gdańsku poddano ocenie i podzielono na trzy koszyki. Najlepsze trafiły do pierwszego i tym samym mają największą szansę na realizację. Inne wymagają jeszcze poprawek.
- Jesteśmy w pierwszym koszyku ze wszystkim – mówi Arseniusz Finster i podkreśla zaangażowanie swoich urzędników z wydziału programów rozwojowych. Inwestycje nie dotyczą tylko Chojnic, ale też Człuchowa, bo takie jest założenie zintegrowanych porozumień terytorialnych. Dwa samorządy chcą na swoim terenie zrobić porządek z wodami opadowymi i roztopowymi. - Budowę systemów kanalizacji deszczowej zwymiarowaliśmy na aż 63 mln zł. Ile będzie pieniędzy, to jest kwestia wtórna – relacjonuje burmistrz Chojnic. Wysoko oceniono również rozwój infrastruktury do recyklingu w ZZO. Koszt to 20 mln zł. W pierwszym wylądowało też Balturium, ale po dużych zmianach. To już nie tylko sam dom kultury, ale rewitalizacja okolicy i zaktywizowanie mieszkańców. Tak w skrócie, bo całe brzmienie jest następujące: „Chojnice – rewitalizacja dzielnicy B, interwencja na rzecz włączenia społecznego i walki z ubóstwem w projekcie kompleksowej rewitalizacji zdegradowanego obszaru przedmieścia gdańskiego i dzielnicy dworcowej miasta Chojnice”. Cały projekt może kosztować 50 mln zł. - Moi urzędnicy dopasowali się do wymogów Unii Europejskiej – kwituje włodarz. Wśród innych dobrze ocenianych projektów jest również tzw. mała obwodnica za 40 mln zł. - Tu już się nam proponuje podpisanie porozumienia z marszałkiem i GDDKiA na finałowych rozmowach MOF-owskich – relacjonuje Finster. Pieniądze z MOF-u mogą też zostać przeznaczone na dworce i rozwój całej infrastruktury, czyli transportowych węzłów komunikacyjnych. Dla dwóch miast szacowany koszt to 39 mln zł.
Reklama | Czytaj dalej »
- To są potężne kwoty, one będą ulegały zmianom. Żeby w ogóle dostać dofinansowanie, to trzeba być w pierwszym koszyku. My już w nim jesteśmy – zauważa burmistrz Chojnic. Jeśli powyższe tematy wejdą, to szykuje się sporo pracy na najbliższe lata. - One mogą naprawdę zmienić historycznie miasto Chojnice – uważa. Samorządy będą musiały znaleźć na inwestycje 15 % wkładu własnego. W drugiej połowie grudnia zaplanowano finałowe spotkanie zespołu negocjacyjnego w Człuchowie.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (14)
- Komentarze Facebook (...)
14 komentarzy
w końcu chojniczanom należy się raport z ostatnich 15lat
dobrze byłoby żeby burmistrz zobaczyl ze oprócz starosty,burmistrza,wojta,ksiedza,dyrektora szpitala, etatowego członka zarządu, w miescie zyja ludzie z niskimi dochodami którzy również chcieliby mieć pożytek z jego działalności,
może warto zastanowić się czy burmistrz nie reprezentuje zbyt wąskiej grupy ludzi w miescie,
unijne fundusze to latwy pieniadz który w przyszłości będzie generowal dodatkowe koszty,
w Chojnicach trzeba pracy i dobrych drog oraz opieki zdrowotnej, a nie wystaw, kin, imprez itd.
starsi ludzie , bo tacy już tylko pozostali w tym miescie, dzięki takiej polityce jaka prowadzona jest przez ostatnie lata, potrzebują już tylko takich usług,
młodzi musieli się wyprowadzić z tego mrocznego miasta
finansowanie z ue jest chore od początku do końca, powstają nikomu niepotrzebne projekty,
za to brak jest srodkow na biezaca dzialalnosc, poprawe szkolnictwa, wsparcie najbiedniejszych , ochrony zdrowia itd
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!