Nowy wskaźnik i trudny budżet
16 grudnia sesja budżetowa. Dziś podczas komisji budżetu radni zaledwie przymierzyli się do planu dochodów i wydatków na przyszły rok. Skarbnik miasta wraz z przewodniczącym komisji wyjaśniali zmiany w ustawie o finansach gmin.
Przygotowanie budżetu na przyszły rok odbywa się na nowych zasadach. Wprowadzono wskaźnik indywidualnie liczony dla każdej jednostki samorządu terytorialnego. Wydatki bieżące nie mogą być wyższe od planowanych dochodów. Dotychczas samorządy opierały się na dwóch składnikach. Spłata rat kredytów i pożyczek, koszty gwarancji i poręczeń nie mogły przekroczyć 15 % zaplanowanych dochodów, a kwota długu nie mogła być wyższa niż 60 % wykonanych dochodów. Teraz bazą do wyliczeń będą dane budżetowe z ostatnich trzech lat. Nowy wskaźnik zadłużenia JST uzależnia możliwość zaciągania zobowiązań od wysokości nadwyżki budżetowej.
Reklama | Czytaj dalej »
Skarbnik miasta Krystyna Perszewska przyznała, że praca nad budżetem była trudna. Trzeba bardzo pilnować wydatków, by zachować dodatni wskaźnik. - Tutaj są duże oszczędności, przy czym stowarzyszenia dostają tyle samo, jakby kryzysu w ogóle nie było. Za to istnieje prawdopodobieństwo, że nie wystarczy na bieżące utrzymanie. Być może nie wystarczy nawet na wynagrodzenia, ponieważ zwiększa nam się zatrudnienie. Choćby z tego względu, że oddaliśmy park do eksploatacji. Trzeba to utrzymać – swoimi obawami podzieliła się podczas komisji budżetu.
Ujemny wskaźnik, czyli wysoka obsługa długu w stosunku do dochodów, nie pozwoli na uchwalenie budżetu. Może to dotyczyć części samorządów. - I co wtedy? – dopytywali radni. - Prawdopodobnie trzeba będzie plan naprawczy wprowadzić i niestety poobcinać wydatki – odpowiedziała pani skarbnik.
Suchej nitki na zmianie ustawy o finansach samorządów nie zostawił przewodniczący komisji budżetu Marian Rogenbuk, który boi się, że o ile teraz problemy ze skonstruowaniem budżetu może mieć część gmin, to w przyszłym roku 80 % nie będzie mogło w ogóle przyjąć budżetu. Radny optuje za powrotem do wcześniejszych wskaźników. - Jedyny racjonalny i logiczny jest powrót do wskaźnika – do 60 % zadłużenia i 15 % kosztów obsługi – mówił. Przypomniał, że gmina miejska nie przekraczała nawet 12 %. Jego zdaniem takie planowanie było bezpieczne i spokojne, w przeciwieństwie do nowych rozwiązań. - To nakręca spiralę sprzedaży majątku. A co z gminami, które nie mają majątku na sprzedaż? Jest wtedy tylko jedna ścieżka – mocno ściąć wydatki, żeby zaoszczędzić cokolwiek w stosunku do dochodów bieżących – stwierdził.
Temat jest na tyle skomplikowany, że szef komisji zdecydował o kolejnym posiedzeniu. Do tego czasu radni mają się dokładnie zapoznać z projektem budżetu, ale także z wieloletnią prognozą finansową, co zasugerowała skarbnik miasta. - Musicie zwrócić uwagę, jakie powinny być dochody, a jakie tylko mogą być wydatki. Tam jest ograniczenie i nie można nic ponadto mówić, że pan burmistrz powinien to czy tamto, bo to się musi w tych kwotach zmieścić – zwróciła uwagę skarbniczka.
Na przyszły rok przyjęto sprzedaż mienia komunalnego na poziomie ponad 13 mln zł. - Bardzo wysoko, ale bez tego wskaźnik byłby na pewno ujemny – przyznała Krystyna Perszewska. Na 2015 to ponad 10 mln zł, na kolejny ponad 8. - Muszą być wysokie w stosunku do przedsięwzięć, które są zapisane – dodała.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
7. zwolnienie z UM niepotrzebnych wysokoopłacanych pracowników, np. architekt miejski (jego zadania co do wyboru koloru elewacji może przejąć miejski konserwator zabytków) i były prezes spółdzielni mieszkaniowej co po powrocie zlikwidowano jego stanowisko i teraz nie może się odnaleźć w ratuszu
Pani skarbnik zauważa, że burmistrz ostatnio realizował same projekty, które generują koszta a jest ich coraz więcej. Nie wspomnę o tym, że na horyzoncie jest Bałturium które będzie droższe niż obsługa parku 1000-lecia. Dziwi mnie tylko fakt, że zabawiamy się w tą kreatywną księgowość i zakładamy nierealne dochody ze sprzedaży mienia komunalnego, tylko po to żeby spełnić kryteria i stworzyć budżet. A później tylko poprawki i ciągłe obniżanie dochodów ze sprzedaży mienia. Widzieliśmy to na przykładzie sprzedaży mieszkań ZGM. Jestem ciekaw kiedy dochody z danego roku były równe lub większe tym pierwszym szacunkom (nie tym po poprawkach do budżetu).
to taka kreatywna księgowosc? tak sie pytam
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!