Losy człowieka wpisane w historię
Lokalną historię warto poznać, a tym bardziej jeśli w centrum opowieści stawiany jest człowiek, a dookoła niego dzieje się wielka historia. Jest ku temu dobra okazja. Dominik Stoltman, dawny mieszkaniec wsi Powałki, spisał wspomnienia wojenne kilkadziesiąt lat po wojnie. Wczoraj w miejskiej bibliotece miała miejsce promocja książki „Zaufaj mi, przeżyjesz”. Portal Chojnice24 jest patronem medialnym wydawnictwa.
Perypetie związane z wydaniem książki przybliżył prezes Wspólnej Ziemi Radosław Sawicki, inicjator jej wydania. Losy wojenne rzuciły Dominika Stoltmana do Szkocji, gdzie pozostał, założył rodzinę, a kilkadziesiąt lat po wojnie spisał wspomnienia. Wydane zostały w 1994 przez szkockie wydawnictwo. - O jej istnieniu dowiedziałem się podczas jednej z rodzinnych uroczystości. Mój wujek, nieżyjący już leśniczy Edmund Kapanka, był przyjacielem Dominika – opowiadał Sawicki. Najpierw książkę „Trust me, you will survive” pożyczył od córki Edmunda Kapanki, potem zakupił w internetowym antykwariacie. Postanowił wydać ją w wersji polskojęzycznej. Po uzyskaniu finansowania z Urzędu Gminy Chojnice (6 tys. zł) książkę udało się przetłumaczyć i wydać w formie e-booka. - Wiem, że e-book cieszył się popularnością. To był połowiczny sukces – mówił inicjator wydania. W końcu książka może trafić na półki. Udało się ją wydać w tradycyjnej papierowej wersji dzięki grantowi ze Starostwa Powiatowego w Chojnicach i wpłatach osób prywatnych. - Dziękuję wszystkim darczyńcom. Trwa wysyłka książek do ludzi z całej Polski i ze Szkocji – mówił Sawicki. Szczególnie interesuje się on historią Gryfa Pomorskiego i ten wątek pojawia się także we wspomnieniach Stoltmana. - Nie używa nazwy Gryf, ale np. partyzantka czy podziemna grupa – wyjaśnił prezes Wspólnej Ziemi. Wskazują na to jednak takie opisane wydarzenia jak m.in. odbicie więźniów z komendy w Brusach.
Reklama | Czytaj dalej »
- Marzyłbym, żeby była to lektura dla młodych ludzi z regionu – powiedział Mariusz Brunka. Losy Dominika porównał do losów stryja swojego taty, którego również wojenna zawierucha wywiodła za granicę, aż do Australii. - Mimo okrucieństw wojny jest w tej książce coś optymistycznego. Można znaleźć niemiecką żonę, bo jak przychodzi czas pokoju, to szuka się normalnego życia – zauważył. Warto poczytać jak wyglądały ludzkie wybory w tych strasznych czasach. Gdy za cenę ocalenia rodziny, zgłaszano się do znienawidzonego Wehrmachtu czy przyjmowano niemieckie obywatelstwo. Nic nie jest czarne i białe, a ludzie przyjmują różne postawy niezależnie od nacji. - Autor nie koloryzuje – stwierdził wydawca.
Dominik Stoltman zmarł w 2005 roku. Nikt z jego rodzeństwa nie doczekał wydania książki po polsku. Ostatni brat odszedł dwa miesiące temu. Sawicki książkę zawiózł do Powałek, gdzie, jak się okazało, mieszka córka jednego z braci Dominika. Książkę wydano w 300 egzemplarzach. Trafiła do darczyńców, bibliotek w gminie, powiecie i we Wszechnicy Chojnickiej. Zainteresowani mogli ją wczoraj otrzymać bezpłatnie. E-book dostępny jest na stronie www.wspolnaziemia.org.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
przeczytałem te wspomnienia i nie powiem dobrze się czyta...ale zrozumiałem też dlaczego wujek to napisał -przecież wiele osób mieszkających tu go znało /i jego rodzine,rodziców../
myślę ,że chciał się usprawiedliwić przed "ziomalami" dlaczego podpisał volkslistę , dlaczego walczył jako niemiecki żołnierz na zachodnim froncie, dlaczego w waszym domu było tylu przyjaciół -hitlerowskich funkcjonariuszy itp ,itd . Mój ojciec nie podpisał volkslisty i całą okupację spędził na robotach w niemczech ,ale w mundurze wermachtu nie walczył.....w
obronie rzeszy....!
Белая армия, черный барон
Снова готовят нам царский трон.
Но от тайги до британских морей
Красная Армия всех сильней.
Так пусть же Красная,
Сжимает властно
Свой штык мозолистой рукой,
И все должны мы
Неудержимо
Идти в последний смертный бой!
Красная Армия, марш наш вперед!
Реввоенсовет нас в бой зовет.
Ведь от тайги до британских морей
Красная Армия всех сильней.
Слава Героям Советского Союза
Звучит другой приказ.
И почтальон сойдет с ума,
Разыскивая нас.
Взлетает красная ракета,
Бьет пулемет, неутомим .
И, значит, нам нужна одна победа,
Одна на всех. Мы за ценой не постоим!
Jest to historia Polski, naszego społeczeństwa, ale także i naszych rodzin. Przez lata, jako dziecko, z moją babcią zapalałem nieraz świeczkę przy pomnikach pomordowanych nauczycieli za bramą człuchowską i w Rudzkim Moście gdzie są wyryte nazwiska moich przodków-nauczycieli zamordowanych przez okupantów. W ostatnich latach, tablice upamiętniające ich zawisły także na budynkach szkól gdzie kiedyś pracowali. i wydane zostały także książki, gdzie miedzy innymi opisano także ich historie. Historie innych bezimiennych mieszkańców ziemi chojnickiej, także z mojej rodziny, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych w Sztutowie, Dachau, bądź w Potulicach, cierpieli na robotach przymusowych, bądź walczyli jako żołnierze, lub którym udało się przeżyć okupacje -- stale zostają nieopowiedziane. Jednak wysiłek takich ludzi jak Radek Sawicki, dają nadzieje, że nadejdzie taki dzień, że i ich historie zostaną upublicznione w książkach i drukowanych pamiętnikach, bądź elektronicznie, i staną się dostępne dla naszego społeczeństwa.
Podziękowania i gratulacje dla pana Radka Sawickiego.
nieśmiały parafianin
przeciętny mieszkaniec miasta Chojnice
niesmialy.parafianin@mail.ru
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!