Echa konkursu. Decyzja wkrótce
Czy radny z długoletnim doświadczeniem pracy w oświacie, także na stanowisku dyrektora, ma prawo do krytyki konkursu na dyrektora wydziału oświaty? Starosta uważa, że Aleksander Mrówczyński poprzez swoje wypowiedzi mógł namieszać ludziom w głowach. Sam nie ma sobie nic do zarzucenia.
Radny PiS Aleksander Mrówczyński podczas wczorajszych (28.01) obrad komisji edukacji zapytał Stanisława Skaję dlaczego zarząd nie skonsultował z komisją tak ważnej sprawy, jak konkurs i postawione wymogi formalne. Jego zdaniem, które wyraził m.in. na radiowej antenie, wymagany powinien być 5-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym i kwalifikacje pedagogiczne. Starosta tłumaczył, że może takie warunki stawiane są w konkursie na dyrektora szkoły, ale co innego w przypadku stanowiska urzędniczego, a konkurs przeprowadzono zgodnie z obowiązującym w starostwie zarządzeniem. Konsultacji nie było, bo w tym czasie komisja się nie spotykała. - Jak się pan wypowiada, to proszę nie mieszać ludziom w głowach – ripostował włodarz. Według którego m.in. radny także pośrednio przyczynił się do negatywnych komentarzy w tym temacie, po których rezygnację z objęcia stanowiska złożyła Magdalena Kosobucka. - Może dobrze, bo okazała się słabsza psychicznie, ale z pewnością, jeśli chodzi o wiedzę i kompetencje zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich – powiedział starosta Skaja.
Reklama | Czytaj dalej »
- Nikomu nie mieszałem. To moje zdanie dotyczące wymagań. Mam prawo do takiej wypowiedzi po 40. latach pracy w oświacie i 20. na stanowisku dyrektorskim i proszę mi tego nie odbierać – podkreślał zdenerwowany były dyrektor II LO. Starosty tym wcale nie przekonał, bo jak tłumaczył, przepisy się zmieniły, a dyrektor przy spadającej subwencji musi umieć zarządzać pieniędzmi, a nie tylko znać się na oświacie. - Szanujemy nauczycieli, ale nie muszą nas całe życie uczyć – skwitował złośliwie.
Postawionych wymagań broniła także szefowa komisji Bożena Stępień. - Ograniczenie do wykształcenia pedagogicznego zamyka szansę dla innych. Im bardziej otwarte, tym lepiej – mówiła. Ale jak słusznie zauważył opozycyjny radny, gdyby wymogi, o których mówił, postawiono, to tematu w ogóle by nie było...
Nadal nie ma decyzji w sprawie wakatu na stanowisku dyrektora oświaty. Jak przekazał starosta, można się jej spodziewać na początku lutego. Możliwości są dwie. Albo będzie ogłoszony nowy konkurs, albo dyrektorką zostanie druga w kolejności osoba, która zdobyła najwięcej punktów w poprzednim. Jest nią Irena Laska z tegoż wydziału.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (40)
- Komentarze Facebook (...)
40 komentarzy
Ta wypowiedź mnie rozbawiła Może i ograniczenie zwiększyło szanse innym, ale... i tak pracę dostał i dostanie pracownik starostwa albo protegowany. Przecież u nas w Chojnicach nepotyzm stosowany jest na szeroką skalę
Dobrze, że Pan Starosta nie szuka kandydatów na stanowisko szkolnego stomatologa, bo przypadkiem największą "liczbę punktów" mógłby uzyskać taki specjalista od dziur jak np. operator koparki ;-)
Tego Pani, Pani Ireno, życzę
Arogancja władz już dawno przekroczyła jakiekolwiek granice.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!