Dodatki przywrócone
Nauczycielki oddziałów zerowych w chojnickich szkołach dostaną dodatki za wychowawstwo. Od września 2013 roku nie były one wypłacane. Pieniądze paniom się należały zdaniem Alicji Kreft z Projektu Chojnicka Samorządność, która wnioskowała o przywrócenie dodatku. W swojej argumentacji podpierała się orzeczeniami sądów.
Jako że gminy różnie interpretują rozporządzenie ministerstwa edukacji i jedne dodatek wypłacają, inne nie, w urzędzie zlecono opinię prawną. Po rozpatrzeniu orzecznictwa, a w szczególności kierując się opinią prawną radcy prawnego Urzędu Miejskiego w Chojnicach uznano, że klasę i oddział należy traktować na równi, a co za tym idzie ich wychowawców. - Posłaliśmy już pisma do szkół, by wypłacić dodatki za wychowawstwo dla nauczycieli oddziałów zerowych z wyrównaniem od września. Nie musimy zmieniać uchwały rady miejskiej w tej sprawie. To jest kwestia jej interpretacji. Oddział zerowy w szkole traktujemy na równi z klasami i taki sam dodatek za wychowawstwo się należy – informuje dyrektor wydziału edukacji Janusz Ziarno.
Dodatki za wychowawstwo w wysokości 132 zł brutto w oddziałach zerowych w szkołach otrzyma 11 wychowawców. Cztery oddziały zerowe funkcjonują w „siódemce”, siedem w „trójce”. - To nie są wielkie pieniądze. Środki w szkolnych budżetach powinny się znaleźć. Jeśli zabraknie, to dołożymy – deklaruje dyrektor Ziarno.
Reklama | Czytaj dalej »
Dzięki tej interwencji sprawa została rozstrzygnięta na korzyść nauczycieli. Z tego faktu zadowoleni są działacze PChS, ale jednocześnie apelują do burmistrza Arseniusza Finstera, żeby przyznał się do błędu i przeprosił Alicję Kreft za to, że niesłusznie oskarżył ją o kłamstwo. Na jednej z konferencji powiedział, że dodatek nie został odebrany, bo nigdy go nie było.
- Mogę podziękować pani Kreft za inicjatywę, bo dzięki niej dochodzi do tego, że my interpretujemy na korzyść nauczycieli. Nie muszę przepraszać, bo ja nie odebrałem nikomu dodatku i to nie jest prawda, co powiedziała pani Kreft. W danym roku szkolnym podjęliśmy taką decyzję, podpisałem zarządzenie na ten rok i to nie było tak, że ja wypłacałem i zabrałem. Dlatego ja zareagowałem, że nie zabrałem. Natomiast prawdą jest, że my kiedyś te dodatki za wychowawstwo płaciliśmy. Mogli jednak tak urzędnicy zrobić, że interpretowali, że oddział przedszkolny to nie jest klasa. I tu jest clou – Arseniusz Finster odpowiada opozycji.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (41)
- Komentarze Facebook (...)
41 komentarzy
CZYNSZE W MIESZKANIACH KOMUNALNYCH NALEŻĄ DO NAJDROŻSZYCH W POLSCE.
A prezes ZGM zarabia ok.16tyś miesięcznie. Jego wynagrodzenie pochodzi z czynszów które płacom najemcy mieszkań komunalnych a tymi osobami są OSOBY BIEDNE .
ZGM zamiast szukać OSZCZĘDNOŚCI to WYDAJE PIENIĄDZE JAKO SPONSOR CHOJNICZANKI CHOJNICE. A na remonty twierdzi że pieniędzy nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
1. Urzędnik pragnie mnożyć podwładnych, a nie rywali
2. Urzędnicy przysparzają sobie nawzajem pracy, jedni drugim – C. Northcote Parkinson, Singapur 1958.
W istocie rzeczy nie ma w ogóle żadnej współzależności pomiędzy liczbą urzędników, a ilością wykonywanej pracy. Wzrostem liczby urzędników rządzi bowiem prawo Parkinsona i wzrost ten będzie dokładnie taki sam bez względu na to, czy pracy będzie więcej, mniej, czy też nie będzie jej w ogóle.
Małomiasteczkowy burmistrz może mieć jednego zastępcę, ale w ten sposób przysparza sobie tylko rywala. Już zbyt wielu zastępców wygrało wybory, by być obojętnym na taką ewentualność. Zatem należy powołać dwóch zastępców. Dodadzą znaczenia, a ponadto podzieliwszy pracę na dwóch zastępców, burmistrz będzie jedynym urzędnikiem ogarniającym całość. Teraz należy zwiększyć liczbę urzędników podlegających każdemu zastępcy, stąd niczym nieuzasadniony wzrost liczby stanowisk dyrektorskich. Dyrektorzy też muszą mieć swoich urzędników, którzy nadadzą im znaczenia.
Wydział Gospodarowania Przestrzenią i Nieruchomościami kierowany był od ponad 20-tu lat przez tego samego Dyrektora. W Wydziale pracowało 9-ciu urzędników. W związku z totalną wyprzedażą miejskich nieruchomości należało się spodziewać zmniejszenia liczby urzędników. Nic z tego. Wydział został podzielony i utworzony nowy etat dyrektorski. Zaskoczony był nawet nowy dyrektor, bo powiedział - awans był chyba prezentem na urodziny, które obchodzę 4 marca.
Wcześniej były przymiarki do powołania w Urzędzie Miasta drugiego skarbnika i dyrektora obiektów sportowych. Należy się spodziewać, że temat wkrótce powróci. Warto wspomnieć, że w przeszłości jeden urzędnik kierował Wydziałem Edukacji, Wychowania, Kultury, Sportu i Rekreacji. Obecnie Wydział Edukacji zgodnie z Regulaminem Organizacyjnym Urzędu zajmuje się m.in. zatwierdzaniem projektów organizacji szkół i przedszkola oraz dokonywanie oceny pracy dyrektorów szkół i przedszkola. Urzędnicy są tak zapracowani, że nie zauważyli, że nie ma już ani jednego przedszkola samorządowego!
W ten sposób dochodzi do wzrostu liczby urzędników do wykonania tej samej pracy.
Teraz zaczyna działać czynnik 2, ponieważ zwiększona liczba urzędników stwarza sobie nawzajem tyle pracy, że wszyscy są całkowicie zajęci. W praktyce może wyglądać to, tak. Wpływający do urzędu dokument trafia najpierw do urzędnika, który decyduje, że sprawa należy do urzędnika A. Ten przedstawia projekt B, który go przerabia, zanim naradzi się z C, ten zaś prosi D, aby się tym zajął. Jednak D idzie na urlop i przekazuje akta E, który redaguje notatkę. Podpisana przez C notatka wraca do B, który swój projekt odpowiednio zmienia i kładzie nową wersję przed obliczem najwyższego urzędnika. Ten może od razu dokument podpisać, ale ma wiele spraw na głowie. Musi się zastanowić, który z zastępców ma iść na urlop, który ma pojechać w obronie linii kolejowych, który ma iść na otwarcie wystawy, który ma zająć się stażystkami w urzędzie, który ………( lista, którą można samemu uzupełnić).
Tak drogi podatniku. Biurokracja ma się całkiem dobrze. Na koniec spytasz, co na to Rada Miejska, która zgodnie z Ustawą kontroluje działalność burmistrza. Niektórzy o zarządzaniu nie mają żadnego pojęcia (np. ten z tatuażami), inni martwią się o swoją przyszłość (bo burmistrz zrobi taki ruch, że niektórzy radni ze stołków pospadają). Jeszcze inny dał powody do podejrzeń o brak poczytalności, a kolejny tłumaczy się z tego, co robił na basenie.
Jeszcze nigdy w historii miasto nie miało tak dużego zadłużenia, ale też nie miało tak nadęcie rozbudowanej biurokracji, która rozrasta się proporcjonalnie do zadłużenia.
No to się FINOKIO nie załapał na kolejny dyplom. To już druga wpadka po rankingu opracowanym przez studentów SGH
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3332637,sprawdz-wyniki-glosowania-na-burmistrza-pomorza-2014,id,t.html
M.O.: Pani Alicja właśnie powoływała się na dokumenty.
Źle je interpretowała. Dokument stworzony przeze mnie, wytworzony i podpisany jest, ale w tym dokumencie nie znajdzie się informacji, w którym ja odbieram ja odbieram jakiś dodatek, który był rzekomo. Żeby to powiedzieć, to pani Kreft by powiedziała, że w zarządzeniu burmistrza nie ma dodatku za wychowawstwo w klasach zerowych. Nie ma. To prawda. Ale go nie odebrano, bo go nigdy nie było.
M.O.: A czy będzie, bo mówiła też, że powinien być?
My rozważamy różne możliwości. Dyrektorzy szkół zabiegają o coraz to większe środki. Natomiast oddziały w szkołach pojawiają się m. in. dlatego, że my ratujemy miejsca pracy, bo mogłoby ich nie być w szkołach chojnickich. Przedszkola by sobie poradziły. Ale chcąc uratować jak najwięcej etatów, które mamy, nauczycieli wychowania wczesnoszkolnego, organizujemy te oddziały. I na miarę naszych możliwości, które mamy z subwencji przy dokładaniu 9 milionów złotych zabezpieczamy te środki. Jeżeli będzie nas stać na to, żeby zapłacić za wychowawstwo w oddziałach zerowych, to zapłacimy. Na razie nas na to stać nie było. Ale ten standard powinien być równy dla wszystkich. Tu jest pełna zgoda.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!