Złote i platynowe gody
W Urzędzie Gminy w Chojnicach odbyła się dzisiaj (27.03) wyjątkowa uroczystość. Jubileusz 50-lecia zawarcia małżeństwa świętowali państwo Wysoccy i Stoltmannowie. Platynowe gody, czyli 55-lecie, obchodzili państwo Solejewscy. - Żebyście zawsze byli kwiatami w tych rodzinnych ogrodach – życzył jubilatom wójt Zbigniew Szczepański. Przy lampce szampana, otoczeni bliskimi, seniorzy zdradzali swoje sekrety na udane życie.
Teresa i Henryk Solejewscy w młodości mieszkali w sąsiednich wioskach. Poznali się w 1957 roku, a pobrali 5 grudnia 1958 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Czersku. Pan Henryk początkowo pracował w Zakładach Mięsnych, a następnie w Polskich Kolejach Państwowych. Pani Teresa zajmowała się domem, wychowaniem dzieci, potem pomagała przy wnukach, a teraz przy prawnukach. Małżonkowie wychowali czworo dzieci, doczekali się ośmiorga wnucząt i sześciorga prawnucząt. Jubilat pasjonuje się pszczelarstwem, a jubilatka lubi spędzać czas w ogródku. - Raz w domu rządzę ja, a raz żona. Raz ja ustępuję, innym małżonka. To chyba nasz przepis na udany związek – mówi pan Henryk.
Reklama | Czytaj dalej »
Paulina i Wiktor Wysoccy poznali się podczas dożynek w Ciechocinie, a pobrali 7 grudnia 1963 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Chojnicach. Pan Wiktor początkowo pracował w Lasach Państwowych a następnie przez 29 lat w Gminnej Spółdzielni w Żalnie jako magazynier. Jubilatka 25 lat pracowała w gospodarstwie rolnym.
Małżonkowie wychowali czterech synów i córkę oraz doczekali się dwanaściorga wnucząt. Jubilat lubi jazdę na rowerze, zajęcia w ogrodzie i spacery. - Dawniej, kiedy zdrowie było lepsze, dużo wędkowałem, ale musiałem uważać z tymi połowami, żeby po powrocie do domu żona za dużo roboty nie miała – śmieje się pan Wiktor. Pani Paulina pasjonuje się nordic-walkingiem. - Codziennie chodzę na trzykilometrowe spacery – mówi jubilatka. Lubi także spotkania z seniorami w świetlicy. Jest mistrzynią w pieczeniu ciast drożdżowych, o czym wiedzą mieszkańcy Ciechocina. - Jej drożdżówki na dożynkach nie może zabraknąć – mówi córka pani Pauliny. Oboje pomagają w opiece nad wnukami. - One są najważniejsze w naszym życiu – mówią zgodnie małżonkowie.
Leokadia i Edwin Stoltmannowie związek małżeński zawarli 22 grudnia 1963 roku w Lipnicy. Rok po ślubie zamieszkali na gospodarstwie w Wielkich Zaniach, które prowadzili wspólnie do 1990 roku. Pani Leokadia poza pracą w gospodarstwie zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Pan Edwin ponad 20 lat pracował w Przedsiębiorstwie Eksploatacji Urządzeń Melioracyjnych. Małżonkowie wychowali dwójkę dzieci. Córka od ponad dwudziestu lat mieszka w Niemczech, a syn wraz z rodziną mieszka z jubilatami. On też objął gospodarstwo rolne po rodzicach. Jubilaci zostali obdarzeni przez dzieci sześciorgiem wnucząt. Pasją pani Leokadii jest grzybobranie, gotowanie oraz pieczenie ciast. Natomiast hobby pana Edwina jest rybołówstwo. Często też majsterkuje z wnukami i wykonuje drobne naprawy. - W naszym życiu jest tak jak z pogodą. Raz świeci słońce, raz pada deszcz – mówi pan Edwin.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!