Drogi Użytkowniku,
przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.
Wykorzystanie danych
Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.
Pliki cookies
Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:
- zapewnienia bezpieczeństwa podczas korzystania z portalu,
- ulepszania i dostosowania usług do oczekiwań użytkowników,
- opracowań statystycznych.
Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.
Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.
21 komentarzy
-zasranym obowiązkiem władzy było udostępnienie rynku dla ruchu rowerowego
-fajnie byłoby założyć drugie rowerowe stowarzyszenie, gdyby nie zdecydowana niechęć w biurze podawczym, motywowana "jedno takie jest, to po co drugie.."
-dołączyć do Cyklisty w sposób oficjalny, też się nie da, siedziba zburzona, telefony i maile nie odpowiadają, strona internetowa martwa od ponad 10 lat
-obrażanie wzajemnie współrozmówców świadczy tylko o braku argumentów, obojętnie czy to "przytyki do wieku" czy inne pierdoły..
a an koniec od serca, zapraszam wszystkich tu spinających się, do rywalizacji nt rowerowego kręcenia Chojniczan http://www.endomondo.com/challenges/13685818
Voojt - "przytyk do wieku", nie do końca zamierzone, ale widzę trochę zabolało :-). Ale zostawmy to...Szacunek dla innych i tyle.
Zgadza się, to o czym piszesz jest problemem. Tyle że, to nie Andrzej Beger tytułuje się ekspertem, robią to inni. Tak im wygodniej, ...zaprosimy do człowieka, powie nam co myśli o naszych planach i będzie ok... Ten człowiek przyjdzie - bo go w końcu władza zaprasza - powie "o budujecie ścieżki rowerowe, no to jest super"... I jest super. Odfajkowane.
Widzisz, wydaje mi się - i naprawdę nie jest to żaden przytyk - że jeśli jednak występowałbyś w jakiej bardziej zorganizowanej formie (stowarzyszenie jest chyba najprostsze), Twój cenny głos mógłby zostać wysłuchany.
Boję się jednak, że nie byłbyś dobrym partnerem dla naszych władz. Nie boisz się krytykować. A to im nie pasuje.
Działaj, znajdź kilku pasjonatów takich jak Ty i do przodu.
Ale widzisz ja to już pisałem. Może się powtórzę. Tak, też tak uważam. Cyklista jak widać jest tego typu stowarzyszeniem. Tam i z powrotem. Przejazd i jest fajnie. Nie mam nic do tego. Problemem jest co innego.
To jest problem, bo jednak zarządcy drogi, w większości nasi samorządowcy chcą z nimi rozmawiać i traktować Cyklistę jako swojego rodzaju eksperta od infrastruktury rowerowej
http://chojnice24.pl/artykul/16373/przetestowali-kaszubska-marszrute/ + wypowiedzi burmistrza Finstera i mowa o tym co razem z Andrzejem Begerem zrobili jak tu (w Chojnicach) nie było metra ścieżki.
A jeżeli Cyklista jest nastawiony na rekreacyjne przejażdżki, a nie na aktywny udział w polepszaniu infrastruktury rowerowej w mieście, to dlaczego ma być brany za eksperta w temacie w którym (z wyboru) nie chce się orientować i poruszać?
Ja rozumiem, posiadanie w nazwie "Chojnickie" zobowiązuje. Jak wójt, czy burmistrz zaprasza to się nie odmawia, ale wg mnie jest to działanie na niekorzyść wszystkich rowerzystów. Bo choć coś może być spieprzone zupełnie i kompletnie przez zarządcę drogi, ale mimo to będzie miał on podstawę powiedzieć "co wy chcecie, przecież fachowcy rowerzyści byli i nie zgłaszali żadnych uwag" i nie zrobić nic, żeby coś poprawić.
No tak pokora i przytyki do wieku. Bardzo lubię takie mentorskie podejście do sprawy. To w sumie wchodzenie człowiekowi z butami w prywatne życie. Mógłbym się odnieść, ale nie chce zaogniać dyskusji.
tak, ale też przy okazji należy nauczyć ich odpowiedzialnego zachowania na drodze. Bo co z tego, że ktoś ich zarazi ich pasją a potem zostawi samych sobie? Równie dobrze można im dać zapałki i wpuścić do lasu. Pasja to tylko jedna strona medalu. Widziałeś ilu Chojniczan pedałuje po chodnikach? Oni też na pewno mają pasję rowerową (niektórzy), ale co z tego jak łamią prawo? Kto ich miał nauczyć, że chodniki są dla pieszych? Samorządowcy, którzy nagminnie łączą ruch rowerowy i pieszy? Jak rodzice mają przekazać dzieciom pozytywne zachowania i dobre nawyki jeżeli sami robią coś źle nawet o tym nie wiedząc? Rok 2013 był rekordowy pod kątem zdarzeń z udziałem rowerzystów w Chojnicach. Wiesz ile dzieciaków dostaje strzały od samochodów. Taaak, pasja to fajna sprawa.
Osobiście nie mam nic, absolutnie nic do Andrzeja Begera. Nawet go nie znam. Nie chcę go zniszczyć, oczernić czy doprowadzić do czarnej rozpaczy. Do wycieczek też nic nie mam, to bardzo fajna forma rekreacji. Po prostu w mojej opinii jako stowarzyszenie są jak na razie marni. Wszystkie rowerowe decyzje w Chojnicach zapadają poza nimi i nie są z nimi konsultowane, ani nie widać chęci konsultacji. To, że Andrzej Beger zjeździł pół Europy ma się nijak do obecnej rzeczywistości Chojnic, a stowarzyszenie, którego jest prezesem ma w nazwie "Chojnickie".
Zawsze przy takiej okazji pada stwierdzenie - to załóż swoje stowarzyszenie i się wykaż. No, tak. Na razie działam prywatnie, poświęcam swój czas i niekiedy pieniądze, żeby coś tam wywalczyć. Do tego nie potrzeba stowarzyszenia.
Critters napisał:
Ja oczywiście też, ale jest to marginalizowanie roweru w mieście. Bo przecież służy on tylko do rekreacji i wypadów za miasto. W takim przeświadczeniu żyją politycy, a takie stawianie sprawy jeszcze ich w tym utwierdza. Dla potwierdzenia pozwolę sobie zacytować wypowiedź burmistrza Finstera w temacie: http://chojnice24.pl/artykul/16432/poszerza-chodniki-dla-rowerzystow/
Czyli rower służy właściwie tylko po to, żeby wyjechać za miasto. A ja nie chcę wyjeżdżać za miasto. Żyje w nim i po co mam co chwilę z niego wyjeżdżać? Chcę przy pomocy roweru dowieźć zakupy do domu, dziecko do przedszkola, załatwić swoje sprawunki , dojechać do pracy.
Wojciech Czapiewski
PS. Aby było jasne - niezmiernie cieszy mnie fakt istnienia ścieżek rowerowych w powiecie. Stajemy się ewenementem na skalę krajową, jeżeli chodzi o ścieżki rowerowe poza terenem miast, dochodzimy do standardów Austrii, Danii czy Holandii. Zgadzam się z tymi, którzy krytykują JAKOŚĆ ścieżek - wysokie krawężniki, ścieżki urywające się nagle w środku drogi, nawierzchnia w lasach, również zbyt mała szerokość (jazda z dzieckiem w wózku to problem). Wynika to z prostej przyczyny - ścieżki projektowane są na zlecenie polityków, którzy zdecydowali o ich istnieniu tylko częściowo z pobudek społecznych, przede wszystkim dlatego, że sam fakt istnienia ścieżek będzie pozytywnie postrzegany przez społeczeństwo, a co za tym idzie - również oni będą mieli plusy. Szkoda że kwestie techniczne odbyły się bez udziału środowiska rowerowego, niekoniecznie stowarzyszenia. Jako rowerzyści, którzy po niejednych drogach w Europie jeździli, moglibyśmy przekazać sporo cennych uwag, których wprowadzenie w życie kosztowałoby nic lub niewiele, a polepszyło standard jazdy ścieżkami. Niestety, w tym kraju od lat zdanie społeczeństwa jest najmniej ważne, a z drugiej strony - społeczeństwo potrafi tylko krytykować, bez podania alternatywy i bez zaangażowania w budowanie. I to jest nasza bolączka
poza tym śmieszą mnie ludzie tacy jak Ty-dajecie się r*chać w d*pę każdej władzy jaka jest. Rozumiem że nie masz nic przeciwko ilości świateł na Sukienników, czy też ilości dziur na szosie Bytowskiej?
Lepiej mieć własne zdanie i walczyć o swoje, niż być takim kimś jak Ty.
Kolarstwo jest dla twardzieli, a jak jesteś płaczek to zacznij zbierać znaczki albo grać w gry. Obserwuję od jakiegoś czasy twoje pieniacze posty pod tematami rowerowymi i jestem pełen podziwu.
Ps. twoje działania w sprawie ścieżek rowerowych w Chojnicach ich- 100% racji i pełne poparcie. Pzdr
Tak, staram się coś zdziałać. Czasami się coś udaje, czasami nie.
http://chojnice24.pl/artykul/16180/jak-sie-jedzie-po-sciezkach-rowerowych/0/#comments
http://chojnice24.pl/artykul/17838/o-bezpieczenstwie-tym-razem-w-ratuszu/
Oczywiście, niektóre sprawy są w toku. Pzdr
Voojcie chyba odkryłeś swoje pole do popisu w realu. Życzę powodzenia w tworzeniu silnego stowarzyszenia walczącego o poprawę infry rowerowej. Za 20 lat jakiś mac7 Cię oceni trzymam kciuki!!
Chojnice to, nie oszukujmy się, zapierdziane wypiździewie z jednym warsztatem rowerowym monopolizującym rynek, działając antyrowerowo dla całego miasta.
Gdzie był Cyklista na Dzień Dziecka? Człuchów zrobił rowerowy dzień dziecka, frajda dla małych i dużych, a Chojnickie stowarzyszeniee w tym czasie pierdziało w siodełka, czekając na zmianę świateł na DDR
Ooo to teraz pocisnąłeś po Michasi, no ale ona z tymi dyletantami też weszła na ambicję No tak, Cyklista nadaje się tylko na takie wycieczki. Na pewno fajne, miłe i niewymagające. A cała infra w
Chojnicach leży i kwiczy, bo brakuje silnego stowarzyszenia, który by o nią zawalczył. Cyklista organizując tylko takie wycieczki pokazuje, że rower służy tylko na weekendowe wypady poza miasto, do rekreacji. Dlatego w Chojnicach mamy jak mamy tj. marginalizowany przez urzędników
rower, tragiczną infrastrukturę, nielegalne przyciski na przejazdach rowerowych, kamienne zatoczki autobusowe idące przez ddr , chroniczny brak przejazdów rowerowych, krawężniki nawet 7 - krotnie powyżej normy , nielegalne znaki na drogach rowerowych, brak stojaków rowerowych, tylko same wyrwikółka. Sorry, ale wypady za miasto nie rozwiązują żadnego z tych problemów. Co więcej nawet na zewnątrz jesteśmy postrzegani jako miasto w które nie warto inwestować rowerowo. Pisałem o stojaki typu odwrócone "U" do sieci "Biedronek". Byłem pewien, że coś zrobią, bo w innych miastach udaje się bez problemu przeforsować takie stojaki. W Chojnicach tylko zdemontowali część pogiętego wyrwikółka żeby nie raziło w oczy. Widocznie zrobili wywiad i uznali, że nie warto inwestować w Chojnicach. Ot i tyle.
Wojciech Czapiewski
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!