Długa dyskusja o zbyciu udziałów w ZZO
Radni Haliżak i Bluma najczęści zabierają głos na sesji i choć pochodzą z różnych partii często trzymają sztamę jako opozycja.
Ostatecznie 13 radnych zgodziło się na sprzedaż udziałów miasta w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów. Swoje wątpliwości podczas gorącej dyskusji chciała wyjaśnić opozycja. To się nie do końca udało, bo czterech rajców od głosu się wstrzymało. Za to efektem dyskusji była autopoprawka. Najpierw uchwała miała być „w sprawie zbycia udziałów”, potem do zapisu dodano dwa słowa „rozpoczęcie procedury” owej sprzedaży.
Swoje wątpliwości i pytania artykułowali Krzysztof Haliżak (Nowa Prawica) i Bartosz Bluma (Prawo i Sprawiedliwość). Ten pierwszy przypomniał, że ledwie rok temu zakład oddano do użytku, a w strategii rozwoju zapisano rozbudowę układu komunikacyjnego do zakładu w Nowym Dworze. - Czy w strategii było coś o przekształceniu? Czy są już rozmowy prowadzone z inwestorem prywatnym? Czy żeby realizować zadania statutowe miasta trzeba sprzedać udziały? - dociekał Haliżak na sesji. Wyraził też obawę, że utrata pakietu kontrolnego może spowodować podwyżkę cen śmieci. Miasto zamierza sprzedać 20 % udziałów. Wszystkie podzielone są na 10 samorządów.
Reklama | Czytaj dalej »
- Straszenie, że stracimy kontrolę przekracza normy – denerwował się Arseniusz Finster. Wskazywał, że nawet 30 % w rękach samorządów nie pozwoli na podniesienie stawek. - Decyzja nie jest podyktowana słabością budżetu, ale analizą kosztów planowanej inwestycji – odpowiadał włodarz. Miasto nie ma zamiaru więcej inwestować w ZZO, za to prywatny inwestor byłby zainteresowany np. budową biogazowni. - Miałem kilkunastu zainteresowanych. Nawet śmigłowcem jeden przyleciał do Nowego Dworu – opowiadał burmistrz. Jego zdaniem takich posunięć nie trzeba było zawierać w strategii, a drogę to ZZO powinno wybudować.
Co natomiast z trwałością kontraktu? Spółka powstała dzięki dofinansowaniu unijnemu, pożyczce i wkładowi samorządów. Takie zapytanie ratusz skierował do urzędu marszałkowskiego. Zalecana jest w nim daleko idącą ostrożność przy podejmowaniu takiej decyzji. - Ja mam odmienny pogląd, ale wszelkie wątpliwości muszą rozpoznać prawnicy – mówił Finster. Bluma w tym miejscu przypomniał, że odmienny pogląd od RIO miasto miało też w zakresie przedszkolnych dotacji... Spółka ZZO za zeszły rok przyniosła zysk ok. 1,1 mln zł.
- Czy nie lepiej w kolejnych latach sięgać po dywidendę? Spółka mogłaby być dojną krową – podsunął Bartosz Bluma, z zawodu bankowiec. - Jaki będzie jednorazowy wpływ, tego nikt nie potrafi teraz podać. Szef komisji budżetu zakreślił pewne widełki 2,2 mln zł – 10 mln zł.
- Pewnie tych 10 mln zł nie osiągniemy, ale wartość księgowa spółki to ponad 30 mln zł. Poniżej 2,2 mln zł nie mamy prawa sprzedać, bo w prawie 100 % wnieśliśmy aport gotówkowy – wyliczał Marian Rogenbuk. Jego zdaniem nie ma ryzyka związanego z trwałością, bo to nie miasto było beneficjentem, a spółka.
Burmistrz wskazywał, że uchwałę chce podjąć by temat wywołać. - To nie jest tylko intencyjna uchwała, bo pozwala rozpocząć całą procedurę – wyraził zdanie Bluma. - Mamy podjąć uchwałę, ale nie znamy do końca intencji – wtórował mu Haliżak. Opozycja nie chciała podejmować uchwały w ciemno i w pośpiechu, ale z wiedzą, jakie inwestycje są planowane w spółce. Dziwili się, że zabrakło na sesji prezes Lucyny Perlickiej, która mogła wszelkie wątpliwości rozwiać. Ta jak widać obrady jednak śledziła, bo smsa od niej odczytał burmistrz: "Plan marketingowy nie powinien być dostępny dla osób trzecich".
- Czy nie lepiej na kogoś błędach wchodzić w takie partnerstwo, a nie być taką awangardą? - zasugerował Krzysztof Haliżak. - Ja chcę być awangardą – skwitował włodarz. Po ponad dwugodzinnej dyskusji i autoporawce uchwała o zbyciu i tak przeszła.
Pismo z urzędu marszałkowskiego
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (26)
- Komentarze Facebook (...)
26 komentarzy
/|
/
Czy ktoś na zebraniach z mieszkańcami słyszał o tym pomyśle? Wątpię.
A może by referendum w tak ważnej sprawie? Albo choćby konsultacje społeczne? Zapomniałem, że w Chojnicach są jedynie pseudo konsultacje.
To, że ktoś przyleciał helikopterem nie upoważnia by ten "ni z gruszki, ni z pietruszki" pomysł forsować.
Kogo interes ta rada i burmistrz reprezentuje? - dobre pytanie.
Po prostu żenada.
Czy to nie jest czysta HIPOKRYZJA?????????????????????????????????????????????????????????????
A jakżeby inaczej. Nikt się nie spodziewał innego głosowania finsterowców. Marionetkowa rada bez moralnego kręgosłupa. Oprócz opozycji znowu nikt nie miał własnych przemyśleń na temat, a jak miał to bał się je wyartykułować. Żałosne.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!