Ile zarobił burmistrz i jego zastępcy?
Na stronie Urzędu Miejskiego w Chojnicach można znaleźć oświadczenia majątkowe urzędników. Zobacz ile w zeszłym roku zarobił burmistrz i jego zastępcy.
Arseniusz Finster zarobił w roku ubiegłym 165 125,66 zł, z tego 2790 zł w Sopockiej Szkole Wyższej. W trzecim filarze zgromadził 49 tys. zł (w 2012 roku 92 820,00 zł). W gotówce posiada 35 tys. zł oszczędności. Jest współwłaścicielem domu o powierzchni 207 m2 (wraz z działką o powierzchni 1186 m2) o wartości 572 tys. zł, działki z domem letniskowym o pow. 254 m2, o wartości 140 tys. zł, a także dwóch działek niezabudowanych o łącznej wartości 80 tys. zł. Od 2013 roku jest właścicielem działki niezabudowanej o pow. 2290 m2, której wartość szacuje się na 133500,00 zł. Włodarz miasta nie prowadzi działalności gospodarczej ani nie zasiada w zarządach spółek. Nie ma zaciągniętych kredytów i pożyczek. Nie posiada mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł.
Reklama | Czytaj dalej »
Wiceburmistrz Jan Zieliński z tytułu piastowanego stanowiska w roku 2013 osiągnął dochód w wysokości 180234,36 zł. Zgromadził 45 tys. zł oszczędności. Jest właścicielem mieszkania (81 m2) o wartości 300 tys. zł. Innych nieruchomości nie posiada. Nie prowadzi działalności gospodarczej, nie jest członkiem spółdzielni. Nie zasiada też w zarządach spółek. Wiceburmistrz jeździ Chevroletem Cruze o wartości 50 tys. zł.
Drugi z zastępców burmistrza w roku 2013 zarobił 145154,54 zł. Podobnie jak Jan Zieliński posiada 45 tys. zł oszczędności. Edward Pietrzyk jest właścicielem 60-metrowego mieszkania o wartości 150 tys. zł. Posiada w użytkowaniu wieczystym 860 m2 działki ROD o szacowanej wartości 140 tys. zł.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (97)
- Komentarze Facebook (...)
97 komentarzy
Społeczeństwo to ciało. Im większa masa ciała, tym trudniej zmienić kierunek jego ruchu, ustalonego pod koniec lat 90-tych w wyniku istotnych zmian strukturalnych (co spowodowało m.in. gwałtowny wzrost bezrobocia z około 11% w 1998 r. do szczytowego poziomu 21% w 2004 r.). W 2004 r., w wyniku akcesu Polski do UE, masa podążająca od 1998 r. w wyznaczonym kierunku stabilizuje i umacnia swoje pozycje w określonej przez władze trajektorii.
Osoby wyrzucone z toru opuszczają kraj. W krótkim okresie to była podwójna korzyść dla władzy - nie zmienili wyznaczonej trajektorii ruchu masy i zwiększyli możliwości modelowania masy pozostającej w Polsce oraz zapoczątkowali ogromne transfery pieniężne.
Wartość transferów pieniężnych do Polski rosła nieprzerwanie od 2000 do 2007 roku, przyspieszając znacznie od roku 2004. W 2007 roku wyniosła 25,5 mld zł, co stanowiło wówczas około 2,5 proc. PKB. Od tego czasu wartość transferów maleje. Według danych NBP w 2013 roku emigranci przesłali do Polski tylko 4 mld euro i według prognoz do 2020 wartość transferu będzie znikoma. Od 2008 r. stopa bezrobocia systematycznie wzrasta.
Można kontynuować, ale nie zamierzam się rozpisywać. Kto jest w stanie zrozumieć, już zrozumiał. Kończy się okres wielkiego żarcia, co spowoduje destabilizację masy i presję na zmianę jej kierunku ruchu. Im wcześniej to nastąpi, tym mniejsze koszty poniesie masa.
Coś w tym jest. Ale dokładnie interesuje mnie co działo się mniędzy pierwszą i druga kadencja, co takiego w pierwszej kadencji zrobil Pan Finster że został wybrany na drugą? I tak kolejno co zrobił w drugiej kadencji że został wybrany na trzecia ...
Nie bardzo sobie wyobrażam żeby wybierać powtórnie człowieka który nie ma zasług dla miasta ?
To jest dla mnie bardzo ciekawe, albo inaczej dziwne ...
Może niektórzy nauczą się czegoś i zaczną bardziej sceptycznie oceniać rzeczywistość, również tę lokalną.
Większość obywateli porównuje stan Chojnic przed 1998 r. ze stanem po 1998 r., wyciągając całkowicie nieuzasadniony wniosek, że ponieważ większość pozytywnych zmian nastąpiła w okresie administrowania p. Finstera, więc te pozytywne zmiany nastąpiły wskutek jego działania. Wniosek nieuprawniony.
Oto główne przyczyny pozytywnych zmian (rozumiane jako pozytywne transfery środków pieniężnych w krótkim okresie): transformacja gospodarcza, wstąpienie do UE, mistrzostwa Europy i potężny transfer środków finansowych od emigrantów i pół-emigrantów. W ostatnim okresie te czynniki bardzo szybko wygasają, ale o konsekwencjach tego zjawiska nie zamierzam pisać.
W celu wiarygodnej oceny burmistrza należałoby porównać zmiany w różnych wymiarach zachodzące po 1998 r. w miastach o porównywalnym potencjale i zasobach, co Chojnice. W tej analizie należałoby bezwzględnie uwzględnić stopień zadłużenia miasta. Moja ocena jest negatywna. Masa ciśnie w dół, więc obawiam się pogorszenia sytuacji. Zwiększa się ilość nieproduktywnych koncepcji (np. przejęcie dworca, park 1000-lecia), zadłużenie finansowe wysokie, majątek komunalny coraz mniejszy i co jest bardzo istotne, ogólne warunki ekonomiczne, na których ta władza zbudowała swój sukces (opisane skrótowo powyżej), wykazują silny i stabilny negatywny trend.
Finster przede wszystkim spowodował remont starówki, to jest coś co każdy widzi, więc utarła się opinia, że "zrobił dużo dla miasta", "sprawił, że Chojnice wypiękniały" itd. Od tego czasu wiele osób traktuje go jak jedyną-słuszną osobę na tym stanowisku.
Mało kto zastanawia się nad mniej widocznymi rzeczami czy też nie łączy pewnych działań z poziomem życia, za to wszyscy widzą rynek czy inwestycje z Unii. Raczej nikt nie wnika czy bez Finstera Chojnice wciąż wyglądałyby jak 20 lat temu, jest że wszelki rozwój zawdzięczamy tylko jemu i stąd jest nam tak niezbędny...
Pomimo informacji o zarobkach burmistrza ludzie dalej będą mówić "on przynajmniej coś robi", zakładając, że bez niego byłby zastój i do tego brzydki rynek.
1/ Co Chojnice zawdzięczają Panu Finsterowi. Sprawuje władzę już 16 lat, w tym czasie można naprawdę wiele zrobić. Ja dostrzegam tylko rynek , chodniki i park. Uważam że to inwestycje zbyt kosztowne dla takiego biednego miasta jakim są Chojnice. Należało to zrobić trochę skromniej za mniejsze pieniądze. Dodatkowo wściekam się jak słyszę jak PAn Finster chce wkładać dodatkowe pieniądzę w renowację dworca itd. Dworzec ma swojego gospodarza PKP. Firma ta powinna zadbać o jego wygląd a nie tylko o pensje własnych pracowników. Dla mnie najlepiej gdyby dworca nie było bo bilety można kupić u konduktora a wydane na to pieniądze przeznaczyć na inne cele w mieście.
Pytam poważnie - co waszym zdaniem jest największym osiągnieciem Pana Finstera przez ostatnie 16 lat ? Moim skromnym zdaniem nadzorowanie remontu rynku to nie jest poziom burmistrza a inspektora nadzoru robót budowlanych. W kwestii sciągania kapitału inwestorów do miasta chyba Chojnice nie wyoadają za ciekawie?
Piszecie o konotacjach politycznych, A. Finster niby deklaruje że partie są mu obce, ale przyjmuje prezydenta, ministra sprawiedliwości - wszyscy z PO. Wiec jak to jest ?
Ciekawi mnie również czy wzorem większych miast w Chojnicach również rzadzi polityka.
Materiał z TV Białoruś: http://www.ctv.by/node/34485
Wracając do burmistrzów obecnych. Zastanówcie się Państwo, kto i za co zapłaciłby takiemu Finsterowi, inżynierowi budowy maszyn z papierem moskiewskiego kandydata nauk, bez publikacji naukowych, choćby 5 tysięcy miesięcznie? No oczywiście nikt. To chojniczanie dają z siebie tak zdzierać, a pozwala na to Rada Miejska.
Kto dałby zarobić takie pieniądze Janowi Zielińskiemu? Oczywiście nikt, Jan Zieliński byłby wychowawcą w jakimś "poprawczaku" i zarabiałaby i tyle co inni, czyli w granicach normy, bo nie ma podobnie jak dwaj pozostali takich kompetencji i umiejętności dzięki którym zarabialiby więcej na wolnym rynku.
O Edwardzie Pietrzyku to nie wiem co mam napisać. Ludowe Wojsko Polskie to dawana przeszłość, więc pozostaje chyba tylko emerytura. Biorąc pod wzgląd obecne stawki, to będzie niezła emerytura.
Chojniczanie - podobnie jak mieszkańcy innych miast - płacą biedą za układy polityczne. Albo skończymy z tym jesienią, albo dalej dacie się - i ja wraz z Wami - wyzyskiwać politycznym skoczkom, którzy teraz nie pójdą do miasta - bo są małe okręgi i boją się, że się nie dostaną tylko wszyscy - wraz z Finsterem będą robić abordaż na powiat.
Realia są takie, że radni miejscy (rzadko się spotkałem z wyjątkami) nie łożą nawet na działaność społeczną, nie pracują z ludźmi, nie organizują przestrzeni publicznej. Po prostu są. Taka stara prl-owska mentalność pokutuje do dziś. Przecież jest 2014 r. a my mamy w radzie miejskiej członków ORMO!!! A doradcami burmistrz są Tajni Współpracownicy SB!!! Czy to jest normalność? Czy ktoś się łudzi, ze z tymi ludźmi da się zbudować demokrację? Dobrobyt? Wolne żarty. Banda miałkich ludzi u sterów władzy, którzy lubią sobie podbudowywać autorytet papierami zza Wschodu, albo zdjęciami z prezydentem nie powinna u tej władzy znaleźć się po listopadzie tego roku.
Chojniczanie liczę na Was!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!