Mniejsza dotacja na przedszkolaka
Czy tylko katering wpłynął na tak znaczne obniżenie kosztów dotacji? Wątpliwości mają właścicielki chojnickich niepublicznych przedszkoli.
Po likwidacji ostatniego samorządowego przedszkola w Chojnicach podstawę do naliczania dotacji stanowi człuchowska placówka. Nagły spadek kosztów opieki za miedzą spowodował 31-procentowy spadek dotacji w stosunku do ubiegłego miesiąca dla niepublicznych przedszkoli w Chojnicach. - Spowodował zachwianie płynności finansowej prowadzonych przez nas przedszkoli – alarmują właścicielki przedszkoli.
Sam burmistrz Chojnic przyznaje, że sytuacja w przedszkolu w Człuchowie bardzo zaskoczyła chojnickich urzędników. Jeszcze w sierpniu koszt utrzymania jednego dziecka wynosił 513 zł. Z tego miasto finansuje 75 %, co dało 385 zł. We wrześniu koszty utrzymania dziecka w przedszkolu człuchowskim spadły do 391 złotych. - Wychodzi nam 293 złotych dotacji. To jest ok. 90 złotych mniej – wylicza Arseniusz Finster. - Co spowodowało tak drastyczny spadek wydatków? - Niemożliwe wydaje się tak duże obniżenie wydatków bieżących ponoszonych na jedno dziecko w przedszkolu, tym bardziej, że nastąpiło to w przeciągu jednego miesiąca! - z niedowierzeniem stwierdzają w piśmie do burmistrza prowadzące chojnickie przedszkola, które budżet miały zaplanowany na podstawie wyższej dotacji. Taką otrzymały tylko za wrzesień. Od października obowiązuje nowa stawka. - Człuchów przestał doliczać do kosztów żywność i czesne. To jest decyzja radnych i burmistrza Człuchowa. Bazują też na kateringu i tutaj znacznie spadły koszty, bo to są etaty, amortyzacja, energia elektryczna itd. - wyjaśnia włodarz. Kwota nijak nie zgadza się jednak w wyliczeniach właścicielek chojnickich przedszkoli, które zwracają uwagę, że przecież wcześniej Człuchów opłaty od rodziców i tak odliczał. - Albo jest to źle liczone, albo ukrywają koszty – mówi wprost Iwona Szmaglińska, właścicielka przedszkola „Misowia Akademia”. Według niej to niemożliwe, żeby tylko przejście z własnej kuchni na katering spowodowało tak znaczny spadek kosztów. Sama, nawet za cenę oszczędności, odżegnuje się od takich zmian. - Wiem, jak to wygląda w przypadku kateringu. Porcje są wydzielane i nie ma dokładek. U nas dzieci bez problemu je dostaną, jeśli tylko chcą. Jedzenie im smakuje, bardzo ładnie jedzą – mówi dyrektorka niepublicznej placówki. Zresztą sam burmistrz chwali standard żywienia w chojnickich placówkach, gdzie nadal funkcjonują kuchnie.
Reklama | Czytaj dalej »
Mniejsza dotacja na przedszkolaka zmusi do szukania oszczędności. - Przedłużający się taki stan rzeczy zmusi nas do podjęcia kroków, których formę narzuca nam przedszkole w Człuchowie i który spowoduje obniżenie standardów jakości pracy przedszkoli w Chojnicach – alarmują dyrektorki w piśmie do urzędu. Czy uderzy to też w kieszenie rodziców? Zmniejszona dotacja może zostać pokryta w opłacie stałej. - My się przed tym bardzo bronimy. Ja nie chciałabym przekładać tego na rodziców – odpowiada Szmaglińska. Aktualnie rodzice płacą za swoje pociechy w „Misowiej Akademii” 215 złotych.
Według burmistrza jest szansa, żeby kwota dotacji była zbliżona do tej sprzed zmian. Proponuje 370 zł, ale zastrzega, że decyzji tej nie może podjąć samodzielnie. 75 % to minimum przewidziane w ustawie. Na wyższą kwotę musi według niego zgodzić się rada miejska. Właścicielkom przedszkoli zależy na jak najszybszym rozwiązaniu problemu, jeszcze przed wyborami. Co z tego, że dostaną wyrównanie po czasie, co proponuje burmistrz. - Czy ja mam powiedzieć swoim pracownikom, że mają czekać na pensje do grudnia? A skąd mam wiedzieć, jak będzie po wyborach? - pyta retorycznie nasza rozmówczyni. A skoro to rada będzie podejmować decyzje co do kwoty dotacji, to może będzie skłonna dać maksymalną dotację, którą otrzymuje jedno chojnickie przedszkole. - Skoro przedszkole przy szkole katolickiej otrzymuje 100 % dotacji, to czemu radni nie mieliby takiej dotacji zaproponować w stosunku do innych placówek? - poddaje pod rozwagę właścicielka niepublicznego przedszkola.
Siedem właścicielek niepublicznych placówek wystosowało dziś pismo do burmistrza. Spotkanie w sprawie wysokości dotacji zaplanowano na poniedziałek.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (50)
- Komentarze Facebook (...)
50 komentarzy
Jak można im pomóc ? Nie głosować na Finstera i jego przydupasów ,specjalistów od matactwa.
Janowski także popiera i przepycha szemrane uchwały.Czas na zmiany !
http://chojnice24.pl/artykul/10983/pojedynek-na-decybele-w-samo-poludnie/
Wysokośc wydatków bieżących przewidzianych na 1 dziecko w danym roku kalendarzowym w Przedszkolu Samorządowym Nr 9 z oddziałami integracyjnymi "SKRZATY" naliczone miesięcznie na 1 dziecko:
2008 rok - 531 zł (Zarządzenie nr 115/07 Burmistrza Miasta Chojnice z dnia 27 grudnia 2007 r.)
2009 rok - 538 zł (Zarządzenia nr 1/09 Burmistrza Miasta Chojnice z dnia 2 stycznia 2009 r.)
2010 rok - 566 zł (Zarządzenie nr 1/10 Burmistrza Miasta Chojnice z dnia 4 stycznia 2010 r.)
2011 rok - 468 zł (Zarządzenie nr 4/11 Burmistrza Miasta Chojnice z dnia 10 stycznia 2011 r.)
Na podstawie Uchwały nr XXIV/258/12 Rady Miejskiej w Chojnicach z dnia 24 września 2012 r.:
1. Niepublicznym przedszkolom przysługuje na każdego ucznia dotacja z budżetu gminy w wysokości 86% wydatków bieżących ponoszonych na jednego ucznia w przedszkolu samorządowym prowadzonym przez Gminę Miejską Człuchów.
2. Publiczne oddziały przedszkolne funkcjonujące w publicznych szkołach podstawowych prowadzonych przez organy inne niż gmina miejska Chojnice, otrzymują dotację na każdego ucznia z budżetu gminy w wysokości 114,5% wydatków bieżących gminy ponoszonych na jednego ucznia w przedszkolu samorządowym prowadzonym
przez Gminę Miejską Człuchów - dotyczy wyłącznie Zespołu Szkół Katolickich
3. Osobom prowadzącym niepubliczne wychowanie przedszkolne w zespołach wychowania przedszkolnego oraz punktach przedszkolnych przysługuje na każdego ucznia dotacja z budżetu gminy w wysokości 46% wydatków bieżących ponoszonych na jednego ucznia w przedszkolu samorządowym prowadzonym przez Gminę Miejską Człuchów.
Konkluzja:
Miasto Chojnice stać na:
1) 20% podwyżki dla prezesów spółek miejskich,
2) utrzymanie galerii jednego artysty, do której nikt poza nim samym nie zagląda,
3) wysokie stypendia sportowe dla piłkarzy Chojniczanki,
4) stać na wyrzucanie pieniędzy na niezrealizowane projekty, którym przedawniło się pozwolenie na budowę np.: termomodernizacja przedszkola samorządowego nr 9, budowa nowej siedziby przedszkola samorządowego przy ul. Czerskiej, przebudowa drogi krajowej nr 22 na odcinku od ul. Człuchowskiej do granic administracyjnych miasta Chojnice, rewitalizacja Parku 1000-lecia - nie zrealizowano około 1/3 zakresu prac.
Nie stać na dzieci. Skoro miasta nie stać, to skąd chojniczanie mają brać na to pieniądze?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!