Sądowy finał rozpraw w trybie wyborczym
Dziś Arseniusz Finster oraz jego adwersarze byli uczestnikami rozpraw w trybie wyborczym. Jedna odbyła się przed słupskim sądem, druga na miejscu w Chojnicach. Rozstrzygnięcia są korzystne dla aktualnego włodarza. Niezadowolenia nie kryje opozycja.
Sprawa w słupskiej okręgówce dotyczyła ulotek Kamila Kaczmarka, który chciałby zaoszczędzić na etacie jednego zastępcy 600 tys. zł, o czym w nich pisał. Kłamstwo zarzucił mu Arseniusz Finster. Rozchodzi się bowiem o błąd w rachunkach i różnicę 83 tys. zł. Koszty utrzymania stanowiska zastępcy przez okres kadencji wynoszą 683 tys. zł. - Ta różnica pozwala człowieka nazwać kłamcą? - burmistrza pytał dziś, ale w chojnickim sądzie, kolega Kaczmarka Radosław Sawicki. - Czyli wychodzi na to, że zaoszczędzilibyśmy na tym etacie jeszcze więcej niż podaliśmy – skwitował kandydat na radnego miejskiego z ramienia Projektu Chojnicka Samorządność. - Zbyt mocnego słowa użyłem – przyznał Arseniusz Finster. Sąd nie nakazał mu jednak sprostowania słów, które zostały relacjonowane przez media. Uznał z kolei, że informacja z ulotki nie była zgodna z prawdą. Zażalenie na postanowienie sądu wniósł Kamil Kaczmarek.
Reklama | Czytaj dalej »
- Czy pana też można nazwać kłamcą, kiedy ogłosił, że mieszka na Zielonych Wzgórzach? - piłeczkę odbił Sawicki, który w sądzie znalazł się właśnie w tej sprawie. W sumie trzy osoby z opozycji uznały, że Arseniusz Finster powinien zostać skreślony z rejestru wyborców z powodu wyprowadzki. Nie mógłby wtedy startować do Rady Powiatu Chojnickiego. Już przedwczoraj jedną skargę sąd oddalił. Za centrum życiowe burmistrza uznając Chojnice i dwa adresy, na które się powoływał. Dziś z dwoma kolejnymi skargami było tak samo. Sędzia Marek Nadolny przychylił się do wniosku złożonego przez Arseniusza Finstera o oddalenie wniosków, z uwagi na powagę rzeczy osądzonej. Słowem, wszelkie okoliczności zostały już wyjaśnione podczas wczorajszej rozprawy. - Nie ma podstaw prawnych by ponownie sytuację badać. Musiałyby pojawić się jakieś względy zmieniające sytuację faktyczną. Zmieniają się tylko osoby skarżących – wyjaśniał sędzia. Nadolny odrzucił też wnioski Radosława Sawickiego i Violetty Kasprzak, którzy chcieli by jako dowód sąd przejrzał monitoring z bloku przy Kartuskiej, bo taki adres burmistrz podawał w trakcie przedwczorajszego posiedzenia. Dziś w swoim piśmie powołał się już tylko na jeden. Jako adres zamieszkania oraz meldunkowy podaje Truskawkową. - W tym miejscu zgodnie z moją wolą stale zamieszkuję i chcę zamieszkiwać – deklarował pisemnie. - Czy na Truskawkową też pan na kawę zaprasza? - Radosław Sawicki pytał w czasie przerwy przed ogłoszeniem wyroku. - Oczywiście, że tak. Nie ma problemu – odpowiedział włodarz. - Ale na poprzednim posiedzeniu pan burmistrz mówił, że mieszka na Kartuskiej. To, w którym okręgu pan będzie na liście? - dociekał Jacek Studziński, kandydat na radnego miejskiego. - Tam gdzie mam meldunek, czyli z Truskawkowej – wyjaśnił Finster.
Postanowienie słupskiego Sądu Okręgowego z 14.11.14 r.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (27)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
27 komentarzy
2. Głosujcie rozsądnie nie dajcie się zwieść.
3. Nie wpuszczajcie złodziei po raz kolejny do mieszkań.
Zapewniam, że opadnie Panu jeszcze bardziej 17-tego po ogłoszeniu wyborczych wyników!
- W sądzie rejonowym.
- Na którym piętrze?
- Nadolnym.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!