Spór o dotację. Miasto musi zapłacić prawie 240 tys. zł
Aktualizacja - poniżej publikujemy oświadczenie nadesłane przez dyrektor Elżbietę Stanke w sprawie wyroków stwierdzających zaniżenie dotacji oświatowej. Dalej odpowiedź na nie wystosowane przez burmistrza Arseniusza Finstera.
Do 6 maja, czyli dnia dzisiejszego gmina miejska Chojnice musi zapłacić nieco ponad 236 tys. zł przedszkolu prowadzonemu przez Elżbietę Stanke. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku w sprawie nieprawidłowego naliczenia dotacji dla przedszkoli niepublicznych.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dn. 28 kwietnia br. dotyczy nieprawidłowego naliczania dotacji dla niepublicznych przedszkoli z uwzględnieniem wydatków na żywność za rok 2008. - Ja wiem, że z wyrokami się nie dyskutuje, dlatego my wypełnimy ten wyrok jako urząd miasta, ale w mojej opinii to jest wyrok skandaliczny. (...) Absurd polega na tym, że w przedszkolu niepublicznym, któremu mamy dopłacić dotacje z 2008 roku, jednostkowy koszt utrzymania dziecka finansowany przez miasto będzie wyższy niż w przedszkolu publicznym - komentuje burmistrz Arseniusz Finster. - Oczywiście zapłacimy te kwoty, ale będziemy wnosić o kasację - dodaje włodarz miasta. To nie jedyny krok, jaki w najbliższym czasie wykona ratusz. Chcąc uniknąć kolejnych procesów mogących nadszarpnąć miejską kasę, burmistrz zamierza spotkać się z dyrektorkami pozostałych przedszkoli. Temat "skandalicznego" wyroku zamierza poruszyć także w rozmowie z wiceministrem edukacji i szefem komisji edukacji w sejmie.
Zgoła inne nastroje panują w "Wesołych Przedszkolakach". - Trzymając burmistrza za słowo czekamy teraz na kwiaty i czekoladki - mówi Elżbieta Stanke nawiązując do sytuacji sprzed lat, kiedy to włodarz sam wysyłał dyrektorki przedszkoli przed oblicze Temidy. Przypomnijmy, w sporze sądowym z miastem jest jeszcze Iwona Szmaglińska, właścicielka „Misiowej Akademii”. Słupski sąd zasądził na jej rzecz ponad 300 tys. zł wraz z odsetkami.
- W urzędzie jest cały sztab prawników, którymi się posługują. Przejście tej całej drogi jest niepojęte. Gdyby mi w sądzie administracyjnym powiedziano, że nie mam racji, to ja bym odpuściła - podsumowuje całą historię Elżbieta Stanke.
Na kwotę ponad 236 tys. zł, jaką musi zapłacić miasto, składa się: 170 tys. zł roszczenia głównego plus odsetki, ponad 23 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu, 2 700 zł koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Reklama | Czytaj dalej »
Aktualizacja 11.05.2015 r.
Aktualizacja 12.05.2015 r.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (36)
- Komentarze Facebook (...)
36 komentarzy
Żółta kartka za powszechnie stwierdzone "buractwo" tego pana - to mi się podoba. A teraz czekam na "kartkę czerwoną"
http://www.chojnice.com/video/pokaz/2200
10 minuta 55 sekunda. Panie burmistrzu jedna uwaga - prawa nie można interpretować. Przepisy trzeba czytać tak jak je zapisano. Interpretacja prawa to jego nieprzestrzeganie. Koniec kropka.
te cechy są w magistracie cenione i ,,przeceniane".. niezapomniane ,,dowody winy" nagrywane dyktafonem służbowym przed laty przez panią g. to szczyt obrzydliwości..
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!