'To konflikt, nie mobbing'
Wczoraj w człuchowskim sądzie pracy zapadło nieprawomocne orzeczenie w sprawie o zadośćuczynienie za mobbing, którego od dyrektor Gimnazjum nr 1 Małgorzaty Henszke domagała się Marzenna Osowicka. Sąd oddalił jej powództwo. W toku postępowania uznał, że w placówce jest konflikt, a mobbingu się nie dopatrzył.
Sąd przypomniał, że to na pracowniku spoczywa ciężar udowodnienia mobbingu. Nauczycielka Marzenna Osowicka twierdzi, że od 2000 roku w miejscu pracy spotyka się z szykanami, zastraszaniem, próbami dyskredytacji, plotkami, intrygami, lekceważeniem, umiejszaniem działań i społecznym ostracyzmem, skutkiem czego jest rozstrój zdrowia. Sędzia Sylwia Piasecka odrzuciła dowód, jakim była dokumentacja medyczna i uznała, że nauczycielka nie udowodniła bezprawnych zachowań pracodawcy i tego, że sytuacja bezpośrednio wpłynęła na jej problemy zdrowotne. W przywołanych przez świadków zdarzeniach nie dopatrzyła się też ciągłości, czyli nękania przed dłuższy okres czasu, co według definicji jest jedną z cech mobbingu. Zdaniem sądu przywołane zdarzenia były jednorazowe i oddalone od siebie w czasie. Takim było podanie przez dyrektorkę informacji podczas zebrania z nauczycielami, że posiada nr IP komputera męża nauczycielki, z którego miał zostać napisany komentarz obrażający ją i jej rodzinę, później poinformowanie podwładnych o wytoczeniu procesu karnego dwóm nauczycielkom czy przeczytanie listu skierowanego do dyrektorki, mimo sprzeciwu autorki, czyli Osowickiej. Sąd nie dopatrzył się w owych zdarzeniach cech dyskredytacji czy złamania tajemnicy korespondencji. - To była służbowa korespondencja (...). Pani dyrektor nie wskazała wprost, że obraźliwy komentarz napisała pani Osowicka lub jej mąż – stwierdziła pani sędzia.
Reklama | Czytaj dalej »
Marzenna Osowicka jako argumenty podnosiła także pomijanie przy przyznawaniu nagród, czy obniżenie wymiaru swojego etatu w świetlicy. Sąd uznał, że nie była jedynym nauczycielem, który nagród nie otrzymał w tym czasie, a redukcja etatu wynika m.in. z mniejszej liczby dzieci. Osowickiej jako prezesowi Uczniowskiego Klubu Sportowego „Ósemka” współorganizację wydarzeń z planu pracy wykreślała dyrektorka. Jak w toku sprawy ustalił sąd, mimo tych zastrzeżeń, corocznie działalność klubu była wpisywana do planu. - To nie jest nękanie, bo dyrektor musi reagować na niewłaściwe wypełnianie obowiązków, czyli nienależycie prowadzoną dokumentację czy spóźnianie. Przy czym żadnych kar dyscyplinarnych nie było.
Kiedy sędzia Piasecka przytaczała definicję mobbingu, zwróciła uwagę, że pracownicy często mylą mobbing z konfliktem. Po rozpatrzeniu materiału dowodowego powzięła następujące przekonanie: - W szkole istniał i nadal istnieje konfilkt pomiędzy powódką a pozwaną, wskutek którego doszło do rozłamu wśród nauczycieli.
Wczoraj w sądzie pracy wyroku wysłuchała jedynie jedna ze stron - Marzenna Osowicka. Z nieprawomocnym wyrokiem się nie zgadza i będzie wnosić apelację. - W przeciwieństwie do Pana Burmistrza Miasta Chojnice, negującego prawomocne wyroki sądów, ostatnio kwestię naliczenia przez Urząd Miejski nieprawidłowych dotacji dla przedszkoli, nie będę komentować wyroku I instancji, aczkolwiek się z nim nie zgadzam. Dlatego zamierzam wnieść apelację. Natomiast moje wątpliwości odnośnie procedowania tegoż wyroku budzi zachowanie Pana Burmistrza, który podczas sesji Rady Miejskiej w dniu 15 czerwca, w ferworze dyskusji stwierdził, iż już niedługo, ja także, tak jak i on, „będę kwestionować wyroki sądów”. Nie zamierzam sugerować internautom konkretnej interpretacji tejże wypowiedzi, aczkolwiek zastanawia mnie fakt, dlaczego Pan Burmistrz obnaża się ze swoją wiedzą już w przeddzień publikacji wyroku w mojej sprawie? Nadmienię tylko, że w obliczu prawa oraz wyroku, który dopiero miał zapaść, taki komentarz włodarza jest po prostu niedopuszczalny.
Przypomnijmy, że niedawno sąd apelacyjny uniewinnił nauczycielkę od zarzutu pomówienia o mobbing. Tę sprawę wytoczyła jej oraz byłej wicedyrektorce przełożona.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (156)
- Komentarze Facebook (...)
156 komentarzy
Mylisz się.
To pani Henszke pierwsza postawiła zarzut pomówienia, który sąd uznał za bezpodstawny - wyrok prawomocny.
Pani Kreft postawiła zarzut zagubienia oceny, który sąd uznał za podstawmy i nakazał wystawienie oceny w ciągu miesiąca - wyrok nieprawomocny, sąd nie uznał roszczenia finansowego - ale to nie jest zarzut.
Pani Osowicka postawiła zarzut mobbingu, który sąd uznał za bezpodstawny - wyrok nieprawomocny.
i kogo teraz obarczy wina nasz wszechwiedzący i rzekomo najmądrzejszy
nieśmiały parafianin
Cytat:
Zgoda w określonej sprawie to "stan, w którym ludzie mają te same opinie" w jakiejś sprawie (wsjp), zatem niezgoda to "stan, w którym ludzie mają odmienne opinie" w jakiejś sprawie. Pani Osowicka stwierdzając, że nie zgadza się z wyrokiem, wyraziła swoją opinię w sprawie wyroku, niezgodną z opinią sądu.
Jak już wiemy, "komentować" to "przedstawiać swoją opinię na jakiś temat" (wsjp).
Schemat wnioskowania 1:
wyrażenie niezgody w sprawie, to przedstawienie odmiennej opinii w sprawie,
p. Osowicka wyraziła brak zgody w sprawie,
zatem: p. Osowicka przedstawiła odmienną opinię w sprawie.
Schemat wnioskowania 2:
przedstawienie opinii w sprawie to skomentowanie sprawy,
p. Osowicka przedstawiła opinię w sprawie,
zatem: p. Osowicka skomentowała sprawę.
Zatem wypowiedzi:
A1 - "nie będę komentować wyroku",
A2 - "nie zgadzam się z wyrokiem",
są sprzeczne.
Definicja "komentarza" zamieszczona w komentarzu z godzi 18:21 jest definicją dotyczącą tekstu o charakterze publicystycznym, co - zapewne przypadkowo - umknęło autorowi tego "komentarza": https://pl.wikipedia.org/wiki/Komentarz_%28publicystyka%29.
Przypominam, że "komentować" to tyle, co "przedstawiać swoją opinię na jakiś temat", co też uczyniła p. Osowicka.
Źródło: Wielki słownik języka polskiego (prof. Bańko, prof. Grochowski i inni)
http://wsjp.pl/index.php?id_hasla=38191&id_znaczenia=3986440&l=12&ind=0
Wszystkim paniom życzę szybkiego powrotu do normalności i nieulegania presji anonimowych spektatorów. Proszę spojrzeć na komentarze, w których pozornie życzliwi negują fakty i traktują opisany konflikt jako emocjonujący spektakl realizowany na wasz koszt.
Polecam:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_utopionych_koszt%C3%B3w
A dla mnie najważniejsza jest prawda, że pani Henszke bezpodstawnie i fałszywie oskarżyła panią Osowicką i panią Kreft, co przyznał sąd drugiej instancji.
Pani Osowicka oświadczyła, że komentować nie będzie, czyli powstrzymała się od wystawienia opinii, że wyrok jest zły, pozbawiony sensu, a może nawet patologiczny. A to, że się z tym wyrokiem nie zgadza, jest tylko stwierdzeniem faktu, pozbawionym jakiejkolwiek oceny. Szukasz dziury w całym, tam, gdzie jej nie ma.
"...nikt nie może bezpodstawnie kogoś oczerniać i oskarżać" - wyprowadź głuchy swój wywód w stosunku do tej wypowiedzi, przy czym nie zapomnij ująć faktu:
X - Pani Henszke, zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu w Słupsku, bezpodstawnie oskarżyła Panią Osowicką o pomówienie.
Pani Osowicka w tym samym zdaniu stwierdza jednocześnie, że:
A1 - "nie będę komentować wyroku",
A2 - "nie zgadzam się z wyrokiem".
Zgodnie z wielkim słownikiem języka polskiego, "komentować" to "przedstawiać swoją opinię na jakiś temat". Oczywiście, p. Osowicka wyraziła swoją opinię na temat wyroku mówiąc "nie zgadzam się z wyrokiem", czyli tym samym skomentowała wyrok.
Zatem zaprzeczyła sobie w jednym zdaniu:
A1 - "nie komentuję wyroku",
A2 - "komentuję wyrok".
Takich alogicznych perełek w powyższej wypowiedzi jest więcej. Kto znajdzie kolejne?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!