Referendum poprzedzone debatÄ…
Wszystko wskazuje na to, że niemalże rok od powstania na Fb profilu "Straż Miejska w Chojnicach - likwidacja" jego inicjatorzy doczekają się referendum. - Chcą referendum, nie ma sprawy. Ja nawet ułatwię i będę proponował, aby takie uchwaliła rada miejska - zapowiada burmistrz Arseniusz Finster.
Inicjatorzy referendum w sprawie likwidacji formacji na czwartek planują złożenie w ratuszu informacji o zawiązaniu komitetu referendalnego. Będą musieli zebrać ok. 3 tysięcy podpisów, by móc przeprowadzić referendum. By to było wiążące, wypowiedzieć musi się 30 % uprawnionych chojniczan. - Chcemy postawić dwa pytania: czy popierasz likwidację straży miejskiej i czy jesteś za wprowadzeniem podatku lokalnego na utrzymanie SM – mówi jeden z inicjatorów Kamil Kaczmarek. Najlepiej, gdy referendum odbyło się przy okazji jesiennych wyborów parlamentarnych.
Reklama | Czytaj dalej »
Profil na Fb polubiło do tej pory prawie 2,5 tysiąca osób. - Po co tracić czas na zbieranie podpisów - mówi burmistrz Arseniusz Finster i zapowiada, że ułatwi zadanie przeciwnikom straży przekonując radę by ta podjęła stosowną uchwałę. - Jest jeden warunek - debata publiczna o straży miejskiej, jej ocena, audyt. Musimy dać się wypowiedzieć obu stronom - dodaje włodarz Chojnic. Finster przyznaje, że przez 16 lat akceptował straż miejską w jej obecnej formie, ale jest też gotów na jej ewentualną reformę, zarówno pod względem kosztów jak i organizacyjnym. - Tadeusz Rudnik jest bardzo dobrym komendantem, ale brakuje mu moim zdaniem empatii. Straż miejska musi się troszeczkę zmienić, żeby być formacją pomocniczą, partycypacyjną, a nie tylko formacją, która zajmuje się karaniem, bo tak to społeczeństwo postrzega - podczas ostatniej konferencji pokusił się o ocenę municypalnych.
- Jak najbardziej chcemy dyskutować z panem komendantem i burmistrzem. Jesteśmy otwarci. Przy czym dziwi fakt, że po 16 latach swoich rządów burmistrz zaczął dyskutować o roli straży miejskiej, gdzie rada miejska ostatnia kontrolująca straż żadnych uwag do działalności nie wniosła - zauważa Kaczmarek.
W dniu wczorajszym wnioski o przeprowadzenie referendum w sprawie rozwiązania Straży Miejskiej w Chojnicach złożył Ireneusz Siemionkowicz. Ten sam chojniczanin z końcem ubiegłego roku wnioskował o rozwiązanie formacji.
Utrzymanie Straży Miejskiej w Chojnicach w ubiegłym roku kosztowało niespełna 2 mln zł. Jak wylicza Kaczmarek, na jednego mieszkańca to prawie 50 zł w skali roku. Przewidywany wpływ z mandatów na rok obecny szacuje się na poziomie 120 tys. zł.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (127)
- Komentarze Facebook (...)
127 komentarzy
Biorąc pod uwagę realizowane czynnosci-NIE, z czysto ludzkiego punktu widzenia-TAK, bo strażnicy to zwykli ludzie mający rodziny na utrzymaniu i zmagający sie z ubogim rynkiem pracy, przynajmniej w naszym powiecie, nie łupiący na siłę mieszkańców, często pomocni w drobnych sprawach. Rozwijając argumenty za NIE-są w okolicy miasta w których nie ma SM. Jak sobie radzą? Niźle. Znakomitym przykładem jest Tuchola. Policjanci z Tucholi obsługuja miejski monitoring, baa nawet patrolują miasto na rowerach. Robią to przy znacznym wsparciu samorządów, które opłacają nadgodziny policjantów obsługujących monitoring oraz w razie konieczności dodatkowe patrole np. w okresie letnim, czy w miejscowościach turystycznych. Samorządy opłacają też dodatkowe etaty dzielnicowych. Wygląda to tak, że po 5 latach opłacania takiego etatu przchodzi on po tym czasie w stan jednostki. Reasumując bezstrazy można zyc i jak wskazuje przykład Tucholi-całkiem bezpiecznie. Na razie tyle.
To co panowie? Może czas zabrać się i za tę formację?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane sÄ… dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!