W miejskim żłobku ilość miejsc bez zmian
Żłobek samorządowy mieści się niedalego dawnego już przedszkola samorządowego Skrzaty, teraz niepublicznego.
Zamiast powiększyć miejski żłobek, burmistrz Arseniusz Finster woli dotować małych chojniczan w placówkach prowadzonych przez Fundacje Pozytywne Inicjatywy z Pucka. W roku ubiegłym miesięczna dotacja na dziecko w żłobku samorządowym wynosiła niespełna 1000 zł, w prywatnym koszt ma wynieść 1/4 tej sumy.
Do 1991 roku w Chojnicach istniały trzy żłobki samorządowe zlokalizowane przy ul. Budowlanych, Grunwaldzkiej i Młodzieżowej. Jako pierwsza została zlikwidowana placówka z Grunwaldzkiej. We wrześniu 1999 roku funkcjonawał tylko żłobek na Budowlanych, który krótko potem został zamknięty. Od 2001 roku działalność przy ul. Młodzieżowej już tylko na piętrze budynku prowadzi ostatnia samorządowa placówka, która zapewnia opiekę 52. dzieciom przy 15-osobowej kadrze. Parter żłobka użytkuje przedszkole Skrzaty.
Reklama | Czytaj dalej »
- Najgorszym był rok 2003, wtedy liczba zapisanych dzieci na miesiąc wynosiła 30 - wspomina dyrektor placówki Ludmiła Szultka. Można podejrzewać, że do takiego stanu rzeczy przyczyniły się powszechne wtedy przejścia na wcześniejsze emerytury, a więc opieka dziadków nad maluchami. Sytuacja w placówce zmieniła się diametralnie na przestrzeni kilku ostatnich lat. W roku 2010 na liście rezerwowych było 43. dzieci, w roku 2012 20., a 2015 jeszcze raz tylu chętnych, ile miejsc. To nie umknęło uwadze miejskich radnych kontrolujących żłobek w ubiegłym miesiącu. Sformułowali więc wniosek do burmistrza o rozważenie zwiększenia pojemności placówki oddając jej do użytku parter budynku. - To dobre rozwiązanie sytuacji przy obecnej liczbie dzieci oczekujących - ocenia Ludmiła Szultka. Dodatkowym plusem tego rozwiązania byłby ogródek zlokalizowany przy obiekcie. W tej chwili maluchy ze żłobka mogą podziwiać go jedynie z okna. - Jest to bardzo problematyczne dla nas. Nie korzystamy z ogrodu ze względu na barierę, jaką są schody - wyjaśnia pani dyrektor.
Na przychylność Arseniusza Finstera samorządowa placówka nie może jednak liczyć. Burmistrz, który zwykł powtarzać, że stoi na straży publicznych pieniędzy, woli dofinansować pobyt maluchów w prywatnych żłobkach. Te łącznie z punktem w Klawkowie są w stanie przyjąć 45. dzieci. - Będę przedkładał radzie miejskiej, aby zgodziła się na finansowanie naszych dzieci w żłobkach niepublicznych w kwocie 250 zł miesięcznie - zapowiedział włodarz. Wysokość miesięcznej dotacji na dziecko w żłobku miejskim w roku 2014 wyniosła dokładnie 994,78 zł. - Sądzę, że takie rozwiązanie, które proponuje burmistrz jest logiczne - ocenia radny Antoni Szlanga.
Nadzór nad działalnością żłobków prowadzi gmina miejska Chojnice.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Jeśli trzy żłobki samorządowe zlokalizowane przy ul. Budowlanych, Grunwaldzkiej i Młodzieżowej przez władze były by lepiej zarządzane to również dały by sobie rade.
Oraz przez miejsca pracy gdzie pracowali by rodzice dzieci z tych żłobków były by te żłobki wspierane, to również miało pozytywne skutki.
Bo dla efektywności gospodarczej żłobków samorządowych czy prywatnych decydujące jest otoczenie i skuteczność konkurencji między sobą, w którym on działa , a nie forma własności.
W środowisku wysoko konkurencyjnym mogą równie dobrze funkcjonować o bardzo różnych formach własności.
Grupowa, pracownicza, publiczna. Niekoniecznie prywatna.
To teraz niech mnie posłucha!!!!!!!!!!!!!
Prywatne zawsze lepsze od publicznego. To lekcja płynąca z gorzkich doświadczeń realnego socjalizmu.
Czyżby? Zacznijmy od tego, że w większości przypadków te dwa typy własności trudno ze sobą nawet porównać.
Samorządowe żłobki mają bowiem do wykonania inne zadania niż ich prywatne odpowiedniki.
Prywatne żłobki mogą elastycznie dopasowywać się do popytu, jednym ruchem likwidując nierentowne placówki bądź się powiększać na większą ilość dzieci.
Żłobki samorządowe , robić tego nie powinny choć urzędnicy to czynią z burmistrzem Chojnic Arseniuszem Finsterem na czele.
Bo racja istnienia żłobków samorządowych jest zapewnienie mobilności mieszkańcom.
Dlatego żłobki samorządowe, świadczą usługi publiczne z zasady będą mniej dochodowe (lub wręcz deficytowe). To właśnie cena , jaka ponosi wspólnota polityczna za to ,że chce takie usługi świadczyć. Dlatego stawianie obok siebie instytucji prywatnych i publicznych bądź z publicznych przekształcanie na prywatne jest jak wyścig , w którym jeden z uczestników ma unieść na plecach sąsiada, wuja i sędziwych, a drugi z biegaczy jest tego ciężaru pozbawiony, wiec nawet jeśli wpadnie na metę pierwszy, to niewiele nam to powie o faktycznej kondycji obu atletów.
Dużo sensowniej jest porównywać firmę będąc klasyczną prywatną własnością z alternatywnymi modelami takimi jak spółdzielczość lub własność pracownicza. I tu nie brakuje już dowodów,że dogmat o absolutnej wyższości tej pierwszej jest po prosty nieprawdziwy.
Bo długo okresowe wyniki nie pokazały żadnych różnic pomiędzy ich kondycją ekonomiczną (sprawność, skłonność do inwestycji) a prywatną konkurencją.
Bo dla efektywności gospodarczej żłobków samorządowych czy prywatnych decydujące jest otoczenie konkurencji między sobą, w którym on działa , a nie forma własności.
W środowisku wysoko konkurencyjnym mogą równie dobrze funkcjonować o bardzo różnych formach własności.
Grupowa, pracownicza, publiczna. Niekoniecznie prywatna.
Utworzenie sieci ponad 60 żłobków na terenie całego województwa pomorskiego, które patronatem honorowym objął Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk." No to może p.Marszałek wspomoże te żłobki?
burmistrzem Chojnic czy Pucka ???
co to ma byc.....
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!