Nerwowo na posiedzeniu komisji referendalnej
Kontrowersje wokół listy podpisów i nerwowa atmosfera podczas obrad komisji referendalnej ws. likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach. Jej prace potrwają na pewno do przyszłego tygodnia. Wtedy okaże się, czy referendum w ogóle się odbędzie. Dzisiejszym obradom przysłuchiwało się dwóch burmistrzów.
- Brzydka sprawa przecieki, a obiecywano poufność – mówił jeszcze przed posiedzeniem komisji referendalnej jeden z inicjatorów referendum ws. likwidacji straży miejskiej Kamil Kaczmarek. W gazecie bowiem zdążył wyczytać, że referendum najpewniej nie będzie, a dziś zamiast roboczej komisji będzie konferencja prasowa. - Przyszliśmy pracować, a nie na podsumowanie – wtórował mu Artur Eichenlaub. Faktycznie przewodniczący doraźnej komisji Edward Gabryś wystosował zaproszenie do dziennikarzy. Nie było okazji przyglądać się mrówczej pracy komisji ze względu na dane wrażliwe, jakim są dane osobowe na kartach. Były za to słowne przepychanki między członkami komisji i urzędnikami – po jednej stronie, a inicjatorami referendum po drugiej.
Reklama | Czytaj dalej »
Na dzień dobry radny Gabryś przedstawił wyniki pracy urzędników ratusza, którzy sprawdzili, czy podpisani na liście są zameldowani w Chojnicach, czy podane dane są pełne, czy zgadza się nr pesel czy adres. Takie braki znaleźli w 1145 przypadkach. Ujawnili też 47., w których podpisujący złożyli po 2 lub 3 podpisy. Wstępnie w porządku byłoby 3185 podpisów, co wystarczyłoby do ogłoszenia plebiscytu. Gorzej, że urzędnicy kwestionują same karty. Chodzi o to, że część ludzi deklarowała już na kartach, w jaki sposób by głosowała, a w nagłówku, zdaniem urzędników, powinno być tylko poparcie dla samej idei referendum, a nie konkretne pytania. - Inicjatorzy zawarli więcej, niż wymaga ustawa. To jej poprawianie – uznał sekretarz urzędu Robert Wajlonis. Artur Eichenlaub, który z ramienia komitetu zasiada w komisji, przypomniał, że na pierwszym posiedzeniu nie było formalnych zastrzeżeń. - Skąd pewność, że zakreślenia i dopiski były od początku? – zapytał. - To jest skandal! – na zarzut fałszerstwa oburzył się Wajlonis. Radca prawny z urzędu mówił też, że w tej chwili komisja doszła do tego, że są pewne braki.
Kiedy o głos poprosił Kamil Kaczmarek, usłyszał od prowadzącego zebranie: - Tylko krótko. Nie chcę słuchać pana wywodów. Zbierający podpisy tłumaczył, że w kartach zawarto treść pytań dla pełnej transparentności. - Nie widzę w tym błędu formalnego. Ilość podpisów jest wystarczająca. Chodzi tylko o zakreślenia poza obszarem do zbierania podpisów. Inne adnotacje nie mogą podważać woli mieszkańców – argumentował. - Osobiście nie mam wątpliwości co do intencji podpisujących. Wola mieszkańców i charakter dokumentu są tak samo ważne. Dlatego apeluję by spuścić z emocji i merytorycznie przystąpić do pracy – Mariusz Brunka mówił spokojnie. Jego zdaniem, mimo pracy urzędników, komisja i tak musi dokonać swojej weryfikacji. Antoni Szlanga chciał, żeby przyjąć bez procedowania błędy w 1145 przypadkach, bo urzędnicy mają w końcu większe doświadczenie. - Raczkujemy w temacie referendum lokalnego – przyznał. Kaczmarek zaproponował by zacząć od weryfikacji 17 kart budzących wątpliwości, a nie pojedynczych podpisów.
- Weźmy się w końcu do pracy – dyskusję, momentami gorącą, zakończył radny Marek Bona. W tym momencie dziennikarzom już podziękowano. Za to obradom komisji przyglądał się Marcin Wałdoch, społeczny asystent posłanki PiS Doroty Arciszewskiej – Mielewczyk.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (29)
- Komentarze Facebook (...)
29 komentarzy
Likwidacja straży miejskiej wchodzi w grę tylko wtedy, gdy chojniczanie będą chcieli zorganizować referendum na ten temat. Zdaje się, że nie wszystkie aspekty, obszary pracy straży miejskiej pan widzi, a jeśli chciałby się pan z nimi zapoznać, to zapraszam pana na 12-godzinny dyżur – mówił burmistrz.
Co to oznacza że obecny burmistrz Arseniusz Finster ma takie zdanie jak powyżej do powiedzenia?
Bo widzi otwarcie że jedna z dwóch metod a dokładnie wybrana przez siebie dyktatora metoda referendalna może zahamować likwidacje SM w Chojnicach unieważniając podpisy!!!
A nie zamierza postąpić tak jak przyjazny od strony ekonomicznej i finansowej mieszkańcom gospodarz miasta podejmując decyzję z Radą Miasta aby SM została w ten sposób zlikwidowana.
Zgodnie z Ustawą o strażach gminnych (Dz. U. z 1997 roku Nr 123, poz. 779 z późń. zm.)
Rada gminy może utworzyć straż gminną (Art.2)
Rada gminy może rozwiązać straż po zasięgnięciu opinii właściwego terytorialnie komendanta wojewódzkiego Policji (Art.4)
Ponieważ SM Chojnic nie spełnia służebnej roli wobec społeczności lokalnej, a zadłużenie miasta nie pozwala na dalsze jej utrzymywanie, to nikt nie zmusi mieszkańców do dalszego płacenia na takie fanaberie.
Przykłady miast, których Rady Miast zlikwidowały straż: Stalowa Wola, Strzegom, Świeradów-Zdrój.
A pół roku za nami Czersk ale skoro miasto Chojnice jest stolicą powiatu to nie ma potrzeby trzymać SM.
A z początkiem września Rada Miejska miasta Jarocin jak niżej podaje też zlikwidowała.
Od września na ulicach Jarocina nie będzie już municypalnych. Straż Miejska decyzją Rady Miasta została też zlikwidowana wiosną w Miłosławiu i Lubaszu. Nad zakończeniem służby miejskich mundurowych zastanawiają się również w Kaliszu i we Wrześni.
Strażnicy miejscy
Pod koniec lipca Rada Miasta w Jarocinie podjęła decyzję o likwidacji Straży Miejskiej.
Celem zmian jest zwiększenie jakości realizowanych dotychczas przez Straż Miejską w Jarocinie zadań i ograniczenie niektórych form dotychczasowej aktywności realizowanej przez jednostkę, a przede wszystkim zmniejszenie kosztów ponoszonych przez Gminę Jarocin w związku z utrzymaniem formacji – wyjaśnia Ewelina Bartkowiak z kancelarii Burmistrza Jarocina.
Utrzymanie Straży Miejskiej kosztowało miasto ok. 1,8 milionów złotych. Jednostka zatrudniała 24 osoby, w tym 13 funkcjonariuszy. Większość z nich znalazła pracę w magistracie i miejskich spółkach.
– Część pracowników, wraz dotychczasowymi zadaniami, została zatrudniona w spółkach komunalnych oraz w Urzędzie Miejskim w Jarocinie .
Jarocin to kolejne miasto w Wielkopolsce, które pozbyło się Straży Miejskiej. Pod koniec marca Rada Gminy Lubasz podjęła decyzję o zlikwidowaniu Straży Gminnej. Wcześniej o opinię zapytano mieszkańców.
Strażnicy Miejscy miasta Chojnice!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
– W trakcie zebrań mieszkańcy naszej gminy miejskiej miasta Chojnice mogli i powinni byli się wypowiedzieć co do dalszego funkcjonowania Straży Miejskiej. Skoro 4400 osób opowiedziało się za likwidacją Straży Miejskiej .
W związku z powyższym Rada Miejska Chojnice większością głosów powinna była przyjąć uchwałę intencyjną odnośnie zamiaru likwidacji Straży Miejskiej .
Straż Miejska z p. Rudnikiem na czele niech się mi wytłumaczy z :
- zabierania wieńców z pomnika Mikołaja Kopernika mieszczącego się w Parku 1000-lecia.
- aktywnych prób kłócenia ze sobą mieszkańców.
- nie pilnowania porządku a spania w radiowozach .
- braku rozliczeń rachunkowych za naprawę swych jednośladów.
- bezprawnego wlepiania mandatów
– A jeszcze w szczególności braku Strażników osiedlowych którzy powinni byli zająć się sprawdzaniem porządku, patrolowaniem ulic, osiedli, placów, terenów przyszkolnych.
Strażnik osiedlowy powinien sprawdzać sygnały mieszkańców, reagować na zgłoszenia o nielegalnym parkowaniu.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!