Replika sztandaru I Batalionu Strzelców w Chojnicach
W sobotnie południe została przekazana na ręce wiceburmistrza Chojnic Edwarda Pietrzyka przez członków Stowarzyszenia Pamięci Rodzinnej z Milanówka. Choć sprawa wykonania kopii sztandaru wzbudziła sporo kontrowersji, uroczystość przebiegła bez zakłóceń.
Od wielu lat o wykonanie repliki sztandaru zabiegało Stowarzyszenie Arcana Historii z Chojnic, mimo to inicjatywa zyskała uznanie w oczach miejskich władz dopiero, gdy sprawą zajęło się Stowarzyszenie Pamięci Rodzinnej z Milanówka. W minionym tygodniu prezes SAH Marcin Wałdoch podnosił, że projekt sztandaru został wykorzystany bez jego wiedzy, a replika, która ma trafić do Chojnic, nie posiada odpowiednich wymiarów. Obecni na sobotniej uroczystości na własne oczy mogli się przekonać, że do Chojnic przyjechał sztandar o prawidłowych wymiarach, czyli metr na metr. Jak dowiedzieliśmy się od wiceburmistrza Edwarda Pietrzyka, firma wykonująca replikę i stowarzyszenie z Milanówka szybko skoordynowali działania. - My z tego tytułu nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów. Miasto zapłaciło około 7 tysięcy złotych - zaznaczył włodarz miasta.
Zanim Stowarzyszenie z Milanówka przekazało kopię sztandaru, prezes Tadeusz Kuldanek przypomniał jego historię. - W 1937 roku społeczeństwo ziemi chojnickiej ufundowało sztandar kochanym żołnierzom. We wrześniu 1939 roku sztandar przeszedł z żołnierzami długi i krwawy szlak bojowy od Chojnic do bitwy nad Bzurą. Został uratowany przez plutonowego Franciszka Dończyka, bojowego szefa kancelarii batalionu, a zarazem bezpośredniego przełożonego mojego ojca - mówił potomek kaprala Rudolfa Kuldanka. Prezes wyraził także nadzieję, że działanie stowarzyszenia przełoży się na powrót oryginalnego sztandaru z muzeum w Londynie.
Reklama | Czytaj dalej »
- Przy tak szlachetnej, prospołecznej, finansowanej ze środków własnych inicjatywie Stowarzyszenia Pamięci Rodzinnej, jak powrót oryginału sztandaru tego widocznego znaku i najświętszego symbolu batalionu, apeluję do wszystkich mieszkańców Chojnic: wyciszmy swoje emocje, zwłaszcza te negatywne. Zamiast oskarżeń przypomnijmy sobie pamiętne słowa największego Polaka, świętego opiekuna rodzin, Jana Pawła II: "Proszę was, pozostańcie wierni swojemu dziedzictwu, uczyńcie je podstawą swojego wychowania, uczyńcie je przedmiotem szlachetnej dumy, przechowajcie to dziedzictwo, pomnóżcie to dziedzictwo, przekażcie je następnym pokoleniom" - nawiązał do wcześniejszych medialnych doniesień.
- Powrót tej repliki do Chojnic to dowód pamięci czynów żołnierzy I Batalionu Strzelców. Dowód, iż nie zapominamy o ich męstwie i chwale, której dowodem jest sztandar, który nigdy nie dostał się w ręce wroga. Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w powstanie repliki i jej powrót do Chojnic. Mam nadzieję, iż w najbliższym czasie powróci do nas oryginał sztandaru, by zająć należne mu miejsce na piedestale pamiątek narodowych w mieście Chojnice - powiedział z kolei Edward Pietrzyk. Po wystąpieniach pod pomnikiem żołnierzy wyklętych delegacje złożyły kwiaty, a potomkowie Rudolfa Kuldanka, którzy w tym miejscu spotykają się od 15 lat, zapalili znicze. Sporo osób skorzystało z atrakcji, jaką po oficjalnej uroczystości przygotowali potomkowie żołnierza, czyli przejazdu drezyną.
Marcin Wałdoch na swym blogu uroczystość przekazania sztandaru nazwał hucpą.
W najbliższym czasie replika sztandaru zostanie umieszczona w sali obrad chojnickiego ratusza.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Według wypowiedzi włodarza, stworzenie "Balturium" było od dawna jego strategicznym celem ponieważ burmistrz Arek Finster chce by ludzie kultury w Chojnicach uwielbiali go tak samo jak chojniccy złodzieje i jego fani z chojnickiej korupcyjnej kliki.
Ratuszowy specjalista od przewałów i przekrętów - Robert Wajlonis - wspominał także miedzy swoimi zaufanymi poplecznikami, że wspaniałomyślny i łaskawy burmistrz chce by w "Balturium" stworzyć specjalne miejsce gdzie członkowie stowarzyszenia "Arkana Historii" mogli by spokojnie studiować i analizować zgodność kopii sztandaru I Batalionu Strzelców w Chojnicach z jego oryginałem z Londynu.
Populistyczne wykorzystywanie historii i kultury dla podniesienia swojej popularności zawsze było ważne dla miłościwego i łaskawie panującego nad Chojnicami burmistrza Arka.
Jest sztandar i fajnie, a nie jak jeden robi taką awanturę jakby mu "wiaderko" z piaskownicy ukradli .
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!