Spojrzeć innym okiem
Gros stypendiów sportowych trafia do piłkarzy - Chojniczanka i Red Devils. Dla pozostałych dziedzin zostaje do podziału stosunkowo niewiele. - Musimy spojrzeć na to innym okiem – uważa radny Marek Szank, z zawodu wuefista. Nie pierwszy raz pojawiają się kontrowersje w związku z rozdziałem pieniędzy na sport czy kulturę, mimo tego do tej pory do zmian w polityce ratusza w tym zakresie nie doszło.
W tym roku z kwoty 750 tys. zł, aż pół miliona przeznaczono dla Chojniczanki, 200 tys. zł dla Red Devils. Na resztę dziedzin do podziału zostało 50 tys. zł. Klubom te środki podzielone na dwie transze muszą starczyć do końca roku. - Zostało niewiele. Nie wiem, jak sobie z tym poradzą. My nie wnikamy w politykę finansową klubów – przyznaje wiceburmistrz Edward Pietrzyk. Dyskusję na temat podziału stypendiów dla sportowców na posiedzeniu komisji kultury i sportu wywołał radny Marcin Łęgowski. I choć było mu niezręcznie, bo dotyczyło to jego brata Kazimierza, to pytał, dlaczego pięściarz nie dostał stypednium i czy było to związane z informacją w prasie o jego zawieszeniu. Ta w jego opinii była nieprawdziwa. - Piłkarze dostają środki przez cały rok, czy bokserzy są gorsi? - zapytał. Wiceburmistrz poradził mu, by klub złożył wniosek, a szefowa komisji Maria Błoniarz – Górna, by dołożył do niego dokument z Polskiego Związku Bokserskiego potwierdzający, że zawodnik nie został zawieszony.
Reklama | Czytaj dalej »
Ale przecież nie tylko bokserzy czy piłkarze z Chojnic odnoszą sukcesy. Mamy medalistów w żeglarstwie, lekkiej atletyce, tańcu i innych sportach, ale też sukcesy na niwie kulturalnej. Zdaniem Marka Szanka, ci którzy je odnieśli nie są wystarczająco dowartościowani przez miasto, które przecież promują. - Pod koniec każdego miesiąca powinno odbyć się spotkanie przedstawicieli sportu i kultury z burmistrzem przy udziale dziennikarzy, który nagrodziłby ich bieżące sukcesy. Bo raz w roku to za mało i trochę po czasie – stwierdził radny. - Spotykamy się dwa razy w roku – prostował burmistrz Pietrzyk, w którego opinii aktywne stowarzyszenia mają zresztą szanse pochwalić się sukcesami podczas cotygodniowych konferencji w gabinecie burmistrza. - Nie bronimy dostępu do konferencji. Nie ma przeszkód, jak ktoś chce się pokazać.
Przewodnicząca komisji odniosła się też do wniosku o zwiększenie puli stypendialnej ze strony Chojniczanki. Klub podnosi w nim, że przez inwestycję realizowaną na stadionie utracił wpływy ze sprzedaży karnetów i biletów, bo mecze musiały odbywać się na wyjeździe. Skutkiem są problemy z utrzymaniem płynności finansowej. - Jestem zbulwersowana treścią tego pisma. Jak trwał remont ul. 14 Lutego i dojazd do sklepów był wręcz zablokowany, to nikt nie wnosił o rekompensatę – oburzyła się Błoniarz – Górna. - To jest nasz stadion, miejski – przypomniała. W kolejnym piśmie działacze klubu wnioskowali o przeniesienie z budynku przy ul. Mickiewicza referatu kultury i sportu do ratusza, ponieważ działacze klubu mają zbyt mało miejsca. - Nie widzę możliwości przeprowadzki. Nie ma tyle miejsca w ratuszu – odpowiedział burmistrz Pietrzyk. A wiceprzewodniczący rady Józef Skiba stwierdził: - Klub jest naszą własnością.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!