Przywrócić tożsamość
We wtorek (20.10) w Dolinie Śmierci odsłonięto nową tablicę upamiętniającą pomordowanych w tym miejscu. - Na pytanie ile osób tutaj dokładnie zginęło, muszę odpowiedzieć - nie wiem. Niemcy precyzyjnie zacierali ślady swych zbrodni - mówił dr Tomasz Ceran z bydgoskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który w Chojnicach pojawił się wraz z wystawą "Zapomniani kaci Hitlera".
Powstała rok temu. Na Pomorzu gości trzeci raz, a od wczoraj w Chojnicach. Mowa o wystawie poświęconej zbrodniom Selbstschutzu w Polsce w czasie II wojny światowej przygotowanej przez dr Tomasza Cerana i dr Izabelę Manzanowską z bydgoskiego IPN-u.
Paramilitarna formacja złożona z przedstawicieli niemieckiej mniejszości narodowej oficjalnie miała bronić Niemców przed Polakami, w rzeczywistości masowo mordowała dotychczasowych sąsiadów. Najczęściej strzałem w głowę lub uderzeniem łopatą, bo jak zauważył historyk, zło w XX w. nie musi opierać się na wysokiej technologii. Ofiary lądowały w masowych mogiłach przysypywane warstwą piachu, stanowiły bazę dla kolejnych. Ile ich było? - Po 76. latach wciąż nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Sprawcy bardzo dużo zrobili, żeby nam uniemożliwić szacowanie liczby ofiar. Mogiły odkopywano, a ciała palono, tak samo jak i dokumentację. Archiwa niemieckie zostały otwarte dopiero po 89 r. Najlepszy czas na badanie był w latach 40. i 50., ale wtedy tego nie zrobiono - przyznał współtwórca wystawy.
Jeśli chodzi o liczbę zabitych na Polach Igielskich w Chojnicach, ta zmieniła się wraz ze zmianą tablicy - z około 2000 do 500. - To nie jest tak, że historycy sobie zmniejszają, bo im się tak podoba. Bazujemy na źródłach. Za wiarygodne uznaliśmy zeznania świadka tamtych zdarzeń Antoniego Schulke - tłumaczył dr Ceran. W listopadzie 1945 r. ze 107 ekshumowanych ciał, rozpoznano 54. Wśród nich było jedno dziecko. - 8-letnia dziewczynka, najprawdopodobniej żydowskiego pochodzenia - dodał historyk.
Co dzisiaj możemy zrobić oprócz zapalenia świeczki, czy modlitwy za zabitych w tak bestialski sposób? - Systemy totalitarne odebrały ludziom godność i tożsamość. (...) Możemy ją przywrócić nadając im na nowo imiona i nazwiska, zarówno ofiarom jak i katom - uważa dr Ceran.
Po oficjalnej części uroczystości swoimi odczuciami z oprowadzającym po wystawie podzielili się starsi chojniczanie. - Dla mnie obecna treść jest niewiarygodna. Ofiar było około dwóch tysięcy, tak jak widniało na poprzedniej tablicy. Dlaczego nie bierze się pod uwagę ustaleń sędziego Ornasa z komisją, a opiera na zeznaniach Antoniego Schulke? Jego gospodarstwo było daleko za lasem. Co on mógł widzieć? - powątpiewał Benon Szmyt.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Pamięć historyczna powinna być ponad podziałami, nie ważne kto, ważne że w słusznej sprawie!
http://polityka-chojnice.blogspot.com/2015/10/list-otwarty-w-sprawie-doliny-smierci.html
Jak można zaniżać faktyczną liczbę ofiar Państwa Niemieckiego w czasach sprawowania władzy przez 3 rzeszę tzw. nazistów.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!