Nowa tablica przedmiotem kontrowersji. Aktualizacja
Tak jak poprzednia w Dolinie Śmierci miała czcić pamięć pomordowanych w bestialski sposób w trakcie II wojny światowej. Póki co tablica wywołała sporą dyskusję. Zastrzeżenia co do nowej treści zgłosiło Stowarzyszenie Arcana Historii kierując do burmistrza list otwarty. Zdaniem Arcan zabrakło także konsultacji społecznych w tej sprawie.
Dyskusja na temat poprawności zapisu na nowej tablicy rozgorzała już w Dolinie Śmierci godzinę po jej odsłonięciu. Korzystając z obecności autora dr Tomasza Cerana z bydgoskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej swymi wątpliwościami dzielili się starsi chojniczanie. - Dlaczego z 2000 ofiar zrobiło się 500? - dopytywali historyka.
Reklama | Czytaj dalej »
Głos w sprawie zabrało także lokalne Stowarzyszenie Arcana Historii. W liście otwartym do burmistrza Chojnic stowarzyszenie apeluje, aby w przyszłości miasto poddawało podobne inicjatywy pod konsultacje społeczne z odpowiednim wyprzedzeniem umożliwiającym tym samym udział w debacie osobom zainteresowanym, chojniczanom jak i lokalnym historykom. "(...) w obecnym kształcie napis na tablicy nie przetrwa, gdyż wywoła wkrótce zdecydowany sprzeciw mieszkańców i głębokie ich niezadowolenie niepełnym przedstawieniem faktów historycznych, które wiążą się z losami ich rodzin, a dla budżet Miasta kolejne zmiany treści będą wiązały się z kolejnymi wydatkami. Wykonanie nowego napisu i forma, w jakiej się to odbyło, ma niestety charakter „odgórny” i stoi w sprzeczności z pamięcią zbiorową, wspomnieniami, relacjami, doświadczeniami okresu wojny oraz pomimo tego, że jest to zapis poprawny, to jest też metodologicznie nieuzasadniony i społecznie bulwersujący " - podnosi w jednym piśmie prezes SAH Marcin Wałdoch do ratusza, do którego śle kolejny list. Obydwa dostępne poniżej.
Aktualizacja 23.10.2015 r.
Na dzisiejszej konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster odniósł się do listu otwartego przesłanego przez Stowarzyszenie Arcana Historii. - Nie spodziewałem się, że ktoś będzie mi wytykał brak konsultacji historycznych czy społecznych z tą tablicą. Chciałbym przypomnieć, że to pan radny Kazimierz Jaruszewski zgłosił taką inicjatywę prowadził ją cały czas z Instytutem Pamięci Narodowej, czyli powołanym instytutem przez państwo polskie do prowadzenia badań historycznych i ta instytucja jest ze wszech miar uznana za najważniejszą, która może te naszą historie poprawiać. Jak się okazuje przez wiele lat żyliśmy z błędnymi liczbami, czy opis zdarzeń nie był taki jak to się okazuje. Ja mam pełne zaufanie do IPN-u - mówił Arseniusz Finster. Włodarz miasta zaznaczył, że urząd włączył się jedynie w finansowanie tablicy.
- Nie wyobrażam sobie, abym się zwracał do pana Marcina Wałdocha czy do innych historyków w Chojnicach, żeby oni konkurowali z IPN-em. Co by się stało gdyby pan Marcin Wałdoch powiedział, że zginęło 1100 osób a IPN, że 500? To byłoby trudne. To co trzeba konsultować konsultujemy - dodał burmistrz. - IPN poprawił to i myślę, że to była dobra decyzja. Przecież ja jeszcze kilka miesięcy temu w Dolinie Śmierci mówiłem o dwóch tysiącach opierając swoją wiedzę o dostępne źródła historyczne, mówiłem o powstańcach warszawskich. To wszystko zostało zweryfikowane i odpowiedzialność za to bierze IPN, a nie nasi historycy lokalni. Oczywiście mogą prowadzić badania i być może inne prawdy historyczne będą odkrywać - zakończył Finster.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!