Ani hurraoptymizm, ani defetyzm
Z umiarkowanym optymizmem do planu przyszłorocznego budżetu miasta podeszła opozycja, czemu dała wyraz sprzeciwem podczas jego uchwalania. 17 głosów za, dwa przeciw i nieco przydługa dyskusja to bilans wczorajszej budżetowej sesji rady miejskiej.
Słupki budżetowe wraz z różnymi wykresami prezentował radnym burmistrz. Nie ograniczył się tylko do przyszłego roku, ale także do 2017 i 2018 roku. - Te lata będą kluczowe. W 2016 roku będziemy mieli wszystkie projekty. To będzie takie przygotowanie – tłumaczył na sesji burmistrz Arseniusz Finster. W planach inwestycyjnych wymieniał: węzeł integracyjny, czyli dworzec, deszczówkę w mieście, zachodnie obejście drogi nr 212 i węzeł Nieżychowice, Chojnickie Centrum Kultury, renowację murów obronnych i fosy czy program OZE. Mimo niepowodzenia w schetynówce miasto nie odpuszcza także ulic na os. Asnyka i Strzeleckiej. W pozostałych liczy na unijną dotację.
Reklama | Czytaj dalej »
Przyszłoroczny budżet po stronie dochodów zaplanowano na 120 mln zł, wydatków – 122,5 mln zł. Zadłużenie miasta ma wynieść 39,7 mln zł (33 % do dochodów). Zdaniem opozycji, pod kątem księgowym i arytmetycznym budżet jest zrównoważony. Mariusz Brunka zastanawiał się jednak nad kondycją miasta i wyzwaniami, które przed nim stoją, także w kontekście sytuacji politycznej w kraju. Zarzucał też nieudolność w rządzeniu. Wypominał, że uciekła schetynówka. Fiasko zapowiadanej w czasie wyborów inwestycji Polipolu i nieciekawą sytuację innych dużych zakładów, brak aktywnej polityki prokupieckiej, długi procent zwrotu inwestycji w OZE. - Z listości nie powiem o efektach sprzedaży mienia komunalnego. Lepiej na nim robić interesy, jak przewodniczący rady miejskiej... - przyciął radny Brunka. Co z tego, że sporo inwestycji, ale zdaniem opozycji wątpliwych, bo środki z UE są tylko potencjalne. A sytuacja w kraju niepewna, więc trzeba się przygotować na wyzwania. Dlatego członek Projektu Chojnicka Samorządność z goryczą podchodzi do projektu budżetu. - Niestety ten dokument jest jeszcze pisany w czasie hurraoptymizmu (...). Dzisiaj cały nasz kraj, w tym miasto stoi przed bardzo ryzykowną przyszłością.
Brunka: - Hurraoptymistyczny budżet...
Tym wlał dużo paliwa burmistrzowi, który z energią przystąpił do odpierania argumentów. Najpierw jednak zastanawiał się nad przyczyną braku optymizmu u swojego adwersarza, jeszcze „niedoświadczonego radnego” - jak go określił. - Jak można żyć w takim stresie, nie widząc pozytywów tego co chcemy osiągnąć? Pan powiedział: czas pozorów mija. Ja zapraszam pana na spacer po tych pozorach, które wybudowaliśmy przez 20 lat - kontrował włodarz. Jako przykład podał choćby ZZO, oczyszczalnię ścieków, park Tysiąclecia i pobudowane drogi.
Finster: - Skąd brak optymizmu?
Odpierał, że nie jego winą jest fiasko Polipolu w przetargu, bo nawet nie on go organizował, a IHAR. - Jesteśmy jak Jan bez ziemi – przyznał burmistrz Finster, w którego opinii temat przegrany nie jest, bo Polipol może kupić grunt w sąsiedniej gminie. - Uratowaliśmy Mostostal, teraz jest Zamet – wyliczał. Nie zgadzał się też, że planowane inwestycje będą pomnikami. A kupców z miasta zachęcał do wydłużenia godzin otwarcia sklepów. Na koniec burmistrz stwierdził, że gdyby to jego kontrkandydat wygrał wybory, to chyba nic by nie było...
Do polemiki z opozycją przystąpił szef komisji budżetu Andrzej Gąsiorowski. Ten w głosie Mariusza Brunki usłyszał mocny ton defetyzmu, który nas czeka w najbliższej przyszłości. - Ja myślę, że samorząd swoją 25-letnią działalnością udowodnił, że właściwie to jest jedyna reforma, która w Polsce się udała. Bo samorządy rzeczywiście rządzą się swoimi pieniędzmi. Starają się jak najlepiej nimi gospodarować i wykorzystywać na rzecz swoich mieszkańców.
Gąsiorowski: Ton defetyzmu...
Były burmistrz Chojnic uważa, że budżet jest realny i perspektywiczny pod warunkiem, że uda się pozyskać dofinansowanie unijne. - Te rzeczy nie będą kwiatkiem do kożucha, a poprawią poziom życia mieszkańców i pozwolą na rozwój miasta – uważa przewodniczący komisji budżetu. Opozycyjna radna Marzenna Osowicka określiła jego wystąpienie mianem peanu pochwalnego.
Na tym dyskusja nie mogła się skończyć, bo jak zwykle każdy chciał mieć ostatnie słowo. Brunka wypomniał burmistrzowi jeszcze upór sądowy w sprawie przedszkolnej, który skończył się milionowymi konsekwencjami dla miasta. A Finster, że nigdy w tej kwestii nie miał wsparcia od PChS.
Brunka gdybanie uznał za bezsensowne. Choć, jak zauważył, mimo jego przegranej w starcie na fotel burmistrza, ten realizuje w pewnej mierze postulaty zgłaszane przez opozycję. Na przykład nieco zmieniony budżet obywatelski czy zapowiedź bezpłatnej linii autobusowej w odpowiedzi na postulat całkowicie bezpłatnej komunikacji miejskiej. Swój pogląd na plan przyszłrocznego budżetu określił jako umiarkowany optymizm. Dwuosobowy klub PChS zagłosował nie tylko przeciw samemu budżetowi, ale także nie zgodził się na zaciąganie kolejnego kredytu przez miasto.
Projekt budżetu na stronie www.miastochojnice.pl
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
A gdy zabraknie pieniędzy-zawsze można przegłosować i podnieść ceny wody i ścieków-prawda jakie to proste?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!