Skarżyć się owszem można, tylko komu?
Radni po długiej dyskusji na sesji odrzucili skargę na przewodniczącego rady Mirosława Janowskiego. Skarżył się obywatel, który nie dostał głosu podczas niedawnych obrad rady. Skarga trafiła w próżnię, bo jej adresatem według urzędowego prawnika nie może być ani sama rada, ani ktoś z zewnątrz. Wybraliście, to teraz macie, a za dwa lata opcja na zmianę przy wyborczej urnie. Przewodniczącego zawsze mogą odwołać koledzy z rady, ale takiej woli w rządzącym klubie nie było. Opozycja mówi o zamykaniu ust obywatelowi.
Poniedziałkowe obrady w zastępstwie Mirosława Janowskiego prowadził Józef Skiba. Trzeba przyznać, że nieco chaotycznie. Była konsternacja co ze zgłoszonymi kontrwnioskami, czy czekanie na przyjście ratuszowego prawnika. W uzsadnieniu o odrzuceniu skargi, pod którym podpisał się sam Janowski, stwierdzono, że rada nie jest władna, by ją rozstrzygać. Nie odesłano też do innego organu.
Reklama | Czytaj dalej »
Z taką interpretacją nie zgadzał się radny Mariusz Brunka, który jako prawnik wyraził pogląd, że kodeks postępowania administracyjnego pozwala się skarżyć na każdy organ. - Nie ma żadnych podstaw wobec których nie można by się na przewodniczącego wobec rady miasta skarżyć.
- Skarżyć można się do wszystkich, ale rozpatrywać nie wszyscy mogą wszystko - odpowiedział mu Edward Gabryś.
Skarżyć można się do wszystkich...
Z którego ust padło także stwierdzenie, że kto inny jest organem. - Ale kto władny jest rozpoznania skargi? - próbowała dopytać Marzenna Osowicka. - Takie umywanie rąk jest bardzo lekceważące dla obywatela.
Mariusz Brunka nie znajdował powodu, dla którego komisja nie mogłaby się zająć skargą mieszkańca na przewodniczącego rady. Wypomniał szefowi komisji rewizyjnej, że pewien swoich racji był także w przypadku podpisów pod inicjatywą referndum, a okazało się, że nie miał racji. - Wtedy nie powiedział przepraszam, ani się nie usprawiedliwił. Zdał się tylko na to, że radca prawny urzędu coś takiego napisał.
Ja przypominam, że pańska pewność była taka sama...
W sukurs radnemu Gabrysiowi przyszedł Antoni Szlanga. Jego zdaniem lepiej byłoby, gdyby osoba pokrzywdzona mogła wystąpić o taką nowelizację statutu, by mogła zabrać głos na sesji. Ale radny opozycji wskazywał, że to zadaniem rady powinno być w końcu wprowadzenie jakichś reguł.
Burmistrz nie krył swojej irytacji w stosunku do autora skargi Kamila Kaczmarka, którego głos za to przebija się ostatnio na posiedzeniach komisji rady. - Kto dał prawo do oceny przewodniczącego?! - grzmiał. A obywatela może ewentualnie posłuchać na komisjach i to pod pewnymi warunkami. Finster denerwował się o składanie wniosków przez opozycję na sesji, zamiast pokazać je wcześniej. Zdaniem burmistrza to medialne działanie.
Nagle w trakcie dyskusji wniosek formalny o jej przerwanie zgłosił Marcin Łęgowski. Wiceprzewodniczący Skiba chciał go zaraz głosować, ale Brunka oponował, że radni mają prawo zgłosić przeciwny wniosek. Sam to zrobił. - Nie chcę zamykać ust innym. To jest bardzo zła metoda, że pan Łęgowski, który jeszcze w żadnej sprawie merytorycznie się od roku nie wypowiedział, proponuje żeby przerwać dyskusję. Najpierw trzeba mieć samemu coś do powiedzenia, by móc przerywać dyskusję innych osób.
Nie chcę zamykac ust innym...
Po chwili zamieszania radny Łęgowski się zreflektował i sam wycofał swój wniosek.
Gorąca dyskusja trwała dalej. Radny Szlanga wskazywał, że ustawodawca nie przewidział czegoś takiego, jak skarga na przewodniczącego. - Praktycznie weryfikatorem są kolejne wybory. Rada nie może oceniać radnego.
Ustawodawca nie przewidział czegoś takiego...
Wreszcie radni poprosili ratuszowego prawnika. - Żaden z przepisów obowiązujących nie przewiduje kto jest właściwym do rozpoznania skargi na przewodniczącego rady miejskiej - rozkładał ręce Robert Wajlonis. - Rada tak naprawdę może przewodniczącego odwołać, bo ona go powołuje.
Ustawa o samorządzie gminnym przewiduje...
- Nie ma prawa nikt z zewnątrz zbadać skarg na pracę przewodniczącego - dodał dyrektor ratusza.
Nikt z zewnątrz nie ma prawa...
Swój wywód zakończył, stwierdzając, że do niczego nie doprowadzi taka akademicka dyskusja.
Burmistrz Arseniusz Finster w toku dyskusji doszedł do wniosku, że inaczej byłoby może, gdyby Mirosław Janowski argumentował, dlaczego nie dał głosu obywatelowi. - Będę prosił przewodniczącego, by w momencie, kiedy nie udziela głosu, uzasadniał dlaczego.
Będę prosił przewodniczącego...
Radna opozycji Marzenna Osowicka skwitowała, że próbuje się zamykać usta mieszkańcowi.
Próbuje się zamknąć usta obywatelowi...
Ostatecznie 16 rajców było za odrzuceniem skargi, przy dwóch przeciwnych, czyli głosach 2-osobowego klubu Projektu Chojnicka Samorządność. Od głosu wstrzymał się Marek Szank.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (22)
- Komentarze Facebook (...)
22 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!