Lekarze specjaliści odchodzą... za głosem serca
To jeden z powodów przytaczany przez dyrektora Leszka Bonnę. O sytuację chojnickiego szpitala dopytywało dwoje radnych na sesji. Rada powiatu przyjmowała w czwartek sprawozdanie finansowe szpitala. Na ten rok zaplanowano kilkumilionową stratę, ale w bilansie jest jeszcze nierozliczona strata za minione lata - 58 mln zł.
Tymczasem w pisemnej odpowiedzi od dyrektora lecznicy do radnej Mirosławy Daleckiej, ten stwierdził, że szpital nie ma zadłużenia w potocznym znaczeniu tego słowa. Czego nie omieszkała się przytoczyć jej posiadaczka, która w obecności Leszka Bonny na sesji postawiła w związku z tym pytanie: - Skoro jest tak dobrze finansowo, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego narzekają lekarze, dlaczego odchodzą specjaliści? Dlaczego nie robi się nic, by zatrzymać ich w szpitalu?
Reklama | Czytaj dalej »
- Skoro jest tak dobrze finansowo, to dlaczego jest tak źle?
Do radnej Daleckiej doszły też utyskiwania ze strony pielęgniarek, których niskie wynagrodzenie zmusza do dorabiania w zewnętrznym podmiocie prowadzącym usługi pielęgniarskie na rzecz... szpitala. - Gdzie za godzinę pracy pielęgniarki otrzymują jeszcze niższe wynagrodzenie. Pielęgniarki mówią, że za nadgodziny w szpitalu dostałyby wyższą stawkę.
Leszek Redzimski przypomniał, że już rok temu sygnalizował problem. - Jeżeli są to specjaliści świetnie odbierani przez pacjentów i odchodzą pracować do szpitala w Człuchowie czy Tucholi i tam przyjmują pacjentów z Chojnic, tzn. że coś jest nie tak.
- Już rok temu sygnalizowałem problem...
Radną opozycji jeszcze bardziej zaniepokoiła sytuacja finansowa szpitala specjalistycznego. - W bilansie widnieje jeszcze nierozliczona strata 58 milionów złotych z ubiegłych lat. Jak długo szpital będzie generował stratę, która na koniec 2015 roku wyniosła 42 % kapitału podstawowego? - pytała Mirosława Dalecka.
- W bilansie widnieje nierozliczona strata 58 mln zł...
Odpowiedziała jej Maria Nieżorawska, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych, która tłumaczyła, że w zasadzie strata ciągnie się od początku powstania placówki przy ul. Leśnej. Później wpływały na nią, m.in. budowa oddziału kardiologii inwazyjnej czy podniesienie wynagrodzeń w ubiegłym roku.
- Ponad 50 mln zł to strata głównie z lat...
Do odpowiedzi poczuł się też wywołany przewodniczący rady społecznej szpitala wicestarosta Marek Szczepański. - Rada widzi każdy problem, ale działa według swoich kompetencji. Nie ma w nich zarządzenia placówką. Dyrekcja odpowiada za to.
- Rada widzi każdy problem...
Wreszcie głos zabrał szef lecznicy, który nawiązał do swojego pisma odczytanego przez radną. - Ja nie komentowałem w tej odpowiedzi, że w szpitalu jest bardzo dobrze. Leszek Bonna wynagrodzenia pielęgniarek porównał do pensji urzędników w starostwie. Wyliczał, że dwie ostatnie podwyżki to razem prawie 600 zł. W jego opinii pielęgniarki cieszą się, że mogą sobie dorobić i to umożliwia właśnie zewnętrzny podmiot.
- Być może pani radna nie rozmawiała z pielęgniarką niepracującą w chojnickim szpitalu...
- Większość pielęgniarek jest zadowolonych, że dyrekcja stwarza im pod dachem możliwość dorobienia. Nie muszą dojeżdżać do innych szpitali.
- Więkoszość pielęgniarek jest zadowolonych, że dyrekcja...
Niemały wpływ na stratę szpitala mają też świadczenia ponad limit, które nie są objęte umową z NFZ. Potem Fundusz może część pieniędzy zwrócić. - Jest to celowe działanie dyrekcji. Wiecie, że za ubiegły rok 2 mln zł nie otrzymaliśmy, ale jest to taki ukłon w stronę pacjentów, by nie tworzyć kolejki.
NFZ wykupił w szpitalu w Chojnicach...
Ale jeśli dyrektorowi ktoś nakaże, by szpital ograniczył się tylko do limitów, to zapewnił, że wówczas wynik finansowy się poprawi.
Odejście specjalistów Bonna tłumaczył zaś ... głosem serca. - Jeżeli pani specjalistka za głosem serca odchodzi ze szpitala, zmienia stan cywilny i miejsce zamieszkania, to jaki wpływ na to ma dyrektor szpitala? A co zrobić w przypadku, jeżeli mąż pani doktor za głosem serca pójdzie do innej pani doktor i pierwsza pani doktor – jego żona, nie będzie chciała pracować z nową żoną starego męża pod jednym dachem, to co dyrektor może?
- Jeżeli pani specjalistka za głosem serca...
Dyrektor szpitala podkreślał, że zna powody, bo wszyscy specjaliści, którzy ze szpitala odeszli byli na rozmowie u dyrektora. A powody najczęściej miały być właśnie prywatne i rodzinne.
Poza dwojgiem radnych inni nie pytali o sytuację szpitala, a poza czterema, którzy od głosu się wstrzymali, wszyscy przyjęli zeszłoroczne sprawozdanie finansowe szpitala.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (151)
- Komentarze Facebook (...)
151 komentarzy
+ ferie to 2 tygodnie
+ Boże Narodzenie z Nowym Rokiem - ok. 2 tygodni
+ ok. 4 dni majówki
+ ponad tydzień Wielkanocy, jak dobrze wypadnie
+ masę innych dni wolnych
ŻYĆ NIE UMIERAĆ
A moze zapytać klikę ze starostwa jak ich kolega Leszek stoi w swoich prywatnych palcówkach? BOna-med i placówka w Bytowie? Ps i dlaczego jesli chodzi o USG tylko Pani BOna zajmuje sie opisem zdjec?
Ciekawe gdzie bolek się leczy
skoro np USG czynny jest tylko dwie godziny od wczesnego rana z kolejką obowiązującą od kilku tygodni.
Nie,to nie żart.
W dobrze prosperującym szpitalu w Człuchowie przynajmniej USG załatwia się z marszu bez kolejki.No bo jak mają być kolejki jesli USG pracuje 8 godzin.
Dlaczego w chojnickim szpitalu tylko dwie ??????????? Lekarze przenieśli się do Człuchowa???????
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!