Nieprzyjemny zapach na ul. Młyńskiej
Prezes Tomasz Klemann zapewnia, że oczyszczalnia nie ma nic wspólnego z wczorajszym fetorem.
Miał być wyczuwalny wczoraj wieczorem, o czym zresztą jeden z mieszkańców zawiadomił policję. Podejrzenie od razu padło na pobliską oczyszczalnię ścieków. - Zapachy nie pochodziły od nas. Na terenie oczyszczlni nie było żadnej awarii - dementuje Roman Majewski, kierownik obiektu, co też potwierdzają mundurowi.
Zgłoszenie dotyczące fetoru na ul. Młyńskiej policjanci otrzymali w czwartek przed godz. 21. W celu zlokalizowania źródła nieprzyjemnego zapachu udali się m.in. na teren oczyszczalni ścieków przy ul. Zielonej i na ul. Igielską. - Nie stwierdziliśmy tam tych zapachów. Nie było nieprawidłowości - informuje st. asp. Magdalena Rolbiecka z chojnickiej policji. - Sprawdzamy ze swojej strony sytuację - dodaje funkcjonariuszka.
- Nie ma miejsca na oczyszczalni zagospodarowania osadów odpadów poza trybem prawnie dopuszczalnym. Mogę zdementować to, co trafiło, jeśli trafiło na pola, to nie jest nasza wina - mówi prezes miejskich wodociągów Tomasz Klemann. Szefujący miejskiej spółce zaznacza także, że wyrzucenie osadu byłoby zwykłym marnotrawstwem, a nawet działaniem na szkodę spółki. - Z dokumentów jesteśmy w stanie udowodnić, że żadna partia odpadów nie trafiła poza układ technologiczny - zaznacza prezes.
Policja się nami interesuje....
Nie jest jednak tak, że w związku z działalnością oczyszczalni przykre zapachy do mieszkańców nie docierają, czy nie zdarzają się awarie. - W momencie obróbki pryzmy to nie pachnie. Układ został wyposażony w barierantę odorową, która chodzi non stop. (...) Jesteśmy w stanie ograniczyć uciążliwości zapachowe na kompostowni - mówi Tomasz Klemann, który dzisiaj oprowadzał dziennikarzy po świeżo zmodernizowanych obiektach.
Często zdarza się, że faktycznie i w tych momentach się przyznajemy
Reklama | Czytaj dalej »
- Robimy wszystko, żeby nie uprzykrzać życia mieszkańcom - zaznacza prezes Wodociągów, który przyczynę wczorajszego fetoru upatruje w wylanej gnojowicy, czy oborniku na okolicznych polach.
Sprawą fetoru zainteresował się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. - Jesteśmy w stanie udowodnić, że cała gospodarka odpadowa jest prowadzona zgodnie z dokumentami - mówi Klemann.
Właśnie skontaktowął się z nami WIOŚ
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (5)
- Komentarze Facebook (...)
5 komentarzy
tam sa świnki
a tam gdzie śmierdzi tam jest co jeść
wiec nie narzekaj, bo sam pewnie jesz te świnie !!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!