Agata Wiśniewska - 2016-08-19 07:20:24
Dyskoteka gra
Miasto już nie robi tajemnicy z wysokości wynagrodzenia, jakie otrzymał Bogdan Duraj za prowadzenie dyskotek na Dniach Chojnic. - Trzy kosztowały razem 15 tys. zł - informuje burmistrz Arseniusz Finster. Nie wnioski o dostęp do informacji publicznej, składane od marca do Promocji Regionu Chojnickiego przez Radosława Sawickiego, skłoniły włodarza do rozplątania języka w temacie, a domniemania internautów, na temat wysokości zapłaty, które wyrażali m.in. na naszym portalu. Jakimi kryteriami w doborze DJ-a kierował się włodarz, pytała  na ostatniej sesji Marzenna Osowicka.
Bogdan Duraj od roku 2014 prowadzi dyskoteki pod chmurką wieńczące pierwszy dzień obchodów Dni Chojnic. Samego pomysłu imprezy nikt nie krytykuje, jeśli jednak spojrzy się na cenę usług za dosłownie trzy, a w tym roku cztery godziny zabawy, trudno zachować optymizm. - Według mnie to wynagrodzenie jest bardzo, bardzo wysokie - podnosiła Marzenna Osowicka na ostatniej sesji.
- Ta kwota 5 tys. zł w mojej ocenie nie jest kwotą zawyżoną. Pierwsza dyskoteka była zero, bo nie była w planie. Druga była dziesięć, bo płaciliśmy też za tą pierwszą i trzecia była pięć - wyłuszczał radnej burmistrz Arseniusz Finster. - Za jedną dyskotekę wychodzi 5 tys. zł. Sam pomysł dyskoteki wyszedł od Bogdana Duraja - dodał.
Pierwsza dyskotek była dziesięć....
- Czy przyjaźń z panem Bogdanem i fakt, że jest najstarszym stażem DJ-em jest wystarczającym powodem do tego, aby w sposób bezprzetargowy pan Bogdan Duraj pełnił te funkcje dożywotnio? - dopytywała radna opozycyjnego PChS-u zauważając, że za podobną stawkę, dyskotekę w Chojnicach mogliby poprowadzić ogólnopolskiej sławy DJ-e jak Hirek Wrona, czy Novika.
-
Bogdan Duraj otrzymał weryfikacje i uprawnienia prezenterskie 40 kilka lat temu. Jeśli chodzi o historię dyskotek w Chojnicach, to był wtedy i chyba jest do dzisiaj jedyny prezenter, który przez tyle lat te dyskoteki prowadził w Kolejarzu, ChDK-u, na Skarpie i w Holiday-u. Myślę, że ten wybór, nie ma nic wspólnego z tym, że jest moim kolegą czy przyjacielem. Nic nie ma z tym wspólnego - tłumaczył Finster. Burmistrz, który niejednokrotnie sam prowadził darmowe disco w mieście, jak to określił "równać z Bogdanem Durajem się nie może". -
To nie była zwykła didżejka, że tam przychodzi gościu i pomacha sobie, coś poskłada. To była videodyskoteka. Nie wiem czy pani wie, ile czasu trzeba, żeby przygotować muzykę i odpowiedni podkład? To nie wszystko były teledyski, tylko jego autorska praca, na jego autorskim sprzęcie - przekonywał włodarz. Radną opozycji zachęcał, żeby obejrzała relację z dyskoteki i zobaczyła ile ludzi bawiło się przy muzyce puszczanej przez  dj-a z Charzyków (powyżej screen z tegorocznej imprezy).
Tłumaczenia burmistrza nie zrobiły wrażenia na opozycyjnej radnej. - Autorska paca na autorskim sprzęcie. Przecież każdy DJ prowadząc imprezę muzyczną reprezentuje swoją wizje tej imprezy. Nie podkreślajmy tego, to jest po prostu oczywiste. - Jak można płacić wstecz, za usługę wykonaną przed rokiem? (...) Skoro pomysł dyskoteki pochodzi od pana Duraja, czy zastrzegł on sobie wyłączność prowadzenia imprezy? - drążyła Osowicka. Sposób przedstawiania jednej z dyskotek jako darmowej, a chwilę później takiej, za którą miasto jednak zapłaciło nazwała "kosmiczną kombinacją".
Panie burmistrzu, autorska praca na autorskim sprzęcie
- Bogdan Duraj nie został dożywotnim prezenterem - zapewniał burmistrz, jak i o tym, że jest za jawnością wydatkowania publicznych pieniędzy. Osowickiej radził, by ta sprawdziła jakie wpływy z biletów ma najpopularniejsza dyskoteka w mieście, bo w zestawieniu z nimi wynagrodzenia dla prezentera z Charzyków nie są wysokie. Finster nie miał też oporów, żeby podać jaki przychód z wejściówek w najlepszym okresie miała, niefunkcjonująca już od lat dyskoteka Duraja, w której z resztą odbywały się właśnie videodyskoteki.
Może właściciele dyskoteki Frisk
Mimo swych deklaracji, zarówno na konferencji prasowej jak i sesji, o zdjęciu klauzuli tajności z umów z Bogdanem Durajem i ewentualnie z innymi artystami, co do których wysokości gaży wpłyną wnioski, włodarz Chojnic dokumentów nie pokazuje. - Dalej nie otrzymałem informacji, o które wnioskowałem - mówi Radek Sawicki. Także my czekamy na obiecane kopie umów, a w przypadku Bogdana Duraja i przelewów.
Jak kształtują się stawki za występ czołowych polskich artystów i nie tylko można bez problemu sprawdzić w internecie zaglądając na stronę
Cennik Artystów. Znajdziemy tutaj m.in. gości Chojnickiej Nocy Poetów. Tajemnicy ze swojego honorarium nie robią też DJ-e z regionu. -
Za występ w sezonie liczę od 1,5 do 2 tys. zł bez względu na to, czy gram cztery godziny, czy całą noc, bo termin mam i tak zajęty - mówi znany prezenter radiowy z 20-letnim stażem. -
Od 350 do 500 zł. Minimum 50 zł za godzinę - żąda DJ z krótszym doświadczeniem. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć dyskoteka z DJ-em Adamusem, to wydatek rzędu 6-7 tys. zł. Za 6 tys. zł w największej z dyskotek w okolicy zagrał C-Bool, 12 tys. zł kosztował występ Westbam, z przelotem i noclegiem.
Marzennę Osowcicką zszokowały koszty jakie miasto ponisoło w związku z prowadzeniem przez Bogdana Duraja dyskotek pod gwiazdami. Nie uspokoiły medialne doniesienia jakoby ten sam DJ miał prowadzić w Chojnicach Sylwestra.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
88 komentarzy
Ale nasz włodarz zawsze musi gdzieś umoczyć jak nie z Sobolem to z wiocha.pl
Radna Osowicka ma racje że to jest kosmiczna kombinacja. Tylko idiota uwierzy że przelewanie publicznej kasy didżejowi po roku za dyskoteke jest czymś normalnym.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane sÄ… dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!