Decyzje podejmuje 11 osób
Od prawej Bartosz Bluma. Poseł Aleksander Mrówczyński apeluje o większą frekwencję na zebraniach osiedlowych. Sam zasiada w radzie osiedla.
Chojnicka wariacja nt. budżetu obywatelskiego na razie bez widocznych rezultatów, a do tego mało obywatelska. To zdanie członka zarządu jednego z osiedli i byłego radnego Bartosza Blumy.
Prawo i Sprawiedliwość obecnie nie ma reprezentanta w radzie miejskiej. Wcześniej zasiadał w niej Bartosz Bluma, który dalej publicznie komentuje miejskie sprawy. Jest asystentem posła Aleksandra Mrówczyńskiego, szefem chojnickiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz członkiem zarządu osiedla Małe Osady - Pawłówko. Ta ostatnia z wymienionych funkcji sprowokowała go do oceny funkcjonowania budżetów obywatelsko- osiedlowych. Były radny uważa, że ideę budżetu partycypacyjnego wypaczono w naszym mieście. - To nowy twór, który poza Chojnicami, nigdzie nie funkcjonuje. Kolejne lata funkcjonowania tego programu w tej formie obnażają jego niedoskonałości czy też zaplanowane jakieś działania.
Podstawą funkcjonowania budżetów osiedlowo-obywatelskich jest zarządzenie burmistrza. Według jego zapisów tylko zgromadzenie ogólne mieszkańców osiedla może decydować o wyborze inwestycji do realizacji w swojej okolicy. W większości z 10 chojnickich osiedli wybrano place zabaw i siłownie terenowe.
Reklama | Czytaj dalej »
- Mamy pełne dwa lata, gdzie budżety funkcjonują. Powinny już powstawać pierwsze inwestycje na lokalnych osiedlach, czyli głównie place zabaw. Nic się nie dzieje - wytyka członek PiS i zastanawia się czy nie potrafiono zrealizować tak prostych zadań, jak plac zabaw, czyli winna jest urzędnicza opieszałość, czy brak środków, ale rezerwę w budżecie zapisano. W końcu może to celowe zaplanowane działanie, by pokazać, że budżety się nie sprawdziły. - Przekładanie ich realizacji zbiegnie się z końcem kadencji - zauważa Bluma. Akurat więc będzie laurką dla aktualnie rządzacych w mieście, w tym przewodniczących osiedli.
- Mamy pełne dwa lata, gdzie budżety funkcjonują...
Asystent posła zwraca uwagę, iż burmistrz Chojnic wprost obnażył swoje podejście do budżetów obywatelskich. - Z tego co mówi pan burmistrz, decyzje podejmuje 11 osób. 10 przewodniczących plus burmistrz, bo już 8 na 10 przekonał do koncepcji budowy lodowiska.
Jako członek zarządu osiedla zaznacza, że organ ten zobowiązał szefową Renatę Dąbrowską do przekazania, że inwestycja na osiedlu ma być do końca tego roku. Ale jak podkreśla Bluma, zarząd nie może niczego wymusić. I nie przekonuje go argument Arseniusza Finstera , że teraz nie ma sensu nic budować, bo idzie zima. - Jakie zimy mamy ostatnio? - pyta retorycznie i dodaje, że aktywność fizyczna jest realizowana cały rok na okrągło.
Skoro tak wszystko kuleje, to dziwi się, że nie skorzystano z gotowych wzorców innych samorządów, w których postawiono na zwiększenie udziału mieszkańcow w procesie decyzyjnym. Bluma cytuje przy tej okazji Otto Bismarcka, przy zastrzeżeniu, że nie jest jego autorytetem, tylko słowa pasują jak ulał: "Tylko ludzie głupi uczą się na własnych błędach. Ludzie mądrzy uczą się na błędach cudzych"...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Zobaczcie wcześniejszą kadencję jak wiceburmistrzem był czlonek tejże partii Pan Zieliński
głosowano zupełnie inaczej
to dopiero źle świadczy o PO i jego członkach, którzy licza na stołki i płynące z tego pieniądze.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!