Prezeska basenu stawia na remonty
Żaneta Janowicz trzy tygodnie temu zmieniła biuro w Centrum Parku. Była jedyną osobą, która zgłosiła się do konkursu na prezesa zarządu spółki, w której pracuje od początku jej istnienia. Ochłonęła już po konkursie. Teraz czas ostro zabrać się do pracy. Zapytaliśmy o to, co planuje i jak widzi przyszłość zarządzanej przez siebie spółki.
Monika Szymecka: - Z początkiem tego miesiąca z dyrektora finansowo-organizacyjnego, ktory miał pod sobą cztery działy, więc całkiem sporo, stała się Pani prezesem. Co się dla Pani zmieniło oprócz większej odpowiedzialności? Wcześniej prezes miał pod sobą dyrektora. Teraz to Pani będzie prezesem i dyrektorem w jednym? Czy poszuka swojego "następcy"?
Reklama | Czytaj dalej »
Żaneta Janowicz: - Mam wspaniały zespół kompetentnych pracowników i dlatego część swoich dotychczasowych obowiązków przekazałam innym osobom. Będę zajmować się nadzorem nad ogólną działalnością spółki, aby każdy z jej elementów funkcjonował prawidłowo. Podobnie jak dotychczas natomiast będę zajmowała się bieżącym przepływem środków pieniężnych, monitorowaniem należności i zobowiązań. Zobaczymy, jak to rozwiązanie sprawdzi się w dłuższym okresie.
- Do tej pory jakim największym zespołem ludzi Pani zarządzała? W jakiej firmie? Ile miała pod sobą ludzi w spółce? A ile ma teraz?
Miałam 25 lat, gdy zaczęłam pracę w naszej spółce, więc trudno w takiej sytuacji mówić o długim stażu pracy. Jasnym zatem jest, że największym zespołem, jakim zarządzałam był zespół pracowników w spółce Centrum Park Chojnice. Było to 43 pracowników zatrudnionych w 6 działach. Teraz w spółce są zatrudnione 32 osoby.
- Zna Pani tę spółkę od podszewki. Jak zamierza ją rozwijać? W czym Pani wizja różni się od tej swojego poprzednika? Czym Pani różni się od niego? Mariusz Paluch w liście pożegnalnym do radnych wyszczegółowił potrzeby remontowe spółki wraz z szacowanymi kosztami. Czy Pani zacznie od remontów? Skąd pieniądze w spółce, która nie osiąga zysków? Z jakim wynikiem finansowym zamknęła ubiegły rok?
Priorytetowe zadania, jakie sobie postawiłam to remonty i modernizacja urządzeń. Naszym klientom musimy zapewnić jak największe bezpieczeństwo pod względem fizykochemicznym i mikrobiologicznym. Zacznę od drobnych niezbędnych napraw, które jesteśmy w stanie wykonać z bieżących środków. O pieniądze na większe remonty, zwrócę się z prośbą do Rady Miejskiej. Jak większość pływalni w Polsce nie jesteśmy w stanie funkcjonować bez przychylności i dobrej woli radnych. Oczywiście wspaniałą sytuacją byłoby, korzystanie z dóbr natury, np. źródeł geotermalnych, które pozwoliłoby nam sporo zaoszczędzić. Ale rynek jest nieubłagany. Ubiegły rok zamknęliśmy stratą na poziomie ponad 400 000 zł. Wpływ na to miały m.in. zwiększone koszty zużycia energii cieplnej i wody.
- Jak Pani zachęci chojniczan i nie tylko do korzystania z oferty Centrum Park? Co zrobi by nie utracili ponownie zaufania do kierownictwa spółki, co stało się po tym jak zatajono przed nimi informację o skażeniu mikrobiologicznym?
Proszę zadać to pytanie w inny sposób, nie sugerując przy tym niczego.
- Jak układa się współpraca z wojewódzkim sanepidem, który przejął nadzór nad chojnicką pływalnią? Czy klienci na bieżąco są informowani o parametrach wody i czy nie ma powodów do obaw?
Współpraca z wojewódzkim sanepidem układa się bardzo dobrze. Klienci pływalni na bieżąco mogą śledzić parametry wody, ponieważ zamieszczone są na tablicy znajdującej się na holu pływalni i na naszej stronie internetowej. Nie ma żadnych powodów do obaw.
- Park wodny to tylko część spółki. Co z resztą? Coś się zmieni?
Centrum Park Chojnice składa się z Parku Wodnego i Parku Sportu. Nasza hala widowiskowo-sportowa też wymaga remontów, ale powiedziałabym, że wystarczy, aby ograniczyły się one do poprawy estetyki. To także mam na uwadze.
- Mariusz Paluch lubił występować w roli organizatora imprez. Rada nadzorcza nakazała ograniczyć tą działalność. Czy będą imprezy w hali i na boisku przy CP?
Centrum Park Chojnice nie posiada, ani nie jest administratorem boisk. Imprezy mogą odbywać się u nas wyłącznie na pływalni lub na hali widowiskowo-sportowej. Jako prezes zamierzam skupić się głównie na zawodach na pływalni. Natomiast halę widowiskowo-sportową będziemy nadal wynajmować innym firmom, instytucjom itp. w celu organizacji imprez np. kabaretów, czy turniejów tańca.
- Co Żaneta Janowicz lubi robić po pracy?
Po pracy lubię spędzać czas z rodziną. Zabrzmi to jak autoreklama, ale przecież ja także muszę promować pływalnię, więc wszystkim polecam aqua fitness, z którego korzystam regularnie. Latem natomiast oddaje się sezonowej pasji, czyli robię przetwory z owoców i warzyw.
Powyższy wywiad nie jest de facto zapisem rozmowy między dziennikarką a prezeską Centrum Parku. Żaneta Janowicz owszem zaprosiła na spotkanie, dokładnie "kawę", ale już nie na wywiad. Nie zgodziła się na sporządzenie ze spotkania ani notatek, ani utrwalenie dźwięku. - Nie jestem medialna. Poproszę o pytania na piśmie - wyraziła swoje stanowisko. Mając nadzieję na nowe otwarcie w stosunkach z władzami spółki, co prawda niechętnie, ale zgodziłam się. Rezultat pozostawiam do oceny czytelników. Na jedno z pytań pani prezes nie odpowiedziała, sugerując jego zmianę. Rolą dziennikarza jest zadawanie pytań, nawet tych niewygodnych. Moim zdaniem nie było ono kontrowersyjne, a z punktu widzenia klientów jak najbardziej zasadne.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (37)
- Komentarze Facebook (...)
37 komentarzy
Nie wygląda aby w parku wodnym coś się zmieniło na lepsze.
Od razu widać ten sam sposób działania i myślenia, i taki sam deficyt finansowy jak za czasów genialnego Mariusza.
Jesli szkoly uczestnicza w zajeciach i tory sa pozajmowane czemu sa wpuszczani ludzie , na torach przeludnienie , powinien byc limit , a nie isc na kase , nie da sie plywac czasem , ale jak sie juz weszlo to niestety trzeba zaplacic
Jezeli widac , ze jest zaludnienie , to czemu sie z tym nic nie robi !!!
nie kazdy moze przyjsc o 7 rano albo w sobote i niedziele o tej samej porze.
Trudno pozbyć się starych nawyków!
Nadal operacyjne decyzje podejmuje burmistrz Arek a jego niekompetentne pachołki nieudolnie próbują te rozkazy wykonywać trzymając język za zębami by prawda o przewałach i przekrętach nie wypłynęła na światło dzienne!
Proponuję się wypowiadać po upewnieniu się, czy język ma łączność z rozumem.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!