Żółta kartka dla zarządu
- Nie jest fajnie - słowa starosty parafrazowała dziś radna opozycji Mirosława Dalecka podczas sesji absolutoryjnej. Stanisław Skaja otrzymał co prawda absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu, ale i krytykę ze strony opozycji.
Budżet powiatu za ubiegły rok zamknął się w 101 % po stronie dochodów i 95 % wydatków. Nadwyżka wyniosła 6,7 mln zł. - Daje ona duże możliwości dalszych prac inwestycyjnych - mówił Mieczysław Pruski, szef komisji rewizyjnej. W imieniu koalicji rządzącej pozytwyną opinię odczytała wiceprzewodnicząca rady Bożena Stępień. Mniej optymistycznie na działalność zarządu patrzyło dwoje radnych, ale wcale nie chodziło im o finanse, ale sposób sprawowania władzy.
Reklama | Czytaj dalej »
Leszek Redzimski zapowiedział, że da staroście absloutorium, ale, jak mówił, to nie oznacza zgody na różne działania, które miały miejsce w powiecie. Wytknął sposób przeprowadzenia konkursu na dyrektora Zespołu Szkół Specjalnych i ignorację dla rady powiatu, bowiem żaden z radnych nie miał możliwości ocenić kandydatów, choć jest tam sporo doświadczonych osób. - Uzasadnianie na siłę, że nie powinno być członków komisji edukacji podczas konkursu było nikomu niepotrzebne - stwierdził radny Platformy Obywatelskiej. Na minus zapisał też sprawę odzyskania należności za rondo biszkoptowe. Sam usiłował uzyskać odpowiedź o koszty sądowej batalalii. Mocno powątpiewa czy był w ogóle sens wynajmowania kancelarii prawniczej. - Może wystarczyło oprzeć się na prawnikach zatrudnionych w starostwie.
Redzimski poinformował, że półtora roku temu podjął starania, żeby utworzyć w Chojnicach państwową wyższą szkołę zawodową z kierunkiem pielęgniarstwa, ale zderzył się ze ścianą. Tymczasem szkoła z Bydgoszczy we współpracy z zarządem powiatu otworzyła ten kierunek, ale płatny, a zdaniem radnego opozycji były możliwości uczyć się za darmo. - Wydaje mi się, że WSG ma u nas uprzywilejowaną pozycję.
- Półtora roku temu podjąłem starania...
Staroście Skai od Redzimskiego dostało się za styl wypowiedzi w stosunku do opozycyjnej radnej. Mirosława Dalecka przygotowała sobie nawet "najlepsze" cytaty ze starosty. Jak mówiła, spojrzała szerzej i oceniła całą pracę zarządu. - Może zacznę w podobny sposób jak pan, panie starosto. Na ostatniej sesji na moją interpelację próbował mnie pan wręcz dyscyplinować, że jako radna mogę pytać tylko czy jest fajnie. Odpowiem panu, że nie muszę pytać, gdyż wiem, że nie jest fajnie. Już od pierwszej sesji piątej kadencji nie jest fajnie. Wszyscy wiedzą co się działo dla obsadzania stołków członków zarządu.
- Może zacznę w podobny sposób...
Zdaniem radnej, starosta nerwowo i wymijająco odpowiada na stawiane przez nią pytania, a do tego dyskredytuje. Dalecka przypomniała, że to rada powiatu jest nadrzędna wobec zarządu, a nie odwrotnie.
Zarządowi dostało się jeszcze za złą współpracę z gminą Czersk i nieopanowanie sytuacji finansowej szpitala, bo nie ma pomysłu na ograniczenie straty. Mirosława Dalecka wstrzymała się od głosu podczas uchwały o absolutoryjnej. Tym samym, jak mówiła, dając żółtą kartkę zarządowi. Podobnie postąpił jej sąsiad Zenon Bieliński. 18 radnych było na tak.
- Każdy ma swoją rację. Ja wykonując swoje obowiązki wiem, jak je wykonywać - swoją odpowiedź zaczął starosta Skaja.
- Każdy ma swoją rację...
Skupił się w niej na poruszonej przez radnej sprawie budowy chodnika w Moszczenicy, którego mieszkańcy nie mogą doczekać się od kilku lat. Stanisław Skaja zarzucił Daleckiej, że nie wie, jak to wygląda w tzw. praniu i w ogóle, że to nie tak łatwo pobudować chodnik. - To nie jest tak, że od razu wszystko trzeba zrobić. W starym ogólniaku na salę czekano trzysta parę lat i się doczekali.
Starosta przyznał nawet, że odpowiada podniesionym głosem na pytania, ale wynika to z tego, że w zasadzie radna sama powinna sobie na nie odpowiedzieć. Skaja nie rozumiał, co na myśli miała radna w związku z pierwszą sesją kadencji. - Takich sytuacji jak u nas była, były także w Polsce, że ktoś się pomylił i trzeba było robić reasumpcję głosowania.
- Takich sytuacji jak u nas...
Co do przebudowy skrzyżowania, do której miał się dorzucić prywatny inwestor, starosta podkreślał, że powiat musi sprawę doprowadzić do końca, co wiąże się niestety z kosztami. - Cieszymy się, że to rondo jest zrobione. Dziś był pierwszy wypadek od czasu budowy.
Za to w swojej wypowiedzi ani słowem nie odniósł się do tematu studiów na kierunku pielęgniarskim podjętym przez Leszka Redzimskiego.
Zakończył na podziękowaniach dla członków zarządu i skarbniczki Elżbiety Smaglinskiej i optymistycznym akcencie. - Myślę, że 2017 rok będzie jeszcze lepszy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (50)
- Komentarze Facebook (...)
50 komentarzy
Jak ktoś zadaje pytanie, a szczególnie kobieta, to kultura, dobre wychowanie nakazuje grzecznie odpowiedzieć, a nie szczekać i pyskować. Wstyd mi za was, jako mężczyzna, wstydzę się za was za wasze zachowanie jak chłoptysiów!!!!
Kobieta pyta, to odpowiedzcie jej, a nie pouczacie i besztacie jakby była smarkulą. Pogrąży was i tak, a wasze pyskowanie tylko ten proces przyspiesza, no i bardzo dobrze, mniej chamskiego zachowania w urzędach, mniej takich "chłopów" - więcej kultury będzie.
Jeżeli skaja tak wypowiada się, co Dalecka może, a czego nie - wstyd!!! Co to za odzywki????
Starosta Stanisław Skaja złożył dziś oświadczenie, że nie będzie komentował i odpowiadał na pytania w związku z toczącym się postępowaniem prokuratury. – Ta sprawa ma charakter prywatny – podkreśla starosta. Na sesji o toczące się postępowanie w prokuraturze przeciwko staroście zapytała radna Mirosława Dalecka. - Należą się nam wyjaśnienia. Czy prawdą jest, że prokuratura wszczęła postępowanie w pana sprawie, a jeśli tak, to czego ono dotyczy. Pan reprezentuje 100-tysięczny powiat i nie powinno być wobec pana najmniejszego cienia wątpliwości. Pan powinien być czysty jak żona Cezara – mówiła radna.
Stanisław Skaja nie chciał na temat dyskutować, ani się tłumaczyć. Stwierdził, że ta sprawa nie ma charakteru informacji publicznej, bo dotyczy jego sprawy prywatnej, a nie służbowej. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o pożyczkę większej sumy pieniędzy jednej z lokalnych biznesmenek, która zresztą dziś była również na sesji. Niedawno w mediach głośno było o jej kłopotach z prawe.
źródło - chojnice.com
Można się zatem domyślać iż działali razem w porozumieniu o wyłudzenie kredytu na podstawie sfałszowanych lub spreparowanej dokumentacji.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!