Projekt dotyczący in vitro gotowy
Zespołowi przewodniczy wiceburmistrz Edward Pietrzyk, a prace koordynuje burmistrz Arseniusz Finster.
Ekspertka od naprotechnologii przyjedzie do Chojnic w sierpniu. Dziś po raz pierwszy spotkał się zespół, którego zadaniem jest opracowanie programu wsparcia prokreacji dla chojniczan. Jako zadanie domowe jego członkowie dostali lekturę sporządzonego przez urzędnika z ratusza gotowego projektu programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego, by wnieść do niego ewentualne uwagi.
Projekt programu dotyczącego in vitro sporządził Grzegorz Czarnowski, urzędnik z wydziału edukacji, wychowania i zdrowia, który również jest członkiem zespołu zadaniowego. Został opracowany na bazie programu zdrowotnego ws. in vitro dla Częstochowy oraz rządowego programu ochrony zdrowia prokreacyjnego. Zapisano w nim kwotę 200 tys. zł na realizację w pierwszym roku, co ma pokryć 26 procedur zapłodnienia pozaustrojowego oraz promocję programu finansowanego przez miasto.
Reklama | Czytaj dalej »
Na wstępie spotkania przewodniczący zespołu wiceburmistrz Edward Pietrzyk przedstawił harmonogram wdrażania programu wsparcia prokreacji dla chojniczan. Praca nad nim ma trwać przez wakacje. Następnie musi zostać zaopiniowany przez zewnątrzną agencję. Przyjęty uchwałą powinien być w październiku lub w listopadzie. Wówczas do końca roku ma odbyć się konkurs grantowy, w którym wyłoniony zostanie realizator programu. Wreszcie od stycznia program by wystartował.
Grzegorz Czarnowski przewiduje także edukację zdrowotną w zakresie zdrowia prokreacyjnego w szkołach średnich. Szacowany koszt to 5 tys. zł. Pary leczące się na niepłodność mają też mieć zagwarantowaną opiekę psychologiczną. Ze wszystkich części składowych programu radni dostali dziś opracowany podpunkt części medycznej w zakresie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. W drugim punkcie wpisano na razie jedynie hasło "inna". Pierwszy punkt został określony przez przewodniczącego komisji jako zadanie domowe. To ma zostać "odrobione" do 9 sierpnia. Zespół zajmie się wówczas uszczegółowieniem projektu in vitro i wysłucha dr n. med. Aleksandrę Kicińską, która według informacji od koordynatora zespołu, czyli burmistrza, na przedstawienie zagadnienia naprotechnologii zarezerwowała sobie nawet kilka godzin łącznie z dyskusją.
Arseniusz Finster podkreślał dziś, że nie słyszał o samorządzie, który dofinansowuje naprotechnologię i zapowiedział, że będzie pytał ekspertkę czy da się wpisać taką procedurę od początku do końca w konkretny program. Kolejne spotkanie zespołu zaplanowano po tygodniu - 16 sierpnia. - Wówczas będziemy wiedzieli, czy będą dwa filary programu - mówił włodarz.
- By osiągnąć konsensus, musimy dać szansę programowi naprotechnologii - zauważyła Marzenna Osowicka, która jako jedyna spośród radnych zabrała dziś głos. - Nie możemy wyróżniać tylko jednej grupy, która chciałaby leczyć się za pomocą in vitro. Uczulała by zadbać także o drugi filar.
- Nie możemy wyróżniać tylko jednej grupy...
- Ja nie szukam żadnego konsensusu - wyraźnie podkreślał koordynator zespołu ds. programu wsparcia prokreacji. - Czy będzie in vitro i naprotechnologia, to ja nie wiem. Być może nawet dojdziemy do wniosku, że żadnego programu nie stworzymy, bo będzie zbyt trudny.
Jak w takim razie będzie wyglądała część edukacyjna i psychologiczna chciała wiedzieć pedagog Adelina Jarzemska z Centrum Psychologiczno - Pastoralnego "Więź", jedyna członkini powołanego przez burmistrza zespołu eksperckiego obecna dziś na spotkaniu.
- Część edukacyjną do in vitro dokładamy do in vitro, a część edukacyjną do naprotechnologii dokładamy do naprotechnologii. Moim zdaniem tworzymy dwa programy, które potem być może uda nam się połączyć w jeden program - odpowiedział burmistrz Chojnic.
- Część edukacyjną do in vitro dokładamy...
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (27)
- Komentarze Facebook (...)
27 komentarzy
Oto nowy pastoralny fachowiec od weryfikacji i lustracji kobiet:
To prywatna sprawa osób starających się o dzieci i ich lekarzy czy in-vitro to metoda dla nich. Te ewaluacji muszą być kompletnie prywatne bez udziału osób postronnych.
Zdecydowanie jest przeciwny jakiejkolwiek ewaluacji kobiet chcących posiadać dzieci - a szczególnie jestem przeciwny wszelkim lustracjom i weryfikacjom przez katolickich plebanów, przez członków kółek różańcowych i miłośników radia Maryja, przez fanatyków powiązanych z organizacjami religijnymi, przez IPN, samorządy lokalne, i wszelkie inne grupy nie mające bezpośredniego udziału w przeprowadzeniu procedury medycznej i opieki medycznej.
To właśnie tacy pastoralni geniusze w dziedzinie kobiecej psychologi jak ci którzy piszą:
i
najchętniej tak jak dawniej po katolicku palili by kobiety na stosach jako czarownice i wiedzmy gdyby uszło im to bezkarnie!
Życiorys.
Odpis aktu małżeństwa (aktualny) (w razie wcześniejszego rozwodu - akt rozwodowy)
Odpis aktu urodzenia – rodzice nie pozostający w związku małżeńskim.
Potwierdzenie stałego zameldowania
Zaświadczenia o zatrudnieniu i dochodach
Zaświadczenia z poradni uzależnień
Zaświadczenia lekarskie o ogólnym stanie zdrowia z adnotacją, że wymienione osoby mogą opiekować się dzieckiem oraz badania dodatkowe
Zaświadczenia lekarskie z poradni zdrowia psychicznego
Opinie z miejsc pracy
Sam ośrodek wystąpi do rejestru karnego o oświadczenie o niekaralności.
Dokumenty do in vitro w Chojnicach:
BRAK
http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/adopcja/686621,Procedura-adopcyjna-na-co-sie-przygotowac.html
Procedura adopcyjna – na co się przygotować
Zdecydowaliście się na adopcję? Najważniejsze, to uzbroić się w cierpliwość potrzebną do przejścia przez długi i skomplikowany proces adopcyjny. Oto jak należy postępować krok po kroku, żeby powiększyć swoja rodzinę o wyczekiwanego malca. Zanim sąd wyrazi zgodę na przysposobienie, dziecko i rodzice muszą się dobrze poznać.
Rodzica oceni psycholog
Ośrodki dbają o to, by kandydaci na rodziców posiadali odpowiednie predyspozycje psychologiczne. W tym celu aranżują rozmowy z psychologiem, który po przeprowadzeniu testów wydaję odpowiednią opinię.
Następnie pracownik bada warunki, w jakich żyją przyszli rodzice - ogląda mieszkanie, poznaje tryb życia kandydatów i ich sytuację rodzinną. W czasie tego badania nie angażuje się otoczenia np. sąsiadów, jest to raczej wywiad wewnątrzrodzinny.
Na tym etapie Komisja Kwalifikacyjna Ośrodka Adopcyjnego decyduje o dopuszczeniu rodziców do dalszej procedury.
Pozytywna decyzja nie przesądza jeszcze o powodzeniu adopcji – jest to dopiero połowa drogi. Przed rodzicami jeszcze szkolenie. Minimalna długość szkolenia to 35 godzin dydaktycznych. Powinno być ono prowadzone w taki sposób, a by zapewnić rodzicom aktywny udział w zajęciach.
Obowiązek posiadania świadectwa ukończenia szkolenia nie dotyczy kandydatów spokrewnionych lu spowinowaconych z dzieckiem lub sprawujących nad nim rodzinna pieczę zastępczą.
Pięć godzin szkolenia powinny zajmować warsztaty z zakresu wzmacniania prawidłowej motywacji kandydatów do adopcji. Przyszli rodzice zapoznają się też z aspektami prawnymi przysposobienia oraz z formami pomocy państwowej dla rodziców adopcyjnych. Zajęcia obejmują również elementy rozwoju dziecka, jego zdrowia czy pielęgnacji niemowląt. Kandydaci uczestniczą w warsztatach umiejętności wychowawczych. Uczą się wspomagania rozwoju dziecka z różnorodnymi problemami czy zaburzeniami. Poznają tez problematykę jawności adopcji, czyli prawdy o pochodzeniu dziecka.
A w Chojnicach rozdają dzieci jak leci???????? psychopatom, narkomanom, pedofilom, pijakom, hazardzistom.....
nada jesteś przeciwny weryfikacji????
Czym się różni więc adopcja od in vitro - i tu dziecko w rodzinie i tu dziecko w rodzinie, dlaczego więc nie badać tych ludzi pod kątem alkoholizmu czy narkomanii, tylko tyle, czy mają warunki na dziecko, czy tylko chcą kolejne za 500+.
Takie czasy. Z innej fundacji przeszliśmy wszystkie testy, mieliśmy już prawie dziecko, maleńki chłopczyk od samotnej matki, która zostawiła je w szpitalu, byśmy z żoną na etapie pre-adopcji, aż matka biologiczna zgłosiła się po nie, bo sprawdziła, że otrzyma 500+. Mieliśmy pecha. In vitro odpada, żona nie jest w stanie donosić ciąży.
In vitro nie powinno być programem - kto chce, kto chce, bo mamy jeszcze fundusze.
No, ale skoro wiesz wszystko najlepiej, to pewnie - może Łukasz, Twój ulubiony bohater, też zgłosi się po dziecko, dałbyś mu?
Oto nowy fachowiec od weryfikacji:
To prywatna sprawa osób starających się o dzieci i ich lekarzy czy in-vitro to metoda dla nich. Te ewaluacji muszą być kompletnie prywatne bez udziału osób postronnych.
Zdecydowanie jest przeciwny jakiejkolwiek ewaluacji kobiet chcących posiadać dzieci - a szczególnie jestem przeciwny wszelkim lustracjom i weryfikacjom przez katolickich plebanów, przez członków kółek różańcowych i miłośników radia Maryja, przez fanatyków powiązanych z organizacjami religijnymi, przez IPN, samorządy lokalne, i wszelkie inne grupy nie mające bezpośredniego udziału w przeprowadzeniu procedury medycznej i opieki medycznej.
wszędzie jest weryfikacja, a nie - dawanie wszystkim wszystkiego jak leci, do adopcji dziecka też przechodzi się eliminację, a wręcz odsiew, to czemu w tym przypadku ma być inaczej? narkomance lub kobiecie alkoholiczce też dacie in vitro?
czytać już zapominacie z tej nienawiści do wszystkich i wszystkiego???
To właśnie tacy pastoralni geniusze w dziedzinie kobiecej psychologi jak ci którzy piszą:
i
najchętniej tak jak dawniej po katolicku palili by kobiety na stosach jako czarownice i wiedzmy gdyby uszło im to bezkarnie!
- Czy to ty razem z jakimś lokalnym plebanem decydujesz która kobieta zasługuje na pomoc a która nie zasługuje?
- Jakie kryteria używasz w tej ocenie?
- Czy jesteś geniuszu w stanie pojąc różnicę pomiędzy "sztucznym zapłodnieniem" a "procedurą in-vitro"?
- Czy jesteś w stanie pojąć, że święte modły, gusła, i celebrowany pokropek nie są procedurami medycznymi?
nie wszystkie oczywiście kobiety, nie wszystkie, ale takie asy zrobaczywiałe są
Mimo prymitywizmu i wysokiego poziomu ignorancji popartej prymitywną nienawiścią trzeba docenić wysiłek intelektualny naszych rodzimych chojnickich kruchcianych intelektualistów, którzy podjęli się rozwiązać trudny problem prokreacji:
Wyraźnie widać, że ich dogłębna wiedza pochodzi co najwyżej z lekcji religii popartych eksperckimi dyskusjami z kolegami na podwórku. Te ich dogłębne wnioski jak uleczyć problem niepłodności w pełni rozwiązuje i zaspakaja potrzeby społeczne chojniczan. Dzięki ich dogłębnym diagnozom problemu chojniczanie mogą być spokojni, że problem prokreacji został rozwiązany raz na zawsze. Pewnie wkrótce dzięki geniuszowi tych genialnych diagnoz w chojnickim szpitalu nie będzie już więcej potrzeba pomagać ludziom mającym trudności z prokreacją i społeczeństwo powiatu zaoszczędzi na tym wiele funduszy, które będzie można wydać na kler katolicki by modlitwami i pokropkiem za pomocą cudów rozwiązywać wszystkie problemy zdrowotne chojniczan.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!