Rytlanie chcą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej
Ogrom zniszczeń po piątkowej nawałnicy jest niewyobrażalny, a pracy masa. Potrzebne więc każde ręce, w tym wojska z ciężkim sprzętem, bo ryzyko stanowi Brda zablokowana przez powalone drzewa, którą trzeba udrożnić. W sołectwie nie ma prądu i nie wiadomo kiedy będzie.
W Rytlu teraz zabierają się za wielkie porządki, bo drogi zostały udrożnione przez strażaków. - W tej chwili skupiamy się, żeby organizować siły i środki, żeby zacząć uporządkowywać Rytel - miliony gałęzi i tysiące przewróconych drzew. Jedzie sprzęt ciężki i z Czerska, i różnych miejsc. Mamy mnóstwo telefonów od osób prywatnych i firm. Organizujemy posiłki. W ośrodku kutury jest siedziba naszego sztabu. Tutaj wszystlkich zapraszam. O 10 mamy odprawę dla osób, które chcą pomóc. Zorganizowała się grupa wolontariuszy z Chojnic. Z Nieżychowic przyjedzie 50 żołnierzy - relacjonuje Łukasz Ossowski, sołtys Rytla.
Reklama | Czytaj dalej »
- W tej chwili skupiamy się, żeby organizować siły i środki...
Do OK w Rytlu przywozić można jedzenie i paliwo do agregatów. Nie ma prądu i tak szybko nie będzie. Zniszczonych zostało ok. 300 słupów energetycznych. Mieszkańcy sołectwa podczas spotkania z władzami domagali się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. - Poseł Paweł Skutecki z Kukiz 15 obecny na spotkaniu obiecał mi, że dziś rano na biurko pani premier trafi interpelacja w tej sprawie - mówi sołtys.
- Jeśli nie będzie pomocy wojska i amfibii...
Największy problem to drzewa leżące w korycie rzeki Brdy i Wielkiego Kanału Brdy. Robią się zatory wodne i Brda zaczyna wylewać. - Jeśli nie będzie pomocy wojska i amfibii ciężkich, które po prostu wjadą do rzeki i od dołu pod prąd będą to odgarniały, to my sami nie damy rady tego zrobić i może dojść nawet do kolejnej tragedii.
Nadleśnictwo Rytel wstępnie szacuje, że klęska dotknęła od 6 do 8 tysięcy hektarów lasu. Na FB ch24 możecie zobaczyć nagranie z przejazdu z Rytla do Jeziorek.
Pracy rytlan i ochotników z okolic przyglądała się dzisiaj pani Urszula Narloch. Żywioł jej posesję leżącą przy kanale Brdy potraktował ulgowo. - W zasadzie ucierpiały tylko nasze winorośla, pospadały kwiaty. Największy w 15-litrowej donicy został jakby przeniesiony z pnia na trawnik, bez najmniejszego uszkodzenia - przyznaje rytlanka. Patrząc na położone wielkie sosny, zaledwie kilka metrów dalej, aż dziw bierze. Odgłosy, które dochodziły z dworu w nocy z piątku na sobotę były przerażające. - Jakby szkło się tarło z blachą razem. Myślałam, że koniec świata jest. To jest masakra - mówi kobieta. Z brakiem prądu boryka się cała wieś. Pani Urszula miała propozycję wyjechania do dzieci na Śląsk, ale nie chce opuszczać Rytla. - I tak sercem i myślami byłabym tutaj. Jest sporo niedogodności w codziennym życiu, ale to nic w porównaniu z tym co spotkało innych mieszkańców.
Jakby szkło się tarło z blachą razem
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!