'Nie będziemy kopać się z koniem'
Mimo zapowiedzi burmistrza, komisja ds. nazewnictwa miejskiego zdecydowała, że zgodnie z sugestią IPN-u zmieni nazwę ulicy Stanisława Rolbieckiego i nie będzie się odwoływać. Były burmistrz Chojnic był w PZPR, więc ulica, której patronuje zgodnie z ustawą dekomunizacyjną musi zniknąć.
Członkowie komisji gorzko wypowiadali się o narzuconej zmianie. Ta dziwi zwłaszcza dlatego, że nowe nazwy ulice miały przyjąć do 2 września. W Chojnicach "przechrzczono" ich 10, a komisja została utwierdzona w tym, że to wszystko. Tymczasem jeszcze w październiku trzeba wymazać ulicę byłego burmistrza. Inaczej wojewoda wyda rozstrzygnięcia nadzorcze wraz ze swoją propozycją nazwy. Na dzień dobry dzisiejszego spotkania Kazimierz Jaruszewski, szef zespołu, powątpiewał czy w ogóle warto się bronić, skoro jest się na straconej pozycji. Nauczką jest nieudana próba obrony Czesława Wycecha, który nie był nawet członkiem PZPR, a IPN nakazał zmianę.
Reklama | Czytaj dalej »
- Co można powiedzieć. Rząd ma rację i już... Można sięgnąć po jego dokonania, ale to nic nie zmieni, bo był członkiem PZPR - rozkładał ręce Jacek Marczewski, dyrektor wydziału Gospodarowania Nieruchomościami. - Miał niepodważalne zasługi, rządził 23 lata tutaj, zainicjował powstanie Mostostalu i Zrembu. Działał dla miasta - wyliczał radny Jacek Klajna. - I na niwie kulturalnej - uzupełnił jeszcze Jaruszewski. - Z koniem się nie kopie. Nie mamy szans - przyznał jednak Klajna, a szef gremium przytaknął. Zaproponował zresztą od razu nowego kandydata dla ulicy w sąsiedztwie Chojnickiego Centrum Kultury - Franciszka Gierszewskiego, organisty chojnickiej fary i dyrygenta chóru "Lutnia". - Był zasłużony dla życia muzycznego i znany poza Chojnicami - argumentował Kazimierz Jaruszewski. - Do tego ulica znajduje się w pobliżu jego miejsca zamieszkania - dodał historyk Bogdan Kuffel. Dyrektor wydziału planowania przestrzennego Waldemar Gregus poinformował, że niebawem propozycja nowej nazwy trafi do czterech zameldowanych przy ulicy rodzin. - To jedynie sugestia. Jeśli będzie inna propozycja, to się zmieni. Tak było np. z ulicą Kruczkowskiego, którą zaproponowali mieszkańcy - mówił Gregus na dzisiejszym spotkaniu.
Mimo tych ustaleń konieczności zmiany nie mógł przełknąć dyrektor Marczewski. - Co innego propagowanie komunizmu, a co innego uczczenie człowieka, który z racji swojej osobowości i aktywności zrobił coś dobrego, działając w jakichś tam strukturach. Bo na tej zasadzie można zdeprecjonować wszystkich, którzy pracowali w okresie komunizmu. Z czym zgodzili się pozostali. - W sumie miasto jest prowadzone jak barany. Macie swój samorządzik i możecie coś ustalać, a my wam powiemy co. To ośmieszanie samorządu, a po tym człowieku nie zostaje ślad - mówił dyrektor wydziału GN. - Miną dwa lata i być może uwalą ustawę, i trzeba będzie znowu ulice nazywać...
- Jak nie zdejmiemy, to i tak zrobią po swojemu. Nie będziemy kopać się z koniem, ani walczyć z wiatrakami - rozłożył ręce Kazimierz Jaruszewski.
- To nadużycie, że był komunistą. Bycie komunistą to są przekonania danego człowieka, a bycie w PZPR to dostosowanie się do panującej wówczas rzeczywistości - stwierdził radny Klajna.
Ostatecznie cztery osoby zagłosowały za wykreśleniem nazwy ulicy Stanisława Rolbieckiego z propozycją Franciszka Gierszewskiego. Od głosu wstrzymał się Waldemar Gregus.
Kolejny krok to uchwała rady miejskiej, która musi zostać podjęta jeszcze w tym miesiącu i po konsultacjach społecznych.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
Oczywiście na każdym końcu tej ulicy koniecznie trzeba by postawić kapliczki ku czci świętego Wiesia Madziąga wyposażone w małe półeczki na flaszkę wódki i kieliszek tak by każdy przechodzący obok kapliczki mógł sobie wypić kieliszek wódki za rajskie życie świętego Wiesia!
Oczywiście kapliczki ku czci świętego Wiesia koniczynie musiały by być z eskortą policji, wojska, i delegacjami chojnickich samorządowców uroczyście poświęcone przez wielebnych fachowców od pokropku - Rysia Kasyne i Wiesia Śmigla - którzy jako przełożeni świętego Wiesia przez wiele lat bezkrytycznie tolerowali pijackie ekscesy świętego Madziąga aż do czasu gdy Wiesiek po katolicku w pijackim amoku popełnił samobójstwo zabijając przy okazji postronnego młodego człowieka!
Tak na poważnie, to qrwa tan ipn-owski system podlegający systemowi pisowskiemu już zaczyna z lekka przeginać pałę, jeszcze trochę a wszyscy co żyli w czasach nieboszczki PRL a nie są członkami pis-u będą wygnani z IV RP. [/b
Mam nadzieje, że czas depisyzacji nadejdzie już wkrótce!
Za aktywne łamanie praw Konstytucji RP, za niszczenie demokracji, i praworządności w Polsce pisowcy muszą trafić do wiezienia. Przestrzeń Polski i społeczeństwo musi przejść proces depisyzacji abyśmy mogli ponownie stać się szanującym prawo państwem europejskim. A pisowcy faszyści za zniszczenia i degradacje Polski muszą trafić do wiezienia a ich emerytury muszą być obniżone do minimum - tak aby w przyszłości miłośnikom faszyzmu, dyktatury, i autorytarnych rządów nie zachciało się ponownie niszczyć Polski i zmieniać nasz kraj z państwa prawa i demokracji w zacofane faszystowsko-klerykalne państewko rządzone przez niestabilnych mentalnie prymitywnych autokratów!
IPN to pisowski haniebny ekwiwalent policji politycznej z zadaniami cenzury politycznej, represji opozycji, i ponownego zakłamywania historii Polski według wzorów stworzonych przez komunistyczny aparat przemocy z czasów PRL-u. Gdy nadejdzie czas depisyzacji to IPN zostanie zlikwidowany a jego pracownicy ukarani wiezieniem i obniżeniem emerytur za wszystkie działania na szkodę narodu, praworządności, i demokracji RP!
Gdy tylko przywrócona zostanie w Polsce praworządność i demokracja to będzie konieczne by zdepisyzować naszą przestrzeń publiczną i społeczną. IPN jako polityczna policja pisu i instytucja represji przeciwników politycznych pisu musi ulec likwidacji.
Do tego czasu najłatwiej było by nazwać wszystkie ulice w mieście według prostego schematu - nazwać po kolei numerem i imieniem Jana Pawła 2-go (uwielbianego przez pisowców obrońcę kościelnych pedofilów i gwałcicieli, i propagatora pozbawienia kobiet prawa do samostanowienia) i nadać im według kolejności numery - jak na przykład "pierwsza ul. JP2", "druga ul. JP2", "trzecia ul. JP2", i tak dalej.
A gdy tylko nadejdzie czas depisyzacji to ponownie przemianuje się nazwy ulic na coś normalnego! Znikną wtedy nazwy ulic z nazwiskami szarlatanów kościelnych i obrońców katolickich pedofilów a także znikną pseudonimy i nazwiska bandytów i terrorystów spod szyldu"żołnierzy wyklętych"!
Mam nadzieje, że czas depisyzacji nadejdzie już niedługo!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!