Miasto idzie do sądu z wojewodą
Rada miejska nie zgadza się na przemianowanie nazwy ulicy byłego włodarza Chojnic Stanisława Rolbieckiego na rotmistrza Witolda Pileckiego. To pokłosie ustawy dekomunizacyjnej. Skoro miasto nie wygumkowało postaci należącej do PZPR, wojewoda zrobił to za radnych.
Przeciwny sądowym bataliom w tym przypadku jest Mariusz Brunka. Radny opozycji podkreślał na sesji, że trzeba było samemu podjąć decyzję, a nie czekać aż wojewoda zrobi to za nas. A przypomnijmy, że komisja ds. nazewnictwa rekomendowała jako nowego patrona Franciszka Gierszewskiego, organistę i dyrygenta chóru Lutnia. - Do sądu w tej sprawie nie powinniśmy chodzić. Nawet autorzy tego pomysłu wspominają, że istnieje duże ryzyko, że przegramy tę sprawę. Mamy nienajlepsze efekty zmagań sądowych jako miasto i nam kolejne porażka sądowa, za którą miasto będzie musiało zapłacić, nie jest potrzebna - ocenił z punktu widzenia prawnika.
Reklama | Czytaj dalej »
- Do sądu w tej sprawie nie powinniśmy chodzić...
Przewodniczący rady Antoni Szlanga wspominał, że większość chojniczan starszego pokolenia, łącznie z nim, znała osobiście Stanisława Rolbieckiego. Nie ma zastrzeń, a wręcz podkreśla zasługi przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w latach 1950 - 73 dla rozwoju miasta. - Podporządkowanie się temu zarządzeniu zastępczemu byłoby przyznaniem, że ten człowiek miał jakieś grzechy na sumieniu.
- Większość chojniczan starszego pokolenia...
- Uważam, że powinniśmy pokazać, że nie jesteśmy posłuszni wobec takich dekomunizacji w Polsce związanych z ludźmi, których znaliśmy my albo nasi krewni i sposób jednoznaczny określają, że były to osoby zasłużone. To znaczące, że nam się odbiera to prawo przez tą ustawę - swoje stanowisko wyraził Arseniusz Finster i poparł go cały klub. Burmistrz wierzy, że kiedyś to prawo się zmieni. A teraz radni honorowo postąpią z uwagi na pamięć o byłym burmistrzu. - Prawdopodobieństwo wygrania w sądzie jest nikłe, ale warto spróbować.
- Uważam, że powinniśmy pokazać, że nie jesteśmy posłuszni...
Andrzej Gąsiorowski wytknął jeszcze wojewodzie brak konsekwencji, bo dopiero 19 września do ratusza przyszło pismo w tej sprawie, tymczasem ustawa dekomunizacyjna na zmianę dawała czas do 2 września. Jak podkreślał radny, przed tym terminem żadna formalna informacja do ratusza nie trafiła. Co najwyżej jakiś telefon. - Uważam, że nie można tak mechanicznie podchodzić do wszelkich propozycji - ocenił były burmistrz Chojnic.
Mariusz Brunka także miał uwagi do władzy, która przygotowała "swój panteon narodowy". Proponował jednak zagrać jej na nosie, zostawiając samo nazwisko. Wcześniej w mieście wychodzili obronną ręką zamieniając komunistę Krasickiego na arcybiskupa. - W sytuacji, kiedy władza zachowuje się nierozsądnie obywatel czy samorząd nie jest w stanie tej władzy zmienić. My jako PChS wielokrotnie tego doświadczamy, ale uważam, że czasami trzeba ośmieszać błędne propozycje. (...) Przegrana w sądzie nie czyni honoru. Nie przesadzajmy.
Poza Mariuszem Brunką, który był przeciwny sądowej batalii i Marzenną Osowicką, która od głosu się wstrzymała, 15 radnych wybrało ścieżkę sądową z wojewodą.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Mrówczyński w oświadczeniu przesłanym do mediów wyraża zdziwienie i zaskoczenie wynikiem głosowania na ostatniej sesji. - Zarządzenie wojewody jest jednoznaczne w treści i nie powinno budzić wątpliwości.
Zarządzenie zastępcze wojewody wraz z uzasadnieniem IPN
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (34)
- Komentarze Facebook (...)
34 komentarzy
Zapuszkowany sekretarz generalny PO., wiceprzewodnicząca PO zaplątana w aferę reprywatyzacyjna a w Wawie, dziesiątki afer z udziałem polityków PO.
Otwórzcie oczy- fakty!
1. Co ten człowiek robił przed II wojną światową? Jak wyglądały jego kontakty z sowiecką agenturą w postaci zdelegalizowanej Komunistycznej Partii Polskiej?
2. Jak to możliwe, że KOWAL (!) był przez tyle lat osobą pełniąca tak ważną funkcję? Jakie predyspozycje musiał mieć ten człowiek o dość powszechnym wówczas zawodzie polegającym na waleniu młotem w rozpalony do czerwoności metal i przybijaniu podków koniom, że komuniści uznali go za godnego do pełnienia tej funkcji?
Pozdrawiam i proszę o lokalnych historyków w osobach p. Kuffla, Lorbieckiego, dr. Wałdocha o kwerendę w archiwach.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!