Tanie działki budowlane
Póki co to jedynie projekt uchwały przygotowany przez Projekt Chojnicka Samorządność. Sprzedaż działek z 75-procentowym upustem ma zachęcić do osiedlania się w Chojnicach.
- Sporo chojniczan buduje się pod Chojnicami. Jeśli jest to nasz powiat, jeszcze jest pół krzywdy dla miasta, ale jeśli wyprowadzają się poza nasz powiat, to już zaczyna być problemem w dochodach gminy - mówi Kamil Kaczmarek. W końcu za mieszkańcem idą podatki, które wracają do lokalnego samorządu, m.in. w postaci subwencji oświatowej, funduszy na ochronę zdrowia czy administrację. - Chcemy zachęcić chojniczan do osiedlania się w naszym mieście, do budowania się tutaj, do związania swojej przyszłości z naszym miastem. Program w pewnej mierze jest oparty na ludziach młodych, ale i na tych starszych - dodaje Kaczmarek. Bo kto z nas nie marzy o domku z ogródkiem?
75-procentowa zniżka na zakup działki miałaby przysługiwać jednorazowo przy spełnieniu określonych warunków, m.in. rozpoczęcia budowy w terminie 2 lat oraz zameldowania i zamieszkania w terminie 4 lat od zawarcia umowy. Jeśli ktoś chciałby zbyć działkę zakupioną ze zniżką w perspektywie 5 czy 10 lat, musiałby część tej bonifikaty zwrócić. Ten zapis uchwały ma stanowić zabezpieczenie interesu miasta. Zakup nieruchomości miałby odbyć się w trybie przetargu, co ważne, dostępnego nie tylko dla chojniczan. - Jeżeli Jennifer Lopez zażyczy sobie, że w takich pięknych Borach Tucholskich u bramy Pomorza chciałaby się zameldować, to nie będziemy odbierać jej tej szansy. Tak samo, jeśli mieszkaniec Warszawy postanowi przeprowadzić się do Chojnic i tutaj lokować swoje podatki - podaje przewodniczący PChS.
Na początku stycznia burmistrz Arseniusz Finster informował o planie sprzedaży działek inwestorom indywidualnym na ten rok. Pod młotek pójdzie łącznie 20 działek przy ul. Ustronnej i 30 działek przy ul. Żeromskiego oraz nieruchomości na tzw. osiedlu trapezowym (na kierunku Bytów od strony Metalowca). PChS liczy, że po zgłoszeniu uchwały miasto zrezygnuje z komercyjnego planu sprzedaży, a postawi na osiedleńczy lansowany przez stowarzyszenie.
Reklama | Czytaj dalej »
- Jeśli nie będziemy prowadzić aktywnej polityki osiedleńczej, to będzie trwał proces, który trwa od wielu lat, to jest stałego podbierania mieszkańców przez gminę. Jeśli nie znajdziemy sposobu, żeby zatrzymać ludzi w Chojnicach, to będą traciły powoli statuts miasta. Staniemy się miasteczkiem, a potem to jest już prosta droga do wsi - mówi z kolei Mariusz Brunka, który kusi się także o pewną uszczypliwość względem włodarza Chojnic, mieszkańca Zielonych Wzgórz w gminie Człuchów. - Ja nie chcę odbierać nikomu możliwości zamieszkania na wsi. Burmistrz postanowił zostać wieśniakiem. Ma do tego prawo.
- Ja wierzę, że moi koledzy i koleżanki przychylnie potraktują tę uchwałę, ponieważ to jest szansa dla młodych ludzi, którzy chcieliby związać swój los z Chojnicami - wyraża nadzieję Marzenna Oswicka, która wraz z Mariuszem Brunką i Maciejem Kasprzakiem stanowi nieliczną opozycję w radzie miasta. Zdaniem członków PChS do rąk chojniczan powinny trafić także mieszkania komunalne.
Opozycja mówi także o formie promocji życia w mieście poprzez kartę chojniczanina. Darmowa komunikacja miejska, raz w miesiącu basen czy kino, to tylko niektóre z ofert, jakie miałaby zawierać.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (20)
- Komentarze Facebook (...)
20 komentarzy
Grzegorzu, to radni z KWW A.Finstera rozdają karty jakbyś nie zauważył. Jak radni KWW AF torpedują pomysły opozycji bez jakiejkolwiek refleksji (czyli nie, bo nie), to możesz sobie pisać z tego twojego Spalding, że ta opozycja miała coś robić. Napisz co i jak.
2. Jeśli ktoś nie ukończy w 4 lata rozpoczętej budowy nie będzie miał prawa do bonifikaty
3. Nikt nie może być zmuszony, karta chojniczanina jest sposobem na ZACHĘCENIE
4. Sądząc po ilości domów budowanych pod Chojnicami i grono zainteresowanych powinno być spore.
6. PChS nie współpracuje z bankami, a bonifikata jest okazją na mniejszą hipotekę.
7. Umowie sprzedaży towarzyszyć będzie umowa zabezpieczająca interesy miasta. Jeśli ktoś będzie chciał zarobić na swoim prawie do kupna z bonifikatą - ryzykuje, bo jego dom może nie zainteresować nabywców, a każdy mieszkaniec będzie mógł także kupić z bonifikatą, więc po co przepłacać dając zarobić komuś innemu? Projekt nie został opublikowany, więc potrzeba złej woli, aby mówić o niedociągnięciach! Program w różnych wersjach działa już w innych samorządach i sprawdza się. Dodatkowo Wójt zapowiedział już podobne działania.
2. Co w momencie, gdy ktoś kupi taką działkę, rozpocznie budowę w ciągu 2 lat, ale z przyczyn losowych nie uda mu się jej ukończyć w ciągu 4 lat? (mnóstwo chojniczan buduje swoje domy metodą gospodarczą latami)
3. Jak PChS chce zmusić nabywców do składania deklaracji podatkowych w Chojnicach? Miejsce zameldowania nie musi być tożsame z miejscem zamieszkania i tym samym z miejscem składania deklaracji podatkowych. Duże miasta, w których mieszka mnóstwo "Słoików" zachęcają do rozliczania się z podatków na miejscu, kusząc zniżkami na komunikację miejską, opłatami za żłobki itp.
4. Kto ma kupować działki i stawiać domy? Chojniczanie mający w najlepszym wypadku 2 tys zł na rękę i całe rodziny na utrzymaniu? czy może to jest "promocja" dla najbogatszych?
6. Czy PChS współpracuje z bankami?
7. Czy to nie będzie działało na zasadzie lokaty długoterminowej? Ludzie kupią działkę, wybudują dom, nawet zameldują się i po 5 latach sprzedadzą z zyskiem. Jak będzie się wyliczać zwrot bonifikaty?
Pomysł, mimo tego, że na pierwszy rzut oka interesujący, ma zbyt wiele niedociągnięć. Miasto ma sprzedawać działki za bezcen (strata) zyskując tak naprawdę jedynie podatek od nieruchomości (śmieszne pieniądze).
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!