Nowa rada ze średnią wieku 54
Rada Miasta Chojnic po jesiennych wyborach prezentuje nie tylko inne szaty polityczne, ale i duży rozstrzał wiekowy. Najmłodszym w gremium jest 27-letni reprezentant PiS Patryk Tobolski, najstarszym pozostaje Antoni Szlanga z komitetu burmistrza. Radny w marcu skończył 73 lata.
Przypomnijmy, najwięcej mandatów w Radzie Miejskiej Chojnic tj. 10 zdobył komitet Arseniusza Finstera. Prawo i Sprawiedliwość obsadzi 6 mandatów, 4 Koalicja Obywatelska i jeden Projekt Chojnicka Samorządność. Do tej pary w gremium zasiadali przedstawiciele burmistrza, PO, PChS i ChRS.
Reklama | Czytaj dalej »
Chojniczanie trzy dni temu zdecydowali, że pracę na rzecz samorządu kontynuować będzie 10 radnych. Są to: Bogdan Kuffel (885 głosów), Andrzej Gąsiorowski (262), Antoni Szlanga (490), Stanisław Kowalik (490), Renata Dąbrowska (317), Kazimierz Jaruszewski (343), Bogdan Marcinowski (189) - KWW Arseniusza Finstera, a także Kazimierz Drewek (270) - w poprzednich wyborach Chrześcijańskie Forum Samorządowe teraz PiS, Mariusz Brunka (150) z Projektu chojnicka Samorządność i Marek Szank (375), wcześniej startujący z listy KWW AF teraz Koalicji Obywatelskiej.
Po czteroletniej przerwie do samorządu wracają reprezentanci PiS i to w całkiem mocnej obstawie, bo liczbie 6 osób. Bartosz Bluma w wyścigu o fotel burmistrza osiągnął drugi wynik, 2842 głosy dały mu 19 proc. poparcia. Także jako radny może poszczycić się drugą co do wielkości liczbą głosów - 857. Poza nim z ramienia PiS mandat obejmą: Zdzisław Januszewski (290), Janina Kłosowska (182), Patryk Tobolski (314), Krzysztof Pestka (452) i wspomniany wyżej Kazimierz Drewek.
Koalicja Obywatelska wprowadziła czterech ludzi: Andrzeja Platę (276), Bogumiłę Gierszewską-Dorawę (190), Jana Koperskiego (315) i Marka Szanka. W komitecie burmistrza są trzy nowe twarze: Maciej Polasik (683), Iwona Skocka (191) i Sebastian Matthes (310).
Po jesiennych wyborach zmalała liczba przedstawicielek płci pięknej, z 5 do 4. Jeśli chodzi zaś o średnią wieku rajców, ta wynosi 54 lata. W nowym gronie najwięcej jest sześćdziesięciolatków - 7 i pięćdziesięciolatków - 6. W radzie dobiegającej kadencji najmłodszym radnym był Marcin Łęgowski (obejmował mandat w wieku 32 lat), w nowej najmłodszy samorządowiec ma 27 lat - Patryk Tobolski PiS. Jest też trzech trzydziestoparolatków - Bartosz Bluma, Krzysztof Pestka (PiS) i Sebastian Matthes KWW AF. Radnym z największym doświadczeniem życiowym niezmiennie pozostaje Antoni Szlanga ( r. 1945).
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (24)
- Komentarze Facebook (...)
24 komentarzy
Wyniki wyborów w dużych miastach dają wiele do myślenia. Niepokojące jest, że w stolicy wygrywa kandydat kontynuujący ten sam co poprzednio układ sił, gdy znana jest powszechnie ogromna afera korupcyjna związana z „reprywatyzacją” kamienic, sięgająca władz miasta, za którą stał układ przestępczy urzędników, prawników, sędziów.
Jeśli głosująca większość mieszkańców Warszawy wybiera w tej sytuacji kandydata, który nawet nie unikał związku z poprzednią władzą, ani nie odcinał się od tej afery, to znaczy, że ta część mieszkańców przyzwala na dalszą korupcję i nie żąda jej rozliczenia i ukarania, pozwala właściwie zamieść ją pod dywan. Wysyła przy tym nowym władzom, także całej miejskiej administracji, taki oto komunikat: „Jakaś afera? Nie, nic się nie stało, możecie nas dalej oszukiwać i wykorzystywać, nic nas nie obchodzi los jakichś pokrzywdzonych ludzie, niech każdy pilnuje swego interesu.”
Taki wynik wyborów w stolicy może dawać ochronę mafii w „białych kołnierzykach, wcale bowiem nie wiadomo, czy winni zostaną ukarani, zwłaszcza przy takim stanie sądów (niektórzy już zostali zwolnieni z aresztów).
Co mogło pociągnąć mieszkańców stolicy do takiego a nie innego wyboru, prócz lęku z powodu ewentualnej zmiany? Program? Raczej niezauważalny.
Warto też zauważyć, że ten cały dość obskurancki folklor wielkomiejski to przeważnie import z Niemiec czy dalszych krajów Zachodu. To przykre, że musimy bezkrytycznie naśladować wyłączając rozum.
Inny niż w Warszawie jest przypadek Łodzi, gdzie prezydentem ma zostać osoba ze skazującym wyrokiem sądowym, czy w Gdańsku, gdzie kandydatem jest urzędujący prezydent mający prokuratorskie zarzuty. W tych przypadkach nawet wyrok albo uzasadnione podejrzenia nie mają znaczenia.
Czy, jeśli aż tak zabiegamy o praworządność, że alarmujemy UE i jej wszelkie władze, to czemu w tym przypadku nie powołujemy się na przykład Unii. Bo czy w jakimś kraju na Zachodzie byłoby możliwe, by ktoś mógł w ogóle ubiegać się o jakieś funkcje publiczne, mając prawne zarzuty. W tym wypadku nie naśladujemy jakoś, ani nie powołujemy się na europejskie standardy.
W każdym razie ta "armia słoików", która tak ochoczo i ofiarnie pośpieszyła do urn wyborczych, żeby zdecydować, aby „było tak jak było”, wykazała się dużą naiwnością, a może zwykłą przekorą czy nawet złośliwością. W każdym razie będzie musiała zobaczyć, że był to gest raczej samobójczy…
Warszawa, miasto kiedyś bohaterskie i solidarne, zniszczone, wypalone i wyburzone przez okupantów, rozbite jeszcze i rozkradzione przez komunistów, po uzyskaniu jakiej takiej wolności drenowane przez kolejne ekipy cwaniaków przy zgodzie władz miasta, do tego jeszcze ostatnio molestowane przez groteskową, spóźnioną awangardę zachodniej rewolucji seksualnej, naprawdę Warszawa nie zasługuje na tak marny, karykaturalny los.
Kiedy warszawiacy obudzą się i zrozumieją? „Kiedy prawdziwi warszawiacy powstaną?” Może ich już nie ma? Swoją drogą, ktoś powinien napisać nowy „Raport z oblężonego miasta”, miasta oblężonego tym razem przez przywary niższe, bzdurę, nierozwagę, samobójczą głupotę, ale też brutalną, odczłowieczającą agresję.
Wyniki wyborów w dużych miastach dają wiele do myślenia. Niepokojące jest, że w stolicy wygrywa kandydat kontynuujący ten sam co poprzednio układ sił, gdy znana jest powszechnie ogromna afera korupcyjna związana z „reprywatyzacją” kamienic, sięgająca władz miasta, za którą stał układ przestępczy urzędników, prawników, sędziów.
Jeśli głosująca większość mieszkańców Warszawy wybiera w tej sytuacji kandydata, który nawet nie unikał związku z poprzednią władzą, ani nie odcinał się od tej afery, to znaczy, że ta część mieszkańców przyzwala na dalszą korupcję i nie żąda jej rozliczenia i ukarania, pozwala właściwie zamieść ją pod dywan. Wysyła przy tym nowym władzom, także całej miejskiej administracji, taki oto komunikat: „Jakaś afera? Nie, nic się nie stało, możecie nas dalej oszukiwać i wykorzystywać, nic nas nie obchodzi los jakichś pokrzywdzonych ludzie, niech każdy pilnuje swego interesu.”
Taki wynik wyborów w stolicy może dawać ochronę mafii w „białych kołnierzykach, wcale bowiem nie wiadomo, czy winni zostaną ukarani, zwłaszcza przy takim stanie sądów (niektórzy już zostali zwolnieni z aresztów).
Co mogło pociągnąć mieszkańców stolicy do takiego a nie innego wyboru, prócz lęku z powodu ewentualnej zmiany? Program? Raczej niezauważalny.
Warto też zauważyć, że ten cały dość obskurancki folklor wielkomiejski to przeważnie import z Niemiec czy dalszych krajów Zachodu. To przykre, że musimy bezkrytycznie naśladować wyłączając rozum.
Inny niż w Warszawie jest przypadek Łodzi, gdzie prezydentem ma zostać osoba ze skazującym wyrokiem sądowym, czy w Gdańsku, gdzie kandydatem jest urzędujący prezydent mający prokuratorskie zarzuty. W tych przypadkach nawet wyrok albo uzasadnione podejrzenia nie mają znaczenia.
Czy, jeśli aż tak zabiegamy o praworządność, że alarmujemy UE i jej wszelkie władze, to czemu w tym przypadku nie powołujemy się na przykład Unii. Bo czy w jakimś kraju na Zachodzie byłoby możliwe, by ktoś mógł w ogóle ubiegać się o jakieś funkcje publiczne, mając prawne zarzuty. W tym wypadku nie naśladujemy jakoś, ani nie powołujemy się na europejskie standardy.
W każdym razie ta "armia słoików", która tak ochoczo i ofiarnie pośpieszyła do urn wyborczych, żeby zdecydować, aby „było tak jak było”, wykazała się dużą naiwnością, a może zwykłą przekorą czy nawet złośliwością. W każdym razie będzie musiała zobaczyć, że był to gest raczej samobójczy…
Warszawa, miasto kiedyś bohaterskie i solidarne, zniszczone, wypalone i wyburzone przez okupantów, rozbite jeszcze i rozkradzione przez komunistów, po uzyskaniu jakiej takiej wolności drenowane przez kolejne ekipy cwaniaków przy zgodzie władz miasta, do tego jeszcze ostatnio molestowane przez groteskową, spóźnioną awangardę zachodniej rewolucji seksualnej, naprawdę Warszawa nie zasługuje na tak marny, karykaturalny los.
Kiedy warszawiacy obudzą się i zrozumieją? „Kiedy prawdziwi warszawiacy powstaną?” Może ich już nie ma? Swoją drogą, ktoś powinien napisać nowy „Raport z oblężonego miasta”, miasta oblężonego tym razem przez przywary niższe, bzdurę, nierozwagę, samobójczą głupotę, ale też brutalną, odczłowieczającą agresję.
Kiedyś zadeklarowałem chęć startu, tę chęć podtrzymuję. Najpierw jednak w samym PChS-ie będę zabiegał o poparcie koleżanek i kolegów dla mojej kandydatury. Z pewnością będę szukał poparcia w Prawie i Sprawiedliwości, której to partii jestem członkiem – zapowiada na swoim blogu Wałdoch.
- Jeśli będę kandydatem z ramienia PiS - PChS, a jest to realne, to z pewnością czeka nas niezwykle ciekawa i zaciekła kampania wyborcza, a co ważniejsze rysuje się perspektywa realnych zmian, zmian u władzy i zmian jakości życia chojniczan na lepsze.
Wałdoch autoreklamę na blogu zaczyna od tego, że w kampanii wyborczej 2010 roku był inicjatorem i pomysłodawcą powstania Projektu Samorządność, a następnie pomysłodawcą i członkiem założycielem Projektu Chojnicka Samorządność.
- Udało się zgromadzić wspaniałych ludzi, którym w Chojnicach nie odpowiada rzeczywistość w jakiej żyjemy, a przede wszystkim działania władz miasta. Ludzi ci mają wspaniałe idee, pomysły i pełnię energii do pracy dla przyszłości Chojnic. Liczę na to, że będę miał okazję stanąć na przeciwko Arseniusza Finstera na "ubitym polu" w otwartej walce o przyszłość naszego miasta! - dodaje Wałdoch.
PRZEGRAL KOLEJNY RAZ !
Wielki polityk , to on jest w swojej wyobraźni !
PRZEGRAL KOLEJNY RAZ !
Wielki polityk , to on jest w swojej wyobraźni !
PRZEGRAL KOLEJNY RAZ !
Wielki polityk , to on jest w swojej wyobraźni !
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!