Kopciuchy i przyzwyczajenia do wymiany!
Urząd Miejski zachęca do udziału w krajowym programie "Czyste powietrze", w którym można uzyskać dofinansowanie m.in. na wymianę źródła ciepła na bardziej ekologiczne czy montaż instalacji solarnych. Od stycznia w magistracie powstanie punkt konsultacyjny. Chojniczanie zainteresowani programem będą mogli skorzystać z fachowej pomocy. - Wnioski są bardzo skomplikowane - przyznaje wiceburmistrz Adam Kopczyński.
Ogólnopolski program ruszył we wrześniu br. Jak do tej pory nie wziął w nim udział żaden chojniczanin. - Realizacją programu zajmują się Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska. Przez najbliższe 12 lat do wykorzystania będą 103 mld zł na różne działania, w tym wymianę źródeł ciepła. Chodzi o wymianę kotłów zasilanych drewnem i węglem na bardziej ekologiczne tj. gaz, olej, biomasę, elektryczność czy węgiel wysokiej jakości - informuje Adam Kopczyński. Oprócz wymiany źródeł ciepła można starać się także o środki na docieplenie ścian, stropów, dachów, podłóg, wymianę stolarki okiennej, drzwiowej albo montaż instalacji solarnych. - Wnioski należy składać indywidualnie, najpierw w wersji elektronicznej a następnie papierowej do WFOŚ – mówi wiceburmistrz.
Reklama | Czytaj dalej »
- Wnioski są bardzo skomplikowane, dlatego idąc za przykładem gminy chcemy utworzyć taki punkt konsultacyjny, który będzie funkcjonował od początku stycznia. Dwóch pracowników naszego wydziału ochrony środowiska będzie dostępnych w określony dzień, w określonych godzinach i będzie udzielać informacji, na co można pozyskać dofinansowanie, w jakim zakresie i jakie dokumenty będą potrzebne – dodaje włodarz.
Dofinansowania w ramach „Czystego powietrza” będą przyznawane na zasadzie kryterium dochodowego. I tak np. do 30 proc. kosztów kwalifikowanych wyniesie dofinansowanie dla gospodarstw domowych, gdzie dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 1600 zł. - Najwyższa forma dofinansowania - do 90 proc., to kiedy dochód nie będzie przekraczał 600 zł.
Miasto Chojnice w ramach walki ze smogiem będzie chciało także stworzyć własny program, który współgrałby z „Czystym powietrzem”. Grupą docelową byłyby osoby starsze i niezamożne.
Przed dwoma tygodniami stężenie pyłków (PM10) w okolicach Starego Rynku przekraczało normę o 500 proc. - Przy takim wyniku Polski Alarm Smogowy zaleca w ogóle ograniczenie wyjścia na świeże powietrze, uprawiania jakichkolwiek sportów albo wyjścia z domu osobom, które mają problemy z krążeniem, z sercem. Niestety trujemy się nawzajem, co wiemy.
W walce ze smogiem ważna jest nie tylko wymiana kopciuchów na bardziej ekologiczne piece, ale i edukacja i zmiana przyzwyczajeń społeczeństwa. Mimo, że od 20 lat obowiązuje zakaz spalania śmieci wielu z nas go ignoruje. - Od 1 stycznia 2016 roku do 26 listopada 2018 roku w Chojnicach przeprowadzono 300 działań w związku z ustawą o odpadach, z czego 2/43 odbyły się na zgłoszenie mieszkańców. 59 skończyło się pouczeniem. Straż Miejska wystawiła 10 mandatów na łączną kwotę 950 zł - informuej Kopczyński. Wiceburmistrz zaznacza, że strażnicy miejscy i urzędnicy wydziału komunalnego upoważnieni do przeprowadzenia kontroli palenisk zawsze najpierw upominają, zwłaszcza starszych mieszkańców, którzy nie bardzo interesują się jakością naszego powietrza.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (16)
- Komentarze Facebook (...)
16 komentarzy
Pozornie racjonalne i praktyczne działania chojnickich (i regionalnych) Eko-Cześków jest obecnie normą i chojnickim standardem:
Spaliny to nie tylko smog (identyfikowany jako frakcje pyłu) ale także wiele gazów, które są trojące i rakotwórcze. Spalanie śmieci, plastików, opon, węgla, ropy, i wielu innych substancji generuje niewidoczne dla oka i niewyczuwalne zapachowo substancje, które są przyczyną nowotworów i ogólnych zatruć organizmu. Zatruwane jest także środowisko naturalne i wszystkie organizmy dookoła nas. To, że przeciętny człowiek nie widzi, nie czuje, i nie potrafi zmierzyć skażenia powietrza nie pomniejsza negatywnych skutków jakie nieświadomie ponosi nasze społeczeństwo z powodu zanieczyszczenia i zatruwania powietrza. Co gorsze skutki zatrucia i skażenia akumulują się z każdym rokiem i nasze dzieci i wnuki odziedzicza po nas środowisko, które będzie szkodliwe i groźne dla ich życia. Oddychanie skażonym i zatrutym powietrzem powoduje coraz częstsze przypadki występowania nowotworów i każdy w Chojnicach widzi, że częstotliwość występowania nowotworów zwiększyła się w ostatnich latach! Tylko kompletny ignorant nie potrafi powiązać zwiększenia się częstotliwości występowania nowotworów wśród chojniczan ze zwiększającym się skażeniem powietrza w naszym mieście - szczególnie w okresie zimowym!
Smog zniekształca widzenie barw, utrudnia słyszenie niektórych dźwięków, a nocą wzmaga zanieczyszczenie światłem.
Smog zniekształca widzenie barw, utrudnia słyszenie niektórych dźwięków, a nocą wzmaga zanieczyszczenie światłem. Innymi słowy, zmienia sposób, w jaki widzimy otaczający nas świat.
Smog nas truje i utrudnia nam życie. Zmienia też fizyczne warunki wokół nas, czyli sposób, w jaki postrzegamy. Samo słowo „smog” już w pewnym stopniu naprowadza nas na właściwy trop, bo jest to kombinacja dwóch angielskich słów: smoke, czyli dym i fog, czyli mgła. Kiedy wystąpią w tym samym czasie, wywołują klasyczny smog typu londyńskiego, bo właśnie w Londynie kilkadziesiąt lat temu zjawisko smogu sprawiało największe problemy.
Warto na marginesie wspomnieć, że istnieje również drugi rodzaj smogu - tak zwany smog typu Los Angeles, który pojawia się w Polsce latem. Wówczas smog pyłowy miesza się ze smogiem fotochemicznym, który powstaje w sytuacji, gdy zawarte w spalinach tlenki azotu i węglowodory pod wpływem światła słonecznego reagują, wskutek czego powstają toksyczne gazy, m.in. ozon i formaldehyd.
Czy to mgła, czy smog?
Tylko jak odróżnić zwykłą mgłę od smogu? Smog typu londyńskiego pojawia się nad polskimi miastami jesienią, zimą i wczesną wiosną, kiedy to dym z pieców domowych, przemysłowych i spaliny samochodowe mieszają się z mgłą. W sprzyjających warunkach meteorologicznych lotne zanieczyszczenia zostałyby wyniesione w górę, gdzie rozproszyłyby się. Jednak w wielu przypadkach tego nie robią. Dlaczego? Winna jest temu inwersja temperatury, a więc osiadanie zimnego powietrza przy ziemi, zwłaszcza w dolinach i dużych miastach, podczas bezwietrznej pogody. W połączeniu z wilgocią daje to przepis na smog.
Mgła sprzyja gromadzeniu się smogu.
Oba te zjawiska powstają w zbliżonych warunkach meteorologicznych, kiedy dochodzi do gromadzenia się przy powierzchni ziemi kropelek wody i zanieczyszczeń – powiedziała Crazy Nauce znana MI Agnieszka Głowacka, główny meteorolog w Meteogroup.
Na rozpoznanie smogu nie ma więc innego sposobu, jak zajrzeć do serwisu zbierającego dane o jakości powietrza w Polsce. W darmowej aplikacji smartfonowej Airly można sprawdzić dane z 450 prywatnych stacji pomiarowych zainstalownych przez Airly, ze 150 państwowych stacji pomiarowych zainstalowanych przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz ze 150 czujników zainstalowanych przez Avivę.
Kiedy w grę wchodzi smog, światło musi być czerwone, a nie niebieskie
Z punktu widzenia fizyki smog londyński to aerozol zawierający kropelki wody, sadzę, pyły zawieszone oraz tlenki siarki, azotu i węgla. Nie ma zagrożenia smogiem wtedy, kiedy mocno wieje i/lub pada. Najgorzej jest, gdy mamy złotą polską jesień albo piękną, pogodną zimę.
Smog silnie ogranicza widoczność, zwłaszcza kiedy „współpracuje” z mgłą. Ma to ogromny wpływ na tych, którzy poruszają się po ulicach – czy to jako piesi, czy jako kierowcy samochodów. Światła reflektorów rozpraszają się w kropelkach wody i pyłów, wskutek czego z trudem przebijają się przez smog. Błędem jest próba użycia długich świateł, bo unoszący się wokół nas aerozol zadziała wówczas jak lustro, odbijając promienie i oślepiając kierowcę. Z tego właśnie powodu światła przeciwmgielne są umieszczone nisko i skierowane w dół.
To nie przypadek, że tylne reflektory przeciwmgielne są barwy czerwonej, bo to właśnie ta długość fali jest najlepiej widoczna w zanieczyszczonym powietrzu. Dzieje się tak dlatego, że wiele cząstek zanieczyszczeń unoszących się w powietrzu jest mniejszych niż długość fali światła widzialnego, dlatego bardziej rozpraszają krótsze fale niebieskie niż dłuższe czerwone. Dzięki temu, że czerwone światła są słabiej rozpraszane, widać je z większej odległości. Najgorzej sprawdziłyby się w takiej sytuacji światła niebieskie.
Dokładnie z tego samego powodu zaciągnięte smogiem miasta doświadczają wyjątkowo czerwonych, wręcz „krwistych” wschodów i zachodów słońca. Z kolei w ciągu dnia obecność w powietrzu cząstek mniejszych od długości fali światła widzialnego sprawia, że niebo przestaje być czysto niebieskie i robi się jaśniejsze, lekko brzoskwiniowe.
Halo, czy mnie słyszysz? ~SMOG W CHOJNICACH - EKSTREMALNIE WYSOKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!
https://map.airly.eu/pl/#latitude=53.69572&longitude=17.55862&id=2116
Co ciekawe, nie tylko wzrok, ale również słuch w pewnym stopniu działa inaczej w gęstym smogu. Badania nad rozchodzeniem się dźwięku w dymie prowadził w 1948 roku na Uniwersytecie Kalifornijskim prof. Vern Knudsen. Najpierw starannie zadymił komorę pogłosową, a następnie sprawdził, czy i w jaki sposób może to wpłynąć na tłumienie różnych tonów. Wyniki okazały się spektakularne, zwłaszcza w odniesieniu do wysokich częstotliwości. Przykład? Obecność dymu tłumiła aż o 70 decybeli tony o częstotliwości 6 kHz na dystansie 400 metrów.
No, ale przecież smog to nie dym. Dym jest od niego znacznie gęstszy. Jeśliby porównać stężenie pyłu PM10 w smogu typowe dla Krakowa (który znajduje się w polskiej czołówce najbardziej „zasmogowanych” miast) z wartościami dotyczącymi dymu, to okaże się, że ten ostatni w takiej samej objętości zawiera 10 tys. razy więcej pyłu niż smog. Oznacza to, że „standardowy” polski smog nie wpływa zauważalnie na słyszalność dźwięków, ale już Wielki Smog Londyński zapewne znacząco tłumił wysokie tony. Był to niezwykle gęsty i trujący smog, który pojawił się w Londynie w 1952 roku. Obecne w powietrzu siarczany, rozpuszczając się w wodzie, utworzyły kropelki kwasu siarkowego. W efekcie w ciągu następnych miesięcy zmarło kilkanaście tysięcy osób, a 150 tys. trafiło do szpitali.
Jasność widzę…
Smog płata figle również nocą. Miejskie oświetlenie – w dużej mierze skierowane w niebo zamiast na ulice – rozprasza się na smogu i rozświetla niebo dokoła, wskutek czego tworzą się wyspy świetlne, czyli łuny widoczne z kilkudziesięciu kilometrów. Łatwo to zauważyć na przykładzie Zakopanego, którego łuna zimą jest doskonale widoczna nawet z wierzchołków Tatr. Każde duże polskie miasto roztacza wokół siebie blask, który uniemożliwia zobaczenie gwiazd na nocnym niebie. Zjawisko to zyskało nazwę zanieczyszczenia światłem i staje się jednym z poważniejszych problemów dzisiejszego świata.
W dużych polskich miastach nocne niebo jest 80 razy jaśniejsze niż w Bieszczadach. W Krakowie, gdzie badania prowadził dr Tomasz Ściężor z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Krakowskiej, w najlepszym przypadku widać nocą 200 gwiazd, w Bieszczadach – nawet 7 tysięcy. Mieszkańcy europejskich miast nie widują Drogi Mlecznej. Nie zobaczy jej też najprawdopodobniej 80 proc. amerykańskich dzieci – jak pokazują dane z USA.
Pamiętać należy o tym, że ciemne niebo nie jest potrzebne tylko do tego, by oglądać gwiazdy (choć i to jest ważne). Nocne ciemności pozwalają nam wyregulować rytm okołodobowy. Przy jasnej łunie za oknem więcej ludzi ma problemy z zasypianiem i cierpi na bezsenność. To samo dotyczy dzikich zwierząt, choć u nich objawia się to nieco inaczej. Zmylone jasnością ptaki o wcześniejszej porze stają się aktywne i w związku z tym mniej śpią. Latarnie dezorientują też te zwierzęta, które aktywność wykazują nocą, kierując się pozycją Księżyca na niebie. Problemy sprawia również dostosowanie koloru oświetlenia ulicznego do długości fal najlepiej odbieranych przez ludzkie oko, co nie jest korzystne dla wielu gatunków.
Życie w smogu staje się dosłownie innym doznaniem. Oby nie stało się dla nas normą.
Dzięki takim osobom jak Eko-Czesiek (komentarz poniżej) stare opony i plastikowe butelki po napojach nie trafią na wysypisko śmieci lecz zostaną spalone w piecu. Smog i trujące spaliny z tych starych opon i plastikowych butelek ulotnią się do atmosfery zatruwając wszystkich mieszkańców dookoła włącznie z Eko-Cześkiem palącym te stare opony i plastikowe butelki. Tak wiec stare opony i plastikowe butelki nie będą zanieczyszczać gleby i wód gruntowych na wysypisku śmieci lecz jako spaliny i smog trafia prosto do powietrza którym oddychamy zatruwając wszystkich ludzi dookoła!
Opalam piec węglem, ktory rokrocznie drożeje i jest coraz gorszy. Na trzy wiadra spalonego przez dobę węgla wybrałem aż siedem wiadr popiołu co wymaga wysiłku i biegania do śmietnika, bo śniegu jeszcze wiele nie ma by antypoślizgowo posypać chodnik przed posesją.
Tymczasem opalanie kotła zużytymi oponami samochodowymi, które otrzymuję za darmo od zaprzyjaźnionego wulkanizatora na przeciwko daje zaledwie jedno wiadro miałkiego i lekkiego popiołu na cztery dni ogrzewania domu tym zastępczym i zupełnie darmowym opałem.
Opony są ponadto bardzo kaloryczne, szczególnie zimowe Barum i Unirojal dzięki czemu w domku jest przyjemne ciepełko.
Rozpalanie paleniska załadowanego oponą jest również łatwe bowiem wystarcza w tym celu około 9-12 butelek PET po napojach gazowanych 2l z Biedronki.
Albo na kocioł 5-tej klasy czy EcoDesign. Super sprawa, tylko nikt się nie zająknie nawet, że wraz z instalacją takiego kotła należy przebudować komin lub przynajmniej (o ile jest taka możliwość) wstawić ceramiczny wkład kominowy. Kotły tego typu generują dużo zimniejsze spaliny niż poprzednie generacje, co powoduje skraplanie się kondensatu w kominie i względnie szybko powoduje przesiąkanie nieprzyjemnych zapachów do wnętrza domu. Wkład kominowy z frezowaniem komina i instalacją to koszt niemal równy wartości pieca. Na to dotacji nie ma, choć wspominają o tym zarówno instrukcje instalacji tych kotłów, jak i przepisy. Tylko sprzedawcy jakoś milczą.
Instalacje solarne. Super. Niestety, możesz dostać na to dofinansowanie tylko jeśli masz już piec 5-klasy, pompę ciepła, ogrzewanie gazowe lub olejowe klasy A lub węzeł ciepłowniczy. Inaczej o solarach możesz zapomnieć.
Podobnie z dofinansowaniem na ocieplenie. Dostaniesz, ale najpierw musisz mieć przewidziane w przepisach ogrzewanie. Jeśli np. masz nowiutki piec 4-klasy, palisz wyłącznie dobrej jakości ekogroszkiem lub pelletem to o dofinansowaniu możesz zapomnieć. :-)
bo ledwo co im starcz na jedzenie i lekarstwa BARANY
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!