Czujki nie były wymagane
- Nie było takich wymogów względem naszego obiektu – tak na pytanie dziennikarzy o brak czujek w hospicjum odpowiada prezes Fundacji Palium Barbara Bonna. Poza tym hospicjum miało inne wydatki. A zyski? - ten wątek szczegółowo podejmuje Radio Gdańsk.
Doktor Barbara Bonna na zdjęciu pierwsza z prawej.
W pożarze, który wybuchł w chojnickim hospicjum w poniedziałek (6.01) nad ranem śmierć poniosło 4 pensjonariuszy. Pozostałych 20 pacjentów przewieziono do szpitali w Chojnicach i Człuchowie. Informację o pożarze na numer alarmowy zgłosiła jedna z pracownic placówki. Pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Po nieudanej próbie sforsowania drzwi, rozpoczęli ewakuację pensjonariuszy przez okna. Kilka minut później drzwi udało się wyważyć strażakom. Obiekt na noc miał być zamykany ze względów bezpieczeństwa. - Procedura u nas jest prosta, wszystkie klucze zapasowe są umieszczone w skrzynce w dyżurce pielęgniarek do wszystkich drzwi. Natomiast drzwi wejściowe są na noc zakluczane i generalnie klucze są zostawiane w drzwiach. Nie wiem co się zadziało, że tych kluczy tam nie było. Trudno mi powiedzieć – mówi Barbara Bonna prowadząca placówkę.
Śledczy z Chojnic ustalili przyczynę pożaru. Ogień został zaprószony w pokoju nr 6, w którym przebywał mieszkaniec gminy Czersk, najprawdopodobniej przez niedopałek papierosa. W budynku nie było sygnalizacji systemu pożarowego.
- Ja żałuję, że tego nie założyliśmy. Już to mówiłam, tak. Nie było takich wymogów względem naszego obiektu, a ponieważ mieliśmy wiele innych rzeczy do zrobienia m.in. wymianę pieca w kotłowni, bo nam zapasowe centrum ogrzewania się popsuło, a musimy ich mieć dwa, wybraliśmy takie a nie inne wydatkowanie pieniędzy. Nie pamiętam jakiego rzędu to były kwoty, ale nie były małe, ponieważ to musi być cała instalacja z centralą. To nie jest tak, że mogą być pojedyncze czujki dymu. Stało się, żałuję – mówi prezes Fundacji Palium.
Reklama | Czytaj dalej »
Ja żałuję, że tego nie założyliśmy. Już to mówiłam, tak
O sytuacji finansowej fundacji szeroko dzisiaj pisze Radio Gdańsk. Rok 2018 podmiot prowadzący hospicjum zakończył zyskiem w wysokości 1,2 mln zł.
- Warunki wymagania świadczeń dla podmiotu leczniczego hospicjum Fundacji Palium były w pełni spełnione, czujki w naszych warunkach wymagane nie są. My badamy świadczenia a nie sam budynek – tak na pytanie dziennikarzy o czujki odpowiada z kolei Elżbieta Rucińska-Kulesz z NFZ. Szefowa pomorskiego NFZ zaznacza, że warunki w chojnickim hospicjum były bardzo dobre. - W przeciągu 3 lat nie było ani jednej skargi na ten podmiot – dodaje Rucińska-Kulesz.
Doktor Barbara Bonna zasiada również w zarządach innych spółek, w tym Bonamed, która prowadzi Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Jarcewie. Placówka jest w stanie przyjąć 86 pacjentów. Zapytaliśmy czy ten podmiot jest wyposażony w czujki dymu. - Nie ma systemu, ponieważ zgodnie z prawem na taką ilość łóżek nie ma potrzeby – odpowiada lekarka.
Faktycznie, zgodnie z przepisami instalacja przeciwpożarowa musi być zakładana w budynkach podmiotów leczniczych, w których znajduje powyżej 100 łóżek. W hospicjum, w którym doszło do tragicznego w skutkach pożaru tych miejsc było 27.
Niezależnie od obowiązujących przepisów strażacy w profilaktycznych akcjach apelują o montaż czujek czadu. - Zalecamy montowanie czujek, takich dymowych, wykrywających tlenek węgla, nie ma żadnych przeciwwskazań. Może być takie zalecenie z naszej strony, oczywiście nieformalne w ramach dobrej rady, że takie czujki można też zamontować w obiektach użyteczności publicznej - mówił dzisiaj na antenie Trójmiejskiej rozgłośni nadbrygadier Tomasz Komoszyński komendant wojewódzki PSP w Gdańsku, który wszedł w skład sztabu kryzysowego powołanego w Chojnicach po pożarze w hospicjum. Na dobrą czujkę musimy wydać około 100 zł. Zdaniem komendanta w chojnickim hospicjum wystarczyłoby kilka takich urządzeń na korytarzu i po jednej w pokojach pacjentów.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)
10 komentarzy
Co Barbara ma na myśli lub co skrywa że ma inne wydatki, piec nie kaszetuje 1 mln.
Czy można podejrzewać, że umiejętnie są wyprowadzane pieniądze z powiązanych fundacji w których pojawia się nazwisko Bonna ?
Może prokuratura rozwiązała by ten problem z urzędu.
Tu taki przykład
Fundacji Warszawskie Hospicjum Dla Dzieci - Prezes Fundacji zarabia 10.000 zł
Ciekawe ile bbona płaciła miesięcznie pracownicom tegoż hospicjum, to one zasługują na pomoc.
1,6 milionów złotych.
Lwią część przychodów fundacji stanowiło świadczenie usług medycznych dla Narodowego Funduszu Zdrowia, a także Urzędu Marszałkowskiego. Hospicjum otrzymało też pieniądze z odpisów od podatków (tzw. 1 procent), ale i darowizn czy Powiatowego Urzędu Pracy. Łączny przychód wyniósł 3,6 miliona złotych. Po stronie kosztów największą kwotę stanowi odpłatna działalność pożytku publicznego. Do tego dochodziły koszty administracyjne i koszty finansowe. W 2018 r. dochód wyniósł 1,2 mln zł. Całość po zsumowaniu wyniosła ok. 2,3 miliona złotych.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!