Przemysł czy jednak nie? Nie ustaje spór o teren przy ul. Derdowskiego w Chojnicach
Mieszkańcy boją się o wartość swoich mieszkań i domów, a także o zieleń i pobliski Lasek Miejski, a urzędnicy zaprzeczają, by w planach było tworzenie „dzielnicy przemysłowej” w tym miejscu. Obu stronom kończy się cierpliwość, a dyskusja, która miała odbyć się w ratuszu, przeniosła się na wczorajsze (18.04.) zebranie osiedlowe.
Od lewej: Monika Szczukowska, Marzanna Osowicka, Zdzisław Januszewski
To przemysł czy nie przemysł?
Reklama | Czytaj dalej »
Projekt uchwały w sprawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obejmującego teren przy ul. Derdowskiego w Chojnicach ma być procedowany przez radnych podczas najbliższej sesji miejskiej, a od kilku tygodni wywołuje wielkie poruszenie. Mieszkańcy, Zarząd Samorządu Mieszkańców Osiedla nr 4 oraz Inicjatywa Mieszkańców "Chojnice 2025/2075 dla Ochrony Lasu Lasku Miejskiego, Doliny Strugi Jarcewskiej i Jarcewskiej Alei Drzew” wystosowali 9 uwag, które złożono do tego planu, a także Marzenna Osowicka (Zarząd Os. nr 4) i Monika Szczukowska (Inicjatywa Mieszkańców) pojawiły się na poniedziałkowej (17.04.) komisji ds. Ochrony Środowiska, Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Obie odczytały wspólne oświadczenie, po czym opuściły spotkanie.
- Nie zgadzamy się na tę decyzję i nie zgadzamy się na zmianę miejscowego planu według przedłożonego projektu. Nieodwracalny i natychmiastowy skutek tej zmiany dotychczas obowiązującego miejscowego planu dla terenu przy ulicy Derdowskiego dla 7-8 tysięcy mieszkańców miasta to obniżenie wartości ich mieszkań i domów oraz dobrostanu, a dla 38 tysięcy mieszkańców zanik funkcji Lasku Miejskiego i Doliny Strugi Jarcewskiej. Szanowni Radni, otwórzcie Wasze oczy. A kiedy się w końcu obudzicie, co zobaczycie? Kominy o wysokości 20 metrów emitujące na terenie położonym o wiele niżej niż osiedla mieszkańców? Potężne zbiorniki na gaz w sercu miasta i w dzielnicy mieszkaniowej? – mówiła Marzenna Osowicka.
- Projekt planu jest niezgodny z ustawą o ochronie środowiska. Powoduje zniszczenie funkcji usług ekosystemowych i zabudowanie terenów zielonych oraz antropopresję. Nie żyjemy już w latach 90-tych, kiedy to przede wszystkim głównym priorytetem powinno być szukanie przede wszystkim i za wszelką cenę inwestora, a żyjemy w czasach dwóch potężnych wyzwań – jedno to są zmiany klimatu i niszczenie środowiska przyrodniczego. A drugim ważnym wyzwaniem jest to, że powinniśmy projektować przede wszystkim miasta, które są przyjazne dla mieszkańców – z kolei mówiła Monika Szczukowska, która poprosiła także o wgląd do opracowania ekofizjograficznego tego terenu.
Stwarzając warunki stwarzamy możliwości
Swoje wątpliwości jeszcze w poniedziałek zgłaszał również radny Bartosz Bluma. – Na dzień dzisiejszy my po prostu stworzymy takie możliwości, żeby pan Skiba ewentualnie gdy będzie zainteresowany, będzie mógł tam przemysł rozszerzyć, budować, co się zadzieje, my nie wiemy. (…) Stwarzając takie warunki, dajemy taką możliwość i nie jesteśmy w stanie wykluczyć w przyszłości, że taki przemysł być może o znacznym stopniu uciążliwości dla mieszkańców powstanie.
Fabryki nie będzie (przynajmniej na razie)
W kontrze do tych niepokojów stanął między innymi burmistrz Arseniusz Finster. – Andrzej Skiba nie ma planów rozbudowy fabryki. Dodał także, że obecnie wybudowany nowy budynek to „nieuciążliwy” magazyn wyrobów gotowych i kartoniarnia, oraz, że nie ma możliwości budowy kolejnego obiektu tuż obok ze względu na znajdujący się tam kolektor deszczowy. Włodarz wskazywał również, iż fotowoltaika, którą przedsiębiorca planuje zainstalować na dachach istniejących budynków musi być opisana w planie jako „produkcja”. Z kolei dyrektor Wydziału Zagospodarowania Przestrzennego Waldemar Gregus przypominał, że plan miejscowy konsultowany był z wieloma różnymi instytucjami.
Z ratusza na osiedle
Na wczorajszym zebraniu Samorządu Osiedlowego nr 4 temat powrócił tym razem w formie ożywionej dyskusji. Pani Monika Szczukowska (z Inicjatywy Mieszkańców) ponownie odczytała oświadczenie, do którego odniósł się obecny na spotkaniu dyrektor Gregus. – Zapis o przemyśle wprowadziliśmy tylko dlatego, żeby lokalizować, wbrew temu co pani mówi, fotowoltaikę powyżej 500 kW. Teren zielony ma być bezwzględnie zachowany – argumentował między innymi urzędnik. Głos zabrała także jedna z mieszkanek osiedla. – Niech pan mi wytłumaczy jako laikowi, jakiego typu budynki mają tam stanąć? – Tego nie powie pani nikt – padło w odpowiedzi ze strony dyrektora Gregusa, po czym wrzawa wśród zebranych rozgorzała na dobre. Do moderowanej dyskusji w tym temacie powrócono dopiero po kolejnych 15 minutach, wówczas swoje zdanie wyrazili także radni. Andrzej Plata stwierdził, że na dyskusję czekał w poniedziałek, natomiast podczas zebrania jest tylko „przekrzykiwanie”. Z kolei Zdzisław Januszewski wskazał, że w trakcie odczytywania przez obie panie w ratuszu oświadczenia salę obrad opuścił na chwilę burmistrz, co zakrawa na zniewagę. – Dlaczego nie relokujemy wszystkich uciążliwych zakładów poza miastem do strefy przemysłowej? – dopytywał także wskazując, iż nie wiadomo czy ewentualna rozbudowa zakładu w przyszłości nie stanie się kolejną uciążliwością zapachową dla mieszkańców w tym rejonie.
Projekt uchwały w sprawie MPZP będzie procedowany podczas sesji Rady Miejskiej w poniedziałek, 24 kwietnia. Dokument dostępny jest w Biuletynie Informacji Publicznej.
Aktualizacja godz. 14:30
- Oświadczam, że pomimo, iż wyszedłem w trakcie poniedziałkowego wystąpienia obu Pań w ratuszu, to oświadczenie wysłuchałem w całości dzięki systemowi Biura Rady Miejskiej - mówi burmistrz Arseniusz Finster.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (6)
- Komentarze Facebook (...)
6 komentarzy
Przetarg był ogłoszony, na takiej stronie aby nikt poza osobą zainteresowaną nie znalazł tego ogłoszenia.
Gdyby mógł go ogłosić na stronie Korei PN, to by tylko i wyłącznie zamieścił.
Potem się z tego tłumaczył w śmieszny sposób, służy biznesmenom którzy prawdopodobnie dają sporo w łapę.
Nie musi pieniędzy trzymać w polskich bankach, wystarczy że ma konto REVOLUT, SKRILL, WISE tam polskie służby nie dotrą aby sprawdzić ile ma na koncie.
który zasypał staw ( oczko wodne ).
No to jeśli ten sam, to już wam pokazał na co go stać !!!
Ciekawe kto na to pozwolił skoro to tylko była dzierżawa i kto za tym stał z Ratusza.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!