Angelika Ollik - 2024-04-30 13:24:09
Sąd oddalił wniosek obrony o powołanie nowego biegłego w sprawie pożaru w chojnickim hospicjum
Rozważa także zmianę kwalifikacji prawnej czynów zarzucanych oskarżonym.
W Sądzie Rejonowym w Chojnicach odbyła się kolejna rozprawa w sprawie tragicznego pożaru w chojnickim hospicjum, który miał miejsce w nocy z 5 na 6 stycznia 2020 roku, a w którym życie straciło 4 pensjonariuszy placówki. Natomiast na ławie oskarżonych z zarzutem m.in. niedopełnienia obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpożarowego zasiada kierownictwo placówki, Barbara Bonna oraz Jerzy Krukowski.
Dzisiaj (30.04.) sąd zadecydował w sprawie wniosku złożonego przez obronę, która domagała się sporządzenia nowej opinii przez innego biegłego z zakresu pożarnictwa. Obrońcy oskarżonych argumentowali, iż dotychczasowy biegły Krzysztof Łangowski nie miał okazji zaznajomić się z wszystkimi dowodami oraz zeznaniami świadków, które pojawiły się już po wydaniu przez niego pierwszej opinii. Obrona wskazywała również, że nową opinię powinni wykonać specjaliści z Akademii Pożarnictwa w Warszawie, od czego ostatecznie odstąpili. Sędzia zadecydował jednak o uzupełnieniu istniejącej opinii, którą również skrytykowali obrońcy i podczas dzisiejszej rozprawy podtrzymali swój wniosek. Odnosząc się do opinii uzupełniającej zarzucili biegłemu m.in. brak bezstronności i obiektywizmu.
- Krytycznie oceniam tą odpowiedź biegłego, ponieważ w moim przekonaniu naruszył on zasady bezstronności i to w sposób mocno oczywisty dlatego, że zamiast walczyć merytorycznie z zarzutami zajął się osobami, które te zarzuty sformułowały - podnosił obrońca Krzysztof Kanty. - Ja sobie nie wyobrażam, że w tego typu sprawie jak ta, biegły mógł na rozprawie powiedzieć, że on jest nieprzygotowany do odpowiedzi na pytania i znowu kreuje jakieś zarzuty pod adresem obrońców, że zadawali złośliwe pytania, albo nie na temat. Myślę, że to takie czysto osobiste zarzuty, które nie miały tutaj odzwierciedlenia podczas przebiegu rozprawy i to świadczy o osobistym i emocjonalnym zaangażowaniu biegłego w określone rozstrzygnięcie. Podobne zdanie miał drugi z obrońców. - Naszym zdaniem ten stosunek osobisty do naszej postawy na rozprawie świadczy o tym, że to nie jest bezstronne stanowisko - mówił z kolei mecenas Tomasz Kopoczyński.
Sąd natomiast postanowił wniosek obrony oddalić. - W ocenie sądu nie zachodziły w niniejszej sprawie przesłanki dopuszczenia dowodu z nowej opinii biegłego. Podawane przez obrońców oskarżonych okoliczności, które miały uzasadniać dopuszczenie dowodu były nieprzekonujące. Wskazać należało, że sąd nie stwierdził, aby opinia biegłego Krzysztofa Łangowskiego była niejasna lub niepełna, jedynie takie przesłanki uzasadniałyby konieczność dopuszczenia dowodu z nowej opinii - odczytywał w uzasadnieniu sędzia Dawid Nosewicz. - Biegły Krzysztof Łangowski odpowiedział na wszystkie pytania znajdujące się w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu, biegły przedstawił w tym zakresie rzeczową i kategoryczną opinię mając do dyspozycji zebrany i uzupełniony materiał dowodowy, z którym dokładnie się zapoznał odnosząc się w opinii do konkretnych dowodów, na podstawie których doszedł do przedstawionych przez siebie wniosków. (...) Biegły odniósł się też do wszelkich kwestii mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcia sprawy, a własne poglądy szczegółowo i obszernie podpierając się dodatkowym materiałem uzasadnił, w szczególności opisał przyczyny powstania pożaru, jego przebieg i konsekwencje. Przedstawił też swój pogląd na konieczność właściwej organizacji pracy w jednostce, którą zarządzali oskarżeni, wyposażenia budynku hospicjum w sprzęt przeciwpożarowy, a także wpływ braku przeszkoleń personelu na przebieg akcji ratowniczej.
Sędzia wskazał również, że w ocenie sądu zabrakło podstaw, aby podważać obiektywizm biegłego. - W sformułowaniach biegłego nie sposób dopatrzyć się takich wypowiedzi zarówno w samej opinii, jak poza nią, które mogłoby przekonywać o kierunkowym nastawieniu biegłego do sprawy, czy na uprzedzenia wobec strony. Takie uzasadnione podejrzenie w niniejszej sprawie nie zachodziło, a twierdzenia odmienne wiązały się jedynie z niekorzystnymi dla oskarżonych wnioskami opinii. Sąd zapowiedział także, że rozważa zmianę kwalifikacji prawnej czynów zarzucanych oskarżonym.
Obrona przyznaje, że składając wniosek liczyła się możliwością jego nieuwzględnienia. - Tak też się stało, sędzia podał motywację, dla której nie podzielił poglądów wyrażonych przez nas. Wskazał również orzecznictwo, które jego zdaniem pozwalało mu na podjęcie takiej decyzji - komentuje adwokat Krzysztof Kanty. Kolejną rozprawę zaplanowano na 4 czerwca. Najprawdopodobniej będzie to także jedno z ostatnich posiedzeń sądu w tej sprawie, a proces zmierza ku końcowi.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!