Filia nr 6 MBP nadal budzi emocje
W ożywionej debacie głos zabierali m.in. radni Kamil Kaczmarek, Marek Szank i Marzenna Osowicka, a także Monika Szczukowska, autorka petycji w obronie filii, oraz dyrektor Wydziału Edukacji Grzegorz Czarnowski.
Pojawiły się zarzuty o brak przejrzystości, „białe rękawiczki”, a także wezwania do publicznych przeprosin i… budowy nowego pawilonu.
Radna Marzenna Osowicka przedstawiła szczegółowy chronologiczny przegląd wydarzeń wokół Filii nr 6: od próby likwidacji w 2022 roku, przez petycję i protesty czytelników, aż po doniesienie do prokuratury z marca 2025 r.
Nie zrobiono żadnego rzetelnego dociekania, jak wyglądała sytuacja naprawdę. (…) Kierowniczka zgłaszała nieprawidłowości – bez reakcji. Teraz oskarża się ją i panią Teresę na podstawie jednostronnych relacji. To jest po prostu oburzające – oceniła.
Zdaniem Osowickiej działania dyrekcji MBP i miasta prowadzą do powolnego wygaszania filii.
Nie udało się zlikwidować, bo ludzie stawili opór. To teraz mamy sytuację, w której zaczyna się ona po prostu zwijać. Brak książek dla dzieci, zamykanie działu dziecięcego z powodu chorób pracowników – dzieci odzwyczajają się od tej biblioteki – mówiła.
Przewodniczący Komisji Edukacji i Kultury Bogdan Kufel studził emocje, podkreślalając, że nie ma mowy o zamiarze likwidacji filii:
Ta filia nie jest zagrożona i będzie istniała, czy komu się to podoba, czy nie – mówił.
Odnosząc się do zarzutów o brak reakcji, wskazywał na zmiany organizacyjne oraz objęcie bezpośredniego nadzoru przez wicedyrektora Przemysława Ziętkowskiego. Czarnowski przyznał też, że potrzebna jest głębsza analiza funkcjonowania całej biblioteki:
Biblioteka jest do przemodelowania kompletnego, tak na moje. Ten budżet jest wysoki, a porównując z innymi miastami, da się to zorganizować dużo taniej, optymalnie. I dodał: Jestem otwarty na współpracę i chętnie przyjmę sensowne propozycje do prawdziwego programu naprawczego.
Radny Kamil Kaczmarek zwrócił uwagę, że wiele decyzji dotyczących MBP, m.in. modernizacji systemu przeciwpożarowego za 150 tys. zł, pojawia się dopiero „w ostatniej chwili”.
Nie kwestionuję zasadności wydatku. Ale problemem nie jest kwota, tylko to, że przez lata ten system nie był serwisowany. Co się stało, że nagle coś tak kluczowego z punktu widzenia bezpieczeństwa wymaga aż 150 tysięcy złotych? – pytał.
Opozycyjny Radny przypomniał też wcześniejszą sytuację z wysokimi kosztami adatacji na potrzeby osób niepełnosprawnych, która miała kosztować kilkaset tysięcy złotych – ostatecznie rozwiązanie alternatywne ma kosztować Miasto… 11 tysięcy.
Biblioteka diagnozuje problem i mówi: to wy zapłacicie. Nie ze swojego budżetu, tylko z naszego garnuszka. A odpowiedzialności nikt nie ponosi” – zaznaczył.
Kaczmarek odniósł się również do zarzutów fałszowania dokumentacji przez pracownice filii:
Reklama | Czytaj dalej »

Rok w rok wpisywano 20 numerów przypisanych stałym czytelnikom, w geście szacunku. Nie fałszowało to statystyk, bo kolejne osoby dostawały kolejne numery. Kontrolę przeprowadzono w lutym, więc w okresie zimowym część z tych starszych osób jeszcze nie skorzystała z biblioteki i powstał zarzut złożony do Prokuratury!?
Monika Szczukowska, autorka petycji w obronie Filii nr 6, apelowała o zdecydowane działania:
Pan burmistrz i pan wicedyrektor zniszczyli dobrze funkcjonującą instytucję, która potrzebowała tylko postawienia na nogi prawdziwym programem naprawczym.
Jako stała czytelniczka Filii zaapelowała też o publiczne przeprosiny dwóch przeniesionych pracownic, w tym byłej kierowniczki:
Proszę o zakończenie poniżania ich i ich statusu zawodowego. I o oficjalne przeprosiny przez burmistrza, pana Ziętkowskiego i dyrektora Czarnowskiego
Dodała, że czytelnicy są gotowi współtworzyć program naprawczy i współuczestniczyć w rozwiązaniach, poddając również pod rozwagę postulat budowy nowego pawilonu na potrzeby biblioteki:
Tak jak w innych miastach – pawilon łączący funkcje filii i świetlicy osiedlowej. Takie potrzeby ma osiedle Hallera-Bursztynowe, gdzie mieszka ponad 7 tysięcy ludzi
Radny Kamil Kaczmarek ocenił, że obecna sytuacja wokół Filii nr 6 jest jedynie pozorną kontynuacją jej działalności:
Zamku nie zburzyli, ale obrońców wyrżnięto. Filia formalnie istnieje, ale wszystkie osoby, które nią zarządzały i tworzyły jej klimat, zostały usunięte.
Dodał także, że należy zapewnić jej stabilność instytucjonalną:
Biblioteka musi posiadać miejsce, w którym będzie się czuła jak u siebie. Będziemy wtedy mogli bezpiecznie inwestować, bez obaw o kolejne próby likwidacji.
Z kolei radny Marek Szank, odnosząc się do informacji o niesprawnym systemie przeciwpożarowym, mówił wprost:
Jeżeli 150 tysięcy złotych ma pozwolić na to, że to miejsce będzie bardzo bezpieczne od rana do wieczora, że nie stanie się żaden wypadek – angażujemy te środki i robimy remont. Ale jeżeli robimy remont, to na ten czas musimy to zamykać.
Komisja zakończyła swoje obrady z jednym niepodważalnym wnioskiem - wszystkie strony są popierają dalsze funkcjonowanie Filii nr 6 przy ul. Młodzieżowej. Co do inwestycji 150 000 zł w instalację przeciwpożarową - do czasu sesji zaplanowanej na 16.04 Wydział Zarządzania Kryzysowego, który ma w swych kompetencjach również sprawy PPoż ma zaznajomić się z tematem i wydać swoją opinię na ten temat.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook ()
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!