Zasłużony Obywatel Chojnic nie dla Szlangi
Antoni Szlanga nie zostanie Zasłużonym Obywatelem Miasta Chojnice. Tak na wczorajszej sesji (23.06.2025) zadecydowali chojniccy radni. Głosowanie zakończyło się remisem: 8 radnych było za, tyle samo głosowało przeciw. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Skoro uchwała nie uzyskała większości, wniosek burmistrza o nadanie Szlandze tytułu, został odrzucony. Głosowanie poprzedziła emocjonalna dyskusja. Na ten czas Szlanga opuścił salę obrad.
Uczestnicy dyskusji na temat przyznania tytułu panu Antoniemu zazwyczaj ciepło się o nim wyrażali jako o człowieku, koledze, samorządowcu. Niestety cieniem na tej kandydaturze położyła się jego działalność w czasach PRL-u. Był on bowiem ostatnim naczelnikiem miasta Chojnice piastującym to stanowisko z nadania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ten cień jest bardzo długi, jak się okazało.
W czasach „Solidarności” ogólnopolskich strajków, wielkiej nadziei naszych rodaków, gdy Polacy masowo oddawali legitymacje partyjne licząc na zmiany i wstępowali do NSZZ Solidarność, Antoni Szlanga zdecydował się umacniać w naszym mieście władzę socjalistyczną. Przyjął nominację na naczelnika miasta w sypiącym się i spękanym systemie komunistycznej władzy i represji – mówił Kamil Kaczmarek – Z własnej inicjatywy wstąpił do znienawidzonej przez Polaków organizacji jaką było ORMO (Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej – red.)
Kaczmarek ciepło wyrażał się na temat współpracy w radzie miejskiej ze Szlangą, ale jak powiedział, to za mało aby takich ludzi, z takim życiorysem stawiać na nasze „miejskie ołtarze” i pokazywać jako przykład do naśladowania.
Przyznając tytuł panu Szlandze to tak jakbyśmy mówili – Jeśli będziesz miał takie życie jak on, to możesz być przykładem dla innych. Możesz być zasłużonym obywatelem naszego miasta. No nie, tak nie możemy postąpić – mówił radny.
W podobnym tonie wypowiedział się Patryk Tobolski, także z klubu PiS.
Pan Antoni ma bardzo duży wkład w rozwój naszego miasta. Współpracujemy w radzie od 6 lat. To naprawdę miły i pomocny człowiek, świetny samorządowiec. Jednak ja będę głosował przeciw tej kandydaturze. Moja rodzina ma złe doświadczenia związane właśnie z ORMO. Mój dziadek został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy ORMO i w wyniku odniesionych ran zmarł.
Radna Głosu Chojniczan, Marzenna Osowicka trafiła „w punkt” jednozdaniowym wystąpieniem, które mogłoby służyć jako komentarz do tego fragmentu sesji.
Panie Burmistrzu, tą kandydaturą zrobił pan po prostu krzywdę panu Antoniemu.
Arseniusz Finster był jednak innego zdania i w trakcie debaty zabierał głos broniąc i chwaląc Antoniego Szlangę. Pomagał mu dyrektor generalny urzędu, Robert Wajlonis ale na nic zdały się ich wysiłki.
Pan Antoni nie zrobił nigdy krzywdy żądnemu człowiekowi. W tamtych czasach wielu ludzi należało do PZPR. Gdyby miał w życiorysie jakąś rysę na pewno przez te wszystkie lata by się ujawniła. A tak się nie stało. Po 1989 roku pan Antoni mocno zaangażował się w pracę dla naszego miasta i uczynił wiele dobrego – mówił burmistrz.
W głosowaniu radni nie zgodzili się na przyznanie Antoniemu Szlandze tytułu „Zasłużony Obywatel Miasta Chojnice”. Tytuł ten przyznano bez dyskusji natomiast drugiemu kandydatowi, Andrzejowi Schulzowi, instruktorowi harcerzy, nauczycielowi.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (34)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
34 komentarzy
Ciekawy komentarz. Trafne spostrzeżenia.
Mam podobne zdanie.
też tak uważam, ale jak widać, kotek nie może się pogodzić z rzeczywistością.
to też się nie podoba
mądry komentarz,. Dziękuję za niego.
Bez działań pani radnej Marzenny Osowickiej życie w Chojnicach byłoby znacznie trudniejsze!
Co do treści samego komentarza. Nie wiem, jakie są prywatne poglądy Pani Marzenny na czasy słusznie minione, ale nie spodziewałem się, a nawet więcej - zaskoczony jestem tym, że Pani Marzenna wybrała jednak drogę usprawiedliwiania linczu na człowieku, któremu nie tylko nic złego nie zostało udowodnione, ale jedynym względem niego zarzutem jest to, że w tych czasach żył i już wtedy uczestniczył aktywnie w życiu społecznym miasta.
Od radnej Osowickiej oczekiwałbym, żeby w takiej sytuacji nastroje studziła, a nie podsycała. Tłumaczyła, a nie szerzyła dezinformacje i wymówki. Bo wymówką jest twierdzenie, że mamy uwzględniać nastroje i mentalność oraz kontekst historyczny oceniając zasługi człowieka. Zamiast tego czas byłby już skończyć z tym pustym piętnowaniem i stygmatyzacją wyimaginowanych komunistów. Oczekiwałbym, że radna Osowicka to rozumie i nie ulega populistycznym nastrojom ani jednej, ani drugiej strony politycznej barykady. Czyżbym się co do radnej Osowickiej w tym względzie mylił?
Mądry komentarz. Szkoda, że go kocia płatna cenzura minusuje
Bez wątpienia Tolek Szlanga jest powierzchownie kulturalnym i społecznie aktywnym obywatelem Chojnic. Jednakże, w demokratycznym systemie to za mało by wystawić go na piedestał jako wzór do naśladowania.
Tolek Szlanga to produkt autorytarnego systemu, jaki panował pod rządami PZPR-u, zanim Polska przeszła przemianę w stronę demokratyzacji życia społecznego. Pod autorytarnymi rządami PZPR-u pożądanymi cechami obywatela było posłuszne wykonywanie zarządzeń władzy, publiczne wychwalanie władzy, i staranne wypełnianie narzuconych zadań. Tolek jako członek PZPR-u przykładnie wykonywał swoje obowiązki aż do ostatniego dnia autorytarnych rządów PZPR-u!
W ciągu ostatnich lat, gdy autorytarną władzę w Chojnicach sprawuje burmistrz Finster umiejętności Tolka Szlangi do posłusznego wykonywania wszystkich rozkazów burmistrza i do publicznego wychwalania włodarza zostały przez burmistrza docenione. Tolek nigdy nie kwestionuje rozkazów burmistrza i gdy pytany o motywy rzadko potrafi merytorycznie wyjaśnić podstawy działań podejmowanych przez rade miasta na rozkaz burmistrza. Rozkaz burmistrza to wszystko, czego Tolek potrzebuje. A gdy dochodzi do jakichś problemów lub sprzeczności, Tolek zawsze rozwiązuje je w zaciszu czterech ścian bez świadków i bez niepotrzebnych włodarzowi społecznych konsultacji. Konsultacje są niepotrzebne, bo burmistrz wie wszystko najlepiej i Tolek gdy zapytany zawsze to wam potwierdzi! Oczywiście jak to w każdym systemie autorytarnym burmistrz musi osobiście wynagrodzić swoich sług. Nie trzeba głęboko szukać, by odnaleźć, w jaki sposób burmistrz wynagrodził Tolka za absolutne posłuszeństwo.
W demokracji powinniśmy promować społeczną otwartość, merytoryczność, etykę społeczną i kierowanie się dobrem społecznym, a nie wygodą i komfortem autokraty. Jeżeli Tolek Szlanga zostałby uhonorowany jako wzorowy mieszkaniec Chojnic, to takie same honory należałoby dać także innym 10 wazeliniarzom z grupy mechanicznych radnych, którzy posłusznie od lat wykonują wszystkie rozkazy burmistrza w zamian za osobiste przywileje i przysługi od burmistrza!
Pani Marzenna jest osobą o niebywałej odwadze, z dużym wyczuciem sprawiedliwości i uczciwości. Jej argumenty są zawsze logiczne i przedstawiane w przystępny sposób.
Pani Marzenna Osowicka jest nie tylko jedną z najlepiej pracujących radnych, która zawsze działa dla dobra chojniczan, ale także jest najbardziej empatyczną i wrażliwą na niesprawiedliwości osobą w całej radzie miasta Chojnice!
Jestem pełen podziwu dla pani Marzenny Osowiciej i jako chojniczanin dziękuje jej z całego serca za wszelkie działania, jakie podejmuje dla dobra mieszkańców naszego miasta!
Wówczas, aby uspokoić nastroje radny Kamil przepraszał gorąco i wylewnie. Sam wtedy przyznał, że Antoni Szlanga ma niewątpliwe zasługi, wyróżnia się zaangażowaniem, wytrwałością, samodyscypliną i ciężką pracą i że mógłby być "WZOREM DLA WIELU MŁODYCH LUDZI". To wszystko, jak zapewniał, "nie ze złośliwości, tylko z szacunku".
Gdzie się podział ten szacunek, Panie Kamilu, skąd ta nagła zmiana zdania? Trochę to zalatuje mściwą małostkowością. Nie jestem zadowolony ze sposobu, w jaki reprezentuje Pan moje osiedle w Radzie.
Gdyby kogoś interesowała pełna wypowiedź, proszę, oto cytat:
"Bardzo ubolewam, że Antoni Szlanga nie jest w tej chwili przewodniczącym rady. Mam wielkie uznanie dla jego wielkiej klasy i wielkiej woli porozumienia i dialogu. Jest dla mnie osobą niezwykle życzliwą, osobą, która niewątpliwie dla funkcjonowania naszego samorządu ma olbrzymie zasługi. Jeżeli jakiekolwiek moje słowa mogły urazić pana Antoniego, to naprawdę przepraszam i przepraszam gorąco, nie było to moją intencją, ani nie było to moim zamiarem. Jeżeli tak się stało to serdecznie ubolewam. Uważam, że było wyrazem wielkiego męstwa to, że wytrzymał te długie obrady i wytrwał do końca. Dwóch radnych dużo młodszych nie było, a on się pojawił, musiał się pojawić. Zawsze swoje obowiązki wypełniał z wielkim zaangażowaniem i wytrwałością. W prywatnych rozmowach wskazywałem, że takich modeli już nie produkują. Nie ze złośliwości tylko z szacunku do pokolenia moich dziadków, którzy swoją wytężoną pracą i samodyscypliną mogliby być wzorem dla wielu młodych ludzi".
(Kamil Kaczmarek, sesja RM 16.12.2024)
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!