Wynagrodzenie starosty chojnickiego poszybuje na maksa!
Starosta chojnicki Marek Szczepański, podobnie jak burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, podczas najbliższej sesji Rady Powiatu Chojnickiego doczeka się prawdopodobnie maksymalnej podwyżki swojego wynagrodzenia. I to tak, jak włodarz miasta - z wyrównaniem od lipca. - Starosta będzie zarabiał 21 170 złotych - wyliczyła Mirosława Dalecka, opozycyjna radna.

Na czwartkowej (20.11) sesji Rady Powiatu Chojnickiego będzie przyjmowana uchwała dotycząca maksymalnej podwyżki wynagrodzenia dla Marka Szczepańskiego. Nie ma wątpliwości, że mający większość w Radzie starosta maksymalną podwyżkę z wyrównaniem od lipca otrzyma.
Reklama | Czytaj dalej »
U radnej opozycji w Radzie Powiatu Chojnickiego plan ten budzi oburzenie.
- Po zapoznaniu się z projektem uchwały oniemiałam - komuś - tu przewodniczącemu Rady Powiatu Chojnickiego, bardzo zależało na tym, by w uchwale nie było żadnych kwot wynagrodzenia starosty mimo, że przy poprzednich podwyżkach zawsze były podane wszystkie składniki wynagrodzenia - mówi Mirosława Dalecka. - Ciekawe jaki jest powód, by w tegorocznej uchwale ukryć wysokość podwyżki dla starosty? Radni, by zapoznać się ze skutkami podwyżki i nowymi składnikami wynagrodzenia, muszą zajrzeć do Rozporządzenia Rady Ministrów. Cóż za przebiegłość! Może chodzi o to, aby mieszkańcy sprawdzający na BIP uchwały, nie mieli pojęcia ile zarabia starosta i jaką otrzymał podwyżkę.
A ma chojnicki starosta otrzymać podwyżkę maksymalną w tabeli zaszeregowania dla starostów powiatów z liczbą do 120 tys. mieszkańców.
- Ciekawe ilu pracowników i urzędników Starostwa Powiatowego w Chojnicach ma maksymalne wynagrodzenie przysługujące na danym stanowisku? - zastanawia się radna Dalecka. - Będzie miał starosta, może wicestarosta, sekretarz i skarbnik powiatu, a reszta pewnie nigdy takiej gratyfikacji finansowej nie doświadczy. Chytrość nie zna granic, bo według tej uchwały każda następna podwyżka dla starosty będzie z automatu i Rada nie będzie miała na nią wpływu. Sebastian Mathes musi się odwdzięczyć staroście za stanowisko sekretarza, które otrzymał bez konkursu, gdyż on jest autorem tego projektu uchwały.
Przypomnijmy, Sebastian Matthes - sekretarz w Starostwie Powiatowym to zarazem radny Rady Miejskiej w Chojnicach, wybrany z listy KWW Arseniusza Finstera, który niedawno uzasadniał, że burmistrzowi Chojnic należy się najwyższe wynagrodzenie m.in. dlatego że... jest narażony na hejt.
- Ręka rękę myje i finansowo świetnie się koledzy mają, więc po co Rada Powiatu Chojnickiego skoro według projektu uchwały Matthesa, Rada już nie będzie decydowała o podwyżkach dla starosty, bo będą automatycznie. Wstyd panowie wzajemnej adoracji - dodaje Mirosława Dalecka. - A wynagrodzenia starosty po podwyżce wyniesie 21 170 zł. W jego skład wchodzą: wynagrodzenie zasadnicze - 10.950 zł, dodatek funkcyjny - 3.650 zł, dodatek specjalny - 4.380 zł, dodatek stażowy 20 proc. - 2.190 zł. A że podwyżka wynagrodzenia będzie z wyrównaniem od lipca i tak: wzrost wynagrodzeń, tj. 1.128 zł razy cztery miesiące, czyli od lipca do października br., to będzie dodatkowo 4.514 zł.
Co Sebastian Matthes na to, że rośnie w oczach chojniczan na największego orędownika podwyżek dla starosty - swojego szefa w pracy i burmistrza, z którego komitetu wszedł do Rady Miejskiej?
- Zaproponowałem to rozwiązanie w Starostwie wzorując się na Gdyni - mówi Sebastian Matthes. - Uważam, że takie podwyżki są adekwatne do zakresu odpowiedzialności starosty czy burmistrza. Budżet Starostwa to prawie 300 mln zł, znaczna ilość pracowników. Porównywałem już na sesji miejskiej sytuację burmistrza czy starosty z tym, co się dzieje na rynku pracy. Przedstawiałem wyliczenia ile zarabia kierownik marketu - 9 tys. zł.
Matthes rzucał podczas miejskiej sesji wysokimi kwotami. Pytamy więc, który kierownik którego marketu w Chojnicach według niego zarabia takie kwoty, które im przypisał?
- Nie mogę wskazać dokładnie - przyznaje Sebastian Matthes i nie potrafi wskazać, na kogo zarobkach się oparł głosząc te informacje o ogromnych zarobkach. - Ale główne księgowe w Chojnicach potrafią zarabiać powyżej 20 tys. zł na rękę. W dużych firmach niekoniecznie z siedzibami u nas.
Czy to trafne porównanie, skoro nie wiadomo, ile pieniędzy dzięki umiejętnościom tych księgowych, zostaje w budżetach tych firm? Matthes przyznaje, że faktycznie nie ma co porównywać.
- Jako naród nie lubimy rozmawiać o wynagrodzeniach, chyba że cudzych - komentuje Sebastian Matthes. - Mamy ustawę o pracownikach samorządowych i tu wynagrodzenia są ustalane odgórnie - są limit, mamy "ustawę kominową" ograniczającą maksymalny pułap zarobków. Mamy więc kwoty maksymalne, ale co najmniej adekwatne do zakresu odpowiedzialności - o ile nie za niskie.
Niektórym radnym nie podoba się również to, że nie będą już mieli wpływu na kolejne podwyżki wynagrodzeń starosty.
- O ile nastąpi zmiana rozporządzenia podnosząca wysokość wynagrodzeń - potwierdza Matthes. - Ale radni mogą zadawać pytania o te wynagrodzenia. Nawet na piśmie, odpowiedź radnemu musi być udzielona.
A jednak radny Marcin Gruchała, który podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Chojnicach dopytywał burmistrza za co chce dostać maksymalną podwyżkę - odpowiedzi się nie doczekał. Właśnie radni koalicji, czyli ci z obozu Sebastiana Matthesa, zamknęli usta pytającemu radnemu wnosząc wniosek formalny o zakończenie dyskusji. I chroniąc tym samym burmistrza Chojnic przed koniecznością udzielenia odpowiedzi na to pytanie.

Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
8 komentarzy
Czy podwyżka Mariusza będzie także wsteczna od lipca?
To wyborcy powiatu chojnickiego wybrali do urzędu powiatowego takich radnych, którzy sami sobie bardzo hojnie podnoszą wynagrodzenia.
Wszystko to dzieje się zgodnie z decyzjami chojnickich podatników i wyborców, którzy chcą szczodrze wynagradzać byle jakiego starostę i jego byle jakich pomocników! Oczywiście zgodnie ze swoją decyzją wyborcy powiatu chojnickiego bardzo chętnie zgodzą się na nowe podwyżki podatków, by z tych podwyżek starostwo miało wystarczająco dużo funduszy na pokrycie wszystkich podwyżek wynagrodzenia!
Powiat chojnicki i miasto Chojnice to raj na ziemi dla wszelkiego rodzaju kombinatorów i cwaniaków!
Chojniczanie sami wybierają sobie samorządowców, którzy w zamian za "przysługi" po przyjacielsku "odwdzięczają" się swoim kolegom szastając społecznym majątkiem dla dobra swojego i swoich kolegów!
Chojniczanie wybierają takich ludzi do samorządów, bo chcą ze satysfakcją swoimi podatkami płacić takim ludziom za swobodne i beztroskie korzystanie ze społecznego majątku na osobiste zachcianki!
Dla chojniczan i mieszkańców powiatu to nieważne, że miasto i powiat są zadłużone po uszy. Wyborcom daje satysfakcje to, że burmistrz i starosta otrzymują maksymalne podwyżki, by z zadowoleniem mogli zarządzać bankrutującym miastem i powiatem! Rachunki oczywiście zapłacą mieszkańcy powiatu i miasta, ich wnuki, i prawnuki!
Chojnice sa ograbiane przez wlodarzy na maksa, ciagna z pieniedzy chojniczan ile mozna
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!