Panie M. Wałdoch , co Pan załatwił w sprawie żołnierzy polskiego września (obrońców Chojnic z 1939 roku) , którzy leżą, prawdopodobnie, pod cmentarnym płotem.

Rocznik 1982 - więc miałem rację mówiąc , że to " kombatant " który był prześladowany przez komuchów !!! Czas aby wystartował w najbliższych wyborach do Sejmu , tam już jest sporo takich " kombatantów " !!! Pozdrowienia ze Stavanger dla wszystkich antysolidaruchów !!!

Pan MW to rocznik 1982 i zawsze pragnął być w centrum zainteresowania i pokazywania, że tylko jego racje są słuszne.... widać od czasów szkolnym mu to nie przeszło :-) Pozdrawiam MW

Jak komuś tak bardzo przypadły do gustu czerwone gwiazdy to zawsze może przenieść się na Białoruś... I gwiazdy tam dozwolone i Polaków kochają... W końcu to pewnie potomkowie tych co nieśli nam wolność.

Widze, ze osoba pod pseudonimem rom nie rozumie jednej waznej rzeczy- ze wolność siega tam gdzie zaczyna sie wolność innej osoby. Tylko jezeli chodzi o kultywowanie czeronej gwiazdy to uwazam, ze moze sobie pan w domu taka namalowac, ale juz publicznie jej nie mozna propagowac,bo jest ona uznana za symbol komunizmu. Atk jak wczesniej wspomnialem o przykładzie ze swastyka.

Panie Wałdoch ,jak to jest z Panem? Z jednej strony mówi Pan że ma Pan prawo do swojego zdania i oceny historii /np żądania usunięcia czerwonych gwiazd / a z drugiej strony odbiera Pan to prawo innym !A może ja nie chcę usunięcia tychże ? Jeżeli się nie mylę to nazywa się to hipokryzją .

Dziwi mnie poziom niektórych komentarzy. Jeśli ktoś chce komuś coś zarzucać to niech odniesie się do merytorycznych faktów. Ocena historii najnowszej zawsze będzie mniej lub bardziej sugestywna – zwłaszcza tej po 1945 roku. Nie oznacza to jednak by od razu torpedować takie inicjatywy jak p. Marcina Wałdocha. Niech każdy z nas spojrzy na to przez pryzmat faktów. Dla mnie osobiście takie działania są po prostu formą popularyzacji historii naszego miasta. A jeśli jacyś siepacze krytykują beznamiętnie to co robi Arcana niech podyskutują merytorycznie, na forum, poprzez publikację faktów historycznych. Niech ktoś pokusi się o inne spojrzenie na historię okresu działań Armii Radzieckiej w naszym mieście. Merytorycznie, za pomocą jakiegoś artykułu historycznego, wykładu otwartego. Przecież jest to wspaniałe pole do wyartykułowania swoich racji. Tym bardziej, że brakuje takich inicjatyw. Wystarczy spojrzeć choćby na ostatnie lokalne wydawnictwa odnoszące się do historii naszego miasta. W „Zeszytach Chojnickich” ostatnimi czasy pojawiło się wystarczająco dużo artykułów delikatnie mówiąc nie mających nic wspólnego ze sztuką naukową. I nie chodzi mi tutaj wcale o ich interdyscyplinarność. Inne publikacje takie jak Bedeker Chojnicki czy przedrukowywanie jakichś wypisów są w moim odczuciu po prostu marnowaniem publicznych pieniędzy. Dlatego na tym polu inicjatywa p. Marcina jest wg mnie wypełnieniem pewnej luki i to nie koniecznie z pieniędzy podatnika. Wystarczy wspomnieć ostatnie wydawnictwo o Maksymilianie Lichnowskim, czy też próbę nowego spojrzenia na Kosznajderię. Jeśli już ktoś chce kogoś atakować niech odniesie się do minimum merytorycznej dyskusji a nie prostych frazesów. Faktem jest wkroczenie wojsk radzieckich do Chojnic jest i będzie wywoływało różną ocenę. Jeśli oceniać je przez pryzmat wspomnień starszych ludzi (naocznych świadków tych wydarzeń) to w większości jest to ocena mało pozytywna. Dobrze pamiętam choćby wspomnienia mojej babci w tej kwestii (chojniczanki z krwi i kości, mieszkającej w Chojnicach od urodzenia, a więc na długo przez rokiem 1945). Nie oznacza to jednak też datę 14 lutego należy kojarzyć wyłącznie pejoratywnie. Na pewno nie. Ale to z kolei dobre pole do popisu dla siepaczy krytykujących p. Marcina. Niech się wykażą i choćby w prostych komentarzach merytorycznie wyartykułują swoje racje, w odniesieniu do faktów historycznych, a nie torpedują każdą wolną inicjatywę. P. Marcin podobnie jak ja reprezentuje już inne, młode pokolenie ludzi. Stąd tez przecież inne spojrzenie na historię. Czy jest to złe spojrzenie? Na pewno dla wielu subiektywne. Dlatego posłużmy się faktami historycznymi, bo przecież z faktami się nie dyskutuje.

Panie Wałdoch nie raczył Pan udzielić odpowiedzi na moje pytanie : ILE MA PAN LAT ???

Za duzo ninawisci i bezpodstawnej krytyki pojawilo sie pod tym artykulem. Okupacja czy wyzwolenie przez Armie Czerwna taki tytul mial wykład zoorganizowany przez Arcana Historii i jak sie mozna bylo spodziewac bylo to jednostronne przedstawienie z pretensjonalnym spektaklem. Mozna bylo zaprosic np burmistrza Pietrzyka, ktory by przedstwil swoj punkt widzenia- ale to sa juz techniczne szczegoly. Sprawa wyzowelnia przez armie czerwona jest skomplikowana i trzeba by bylo ten problem zanalizowac na wielu plaszczyznac. Bo przypominam ze Polska w czasie drugiej wojny byla przedmiotem na arenie miedzynarodowej. My jako narod polski nie moglismy sami decydowac o tym jaki nadamy ksztalt naszej panstwowowsci. Mozemy obwiniac za to aliantow, ze nas sprzedali tylko co to zmieni. TAk samo zlonierze swoieccy tez nie mieli wplywu na decyzje dowodcow- rozkaz szedl z gory za zolniezami podazala NKWD i jezeli ktos by sie sprzeciwial rozkazom - automatycznie skazywal sie na roztrzelanie. I tutaj trzeba powiedziec nalezy sie czesc i szacunek dla zonierze sowieckiego. Oczywiscie to wyzwolenie tez bylo i okupacja- ale my ( jako spoleczenstwo ) nie mielismy innego wyboru. Nie wiem dokladnie jak to wygladalo, ale po rozmowach ze swiadkami naocznymi tamtego czasu wiem, ze ludzie byli juz zmeczeni walka i dlatego tez nie mozna oczekiwac kolejnego zrywu tym razem przeciwko sowieto. Do 1989 byl to czas kiedy kazdy musial sobie radziec- niektorzy bardziej sie s...wili, ale tak jest i teraz. Chodzi o to ze nie mozna przekreslac tez dorobku Polski do 89, tez dzialo sie duzo dobrego. Przechodzac juz do podsumowania. Zgadzam sie z Panem Waldochem, ze najwyzsi wlodarze nie moga skladac kwiatow od caleo chojnickiego spoleczenstwa pod pomnikiem z czerwona gwizda. Czerwona gwiazda jest symbolem komunizu, zbrodniczego sytstemu ktory zabil miliony ludzi. I tutaj licze na wikesza swiadomosc hostoryczna naszych wladz. Oczywiscie tez Burmistrz Finster, wraz Z Burmistrzem Pietrzykiem jak I radnym Szlanga, moga sobie skladac prytwatnie kwiaty, wiadomo ze sa to ludzie ktorzy aktywnie budowali polityczny ustrj tamtego systemu- ale powtarzam jako prywatne osoby. Bo nie wiem jak by byla analogiczna sytuacja- polegli zolnierze wermachtu- przyjezdza delegacja powiedzmy z iasta partnerskiego i tez sie domaga swastyki na pomniku ? Nalezy sie szacunek poleglym zolnierzom- ja moze patrze na problem z innej perspektywy. Nie zanm czasow prlowskich, jedynie wiem to co przeczytale i sie dowiedzialem z przekazow mowionych. I dlatego powtarzam to Burmistrz Miasta Chojnice nie moze klaniac sie przed czerwona gwiazda, jezeli chce to robic niech robi to prywatnie, bez fleszy to bedzie jego sprawa a ja nie bede sie do niej wtracal. Pozdrawiam Syn Chojnic

14 lutego to nie tylko Walentynki. Dla Chojnic to szczególna data. Tego dnia, w 1945 roku do Chojnic wkraczają Sowieci, aby przejąć miasto. TO SFORMUŁOWANIE JEST ZALOSNE JAK TA ORGANIZACJA ARCANA HISTORII

Kolego Wałdoch aż dziw bierze ze nie doprowadziles do usuniecia plk Morozowa z Honorowych obywateli miasta, a walczysz z gwiazdą?

z tego moze wynikać, że to po prostu osobista wojenka p.Wałdocha.

Pomimo wywózek, i ofiar po wojnie moja rodzina radziła sobie tak samo dobrze jak i przed nią. Mieszkamy tu od setek lat i przez takich jak Ty - P-64 na pewno nasza historia się nie zmieni. Dziękuję za troskę nad historią mojej rodziny, bardzo to miłe. Tym którzy przyszli na wykład i spektakl dziękuję w imieniu Zarządu Stowarzyszenia Arcana Historii. Nasze przesłanie mam nadzieję, znajdzie nieco przychylności ,zresztą około 100 osób na sali ChDK uważamy za wielki sukces. Nie chodzi o poróżnienie społeczeństwa i wywoływanie tarć i niesnasek, ale czerwona gwiazda to na pewno rzecz o której w Chojnicach trzeba zacząć mówić głośno. Wypadałoby też lepiej przybliżyć same działania wojenne i pierwsze dni po tych działaniach w roku 1945, co prawda staraliśmy (na pewno wydamy artykuł o znaczeniu syboli w kształtowniu świadomości- w" Słowie Młodych" się to zrobić, ale nie wszystko leży w naszych rękach. Może nadrobimy ten brak w którąś z "naukowych śród", a może za rok. Na pewno w przyszłości wydamy monografię na temat roku 1945 w Chojncach - pozbawioną treści ideologicznych. Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie i pozytywne wpisy. Krytyków zachęcam do działania - to najlepsza forma dyskusji. Pozdrawiam

Szanowni Państwo komentujący, nie rozumiem dlaczego argumenty ad personam stoją przed jakąkolwiek racjonalną krytyką. Lektura komentarzy pokazuje, że wszelki dyskurs dotyczący najnowszej historii obciążony jest emocjami, które drastycznie obniżają merytoryczną stronę problemów. Zastanawiam się też, dlaczego tak emocjonalnie zaangażowani komentatorzy nie pojawili się w ChDK? Było miejsce na dyskusję. Myślę jednak, że publiczna wypowiedz przerosłaby możliwości internautów komentujących anonimowo zorganizowane przez Stowarzyszenie Arcana Historii spotkanie. Z drugiej strony, skoro tyle w Chojnicach ludzi, dla których 14 lutego był prawdziwym dniem wyzwolenia to dlaczego tak niewiele kwiatów zostało złożonych? Internetowe pieniactwo nie robi na nikim wrażenia, poza jego sprawcami. Nie będę używał argumentów podobnych do tych, które są wysuwane przeciw Stowarzyszeniu. Jakość wnioskowań, krytyki i zarzutów pozostawiam do oceny czytelników.

A nie mówiłem , że Wałdoch to " bohater " i " kombatant " a jego rodzina " dzielnie walczyła " już po wojnie z Rosjanami . Pewnie nie mogli znaleźć się w powojennej rzeczywistości dlatego wstąpili do bandy Łupaszki , takich partyzantów ludność powiatu Chojnickiego nazywała " bunkrarzami " i przeklina ich do dziś za morderstwa i rabunki!!!