Antymobbingowe spotkanie
Burmistrz Arseniusz Finster, za nim jego zastępca Jan Zieliński i dyrektor wydziału edukacji Janusz Ziarno.
Na początku środowego (6.02) spotkania w ratuszu dotyczącego mobbingu i procedur antymobbingowych z przedstawicielami chojnickich szkół podstawowych i gimnazjów burmistrz Arseniusz Finster stwierdził, że w szkołach mu podległych udowodnionego przypadku mobbingu nie ma, ale może dochodzić do działań noszących znamiona mobbingu. Teza postawiona na początku w zasadzie została poparta przez nauczycieli, którzy o mobbingu w miejscu pracy nie mieli wiedzy. Choć nie obyło się bez głosów, że w takiej, a nie innej sytuacji na rynku pracy i w oświacie, mówienie głośno o takich problemach w miejscu pracy, może doprowadzić do jej utraty.
Zaczątkiem dyskusji nt. mobbingu była sytuacja z Gimnazjum nr 1. W sądzie toczy się proces o pomówienie o mobbing między dyrektorką a dwiema nauczycielkami. Dodatkowo o procedury antymobbingowe burmistrza pytało stowarzyszenie Projekt Chojnicka Samorządność. - Upublicznienie tematu mobbingu w Gimnazjum nr 1 jest bardzo złe. Można się pojednać i pogodzić. Fora internetowe aż pęcznieją, tam każdy jest specjalistą od mobbingu. To nie ma sensu - stwierdził Arseniusz Finster.
Reklama | Czytaj dalej »
- Chciałbym zapytać państwa czy potrzebne są procedury antymobbingowe. Nie jest złamaniem prawa, jesli ich nie ma - mówił włodarz i dla przykłady wymienił m.in. Człuchów, Tucholę, gminę Chojnice i inne okoliczne samorządy, w których nie wdrożono procedur antymobbingowych. - Jesteśmy w tym zakresie prekursorami - zauważył. Wskazał też, że w każdej szkole jest przecież regulamin, obowiązuje kodeks pracy i karta nauczyciela.
Okazało się, że w Szkole Podstawowej nr 5 nad tematem pochylono się na początku roku i nawet stworzono specjalną komisję, w której składzie są m.in. dwie wicedyrektorki. - Przyczynkiem do tego było, to co się dzieje w Gimnazjum nr 1 - powiedział nauczyciel Mirosław Aleksandrowicz. - Nic się nie dzieje - wtrącił burmistrz. - Dla mnie to są konflikty personalne tylko i wyłącznie, ale to już sąd rozstrzygnie - dodał.
- Było szkolenie, była rozmowa o procedurach, do dzisiaj sprawa stanęła - mówiła nauczycielka z Gimnazjum nr 1 Ilona Piotrowska. - To pracodawca ma obowiązek zapobiegać mobbingowi. Są firmy specjalistyczne, które to badają - zauważyła. W zasadzie oprócz tych dwóch szkół oraz Gimnazjum nr 2, gdzie była potrzeba kontroli zewnętrznej przed dwoma laty, w innych mobbingu jako takiego problemu nie zauważono.
Nauczycieli i członków rad rodziców włodarz pytał też, kto ich zdaniem ma się zająć przygotowaniem ankiet dla oceniania skali zagrożeń mobbingiem. - Pewnie nie byłoby wiarygodne, jak sami je przygotujemy. Z kolei organizacje pozarządowe, które się tym zajmują, stoją po stronie, że jest mobbing. Dlatego szukałbym kompromisu - stwierdził burmistrz Finster. Z sali padły jednak głosy, żeby absolutnie nie doprowadzać do sytuacji, gdy ankiety mogliby przygotowywać ci, dla których są one przeznaczone. - Nie czuję się kompetnetna w tym zakresie - dodała Ilona Piotrowska. - Generalnie przygotowanie ankiet byłoby słuszne, bo są osoby, które obawiają się powiedzieć o czymś w gremium, bo boją się o pracę. Teraz nie ma tyle etatów - swoje zdanie wyraził Mirosław Aleksandrowicz.
Ostatecznie stanęło na tym, że przygotowanie ankiet zleci się raczej audytorom zewnętrznym. W szkołach mają też zostać zorganizowanie szkolenia dotyczące mobbingu. Terminu kolejnego podobnego spotkania nie wyznaczono.
Czym jest mobbing, mówi Kodeks Pracy:
"Art. 943. § 1. Pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi.
§ 2. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników".
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (270)
- Komentarze Facebook (...)
270 komentarzy
Chociaż bogobojny proboszcz Wisław wyróżnia się od innych chojniczan swoją sławą i osiągnięciami na skali kraju to jest i inna osoba która zasługuje na uwagę i zdobyła sławę w Chojnicach.
Oczywiście wielu nauczycieli i młodzież szkół średnich glosowała by na szanowną Małgosie Henszke jako na Chojniczankę Roku 2012. Ostatnio, gdy miałem okazje porozmawiać z uczniami Gimnazjum nr. 1 to każdy od razu nadmieniał panią Małgosię : dzisiaj była zła, dzisiaj chodziła wkurzona, a i nauczyciele mieli by coś do dodania na temat, ze pani Małgosia to nieprzeciętna osoba.
Szanowna pani Małgosia Henszke to niewątpliwie znacząca osobowość godna tytułu Chojniczanki Roku 2012 z wieloma wybitnymi osiągnięciami:
1. Prymitywny mobbing nauczycieli w jej wykonaniu wyróżnia się większym chamstwem i brakiem profesjonalizmu niż gdziekolwiek indziej w chojnickich szkołach;
2. Co wyróżnia ją w skali Chojnic to upartość pani Małgosi by zaniechać jakiegokolwiek pozytywnego rozwiązania konfliktu i poprawienia swoich własnych umiejętności kooperowania z podwładnymi. Jej patologiczne unikanie jakiejkolwiek ugody jest bezprzykładne. Jest to najbardziej negatywny przypadek w Chojnicach pokazujący braki w umiejętnościach bezkonfliktowego rozwiązywania problemów osobowych i kompletne dno jeżeli chodzi o umiejętności koordynowania pracy podwładnych. Mobbing jest tylko fizycznym wyrazem braku profesjonalnych umiejętności menadżerskich.
3. Tylko pani Małgosia mogla wpaść na tak genialny pomysł by tuszować brak umiejętności menadżerskich poprzez fałszywe oskarżenie innych o pomówienie o brak tych właśnie umiejętności zarządzania pracownikami (co jest prawdą) - mobbing wyraźniej niż cokolwiek inne wyraża brak profesjonalnych umiejętności menadżerskich;
4. Dla pokrycia własnych braków w profesjonalnych umiejętnościach zarządzania zespołem podwładnych pani Małgosia stworzyła sobie mały osobisty zespól oddanych jej nauczycieli prowadząc do podziałów i animozji w zespole nauczycielskim Gimnazjum nr. 1;
5. Jak na skale Chojnic pani Małgosia jest ekstremalnym przykładem tego jak dla własnych potrzeb dzieli i skłóca podwładnych by ukryć swoje własne personalne i profesjonalne braki. Oczywiście jest to ze szkodą dla społeczności uczniowskiej jak i ze szkodą dla nauczycieli którzy jej podlegają. Nie jest przypadkiem, że zestresowani uczniowie w grudniowej gazetce szkolnej podają informacje jak rozładowywać stres który ich codziennie otacza i dominuje w chojnickim Gimnazjum nr. 1 dzięki nieprofesjonalnym zachowaniom pani dyrektorki. Współczuje i uczniom i nauczycielom, że muszą funkcjonować w zatrutym mobbingiem środowisku;
6. Jak mało kto z nauczycieli w Chojnicach pani Małgosia propaguje negatywny obraz chojnickiego nauczyciela, który by ukryć swoje niedoskonałości wykazuje się brakiem etyki nauczycielskiej, ma za nic dobro uczniów, wykazuje brak szacunku dla rodziców, i kompletnie ignoruje dobro i szacunek dla współpracowników.
7. Otwarta agresja i pieniactwo pani Małgosi potencjalnie (po przegranej rozprawie sądowej) mogą być bardzo kosztowne dla urzędu miasta gdyż, jeżeli wysiłki pani Małgosi by zatuszować mobbing się nie powiodą to żądania o odszkodowania za mobbing i fakt ignorowania tego problemu przez przełożonych pani Małgosi mogą być bardzo kosztowne finansowo. Prestiż nauczycieli w Chojnicach dzięki umiejętnościom zaprezentowanym przez panią Małgosię już niestety ucierpiał.
Sadze, że pani Małgosia jest niewątpliwie ekstremalnie negatywnym przykładem Chojniczanki Roku 2012. Mam nadzieje, że w niedalekiej przyszłości szanowna pani Małgosia "pójdzie po rozum do głowy" ujrzy jak bezmyślne i bezsensowne jest jej działanie. Mam nadzieje, że przeprosi wszystkich poszkodowanych przez nią ludzi i że będzie się starać by nie powtarzać tak karygodnych błędów i nieprofesjonalnego postępowania jakim jest mobbing podwładnych i tworzenie klimatu przemocy w środowisku szkolnym.
*Po 68 latach od męczeńskiej śmierci; Chojnice24, Na prośbę Sióstr Franciszkanek komentarze do tego artykułu zostały zablokowane.
*Drzwi Otwarte w Gimnazjum nr 1; Chojnice24, Na prośbę dyrektorki Gimnazjum nr. 1 komentarze do tego artykułu zostały zablokowane.
* proboszcz Wiesław M. pewnie po pijanemu zapomniał zadzwonić by zablokować artykuł o jego pijackich osiągnięciach (co redakcja pewnie by z chęcią uczyniła dla wielebnego proboszcza) i pewnie tylko dlatego Chojnice24 opublikowały informacje o jego grudniowej wycieczce na Mazowsze.
Po zarządzie i dziennikarzach portalu Chojnice24 można było naiwnie się spodziewać, że w swojej działalności będą publikować uczciwie cala prawdę, będą promować tolerancje dla różnorodności poglądów, i będą zachęcać do intelektualnych i konstruktywnych dyskusji na temat wydarzeń i problemów w chojnickim środowisku i regionie. Jakże się pomyliłem w swojej naiwności ponieważ Chojnice24 zamiast praktykować wolność prasy i bronić niecenzurowanych i prawdziwych wypowiedzi sama zajmuje się autocenzurą -- na życzenie wpływowych osób w chojnickim środowisku Chojnice24 często publikuje częściowe wiadomości, zatajając niektóre najbardziej kompromitujące wiadomości, I aktywnie blokuje i zapobiega niepochlebnym komentarzom czytelników o znanych i wpływowych osobach chojnickiego świata.
Tak wiec na życzenie sióstr franciszkanek celebrujących karygodne morderstwo jednej z sióstr przez Rosjan, wszelkie komentarze o ich dobrowolnej kolaboracji w czasie okupacji niemieckiej z hitlerowcami, w tym z gestapo mordującym chojnickich nauczycieli (i ich rodziny), zbrodniczą organizacją waffen-ss stacjonującą w Zamartem, i z nazistowskimi mordercami, którzy torturowali, gwałcili i mordowali polki i polaków w Dolinie Śmierci. Od lat niemieccy ziomkowie i niemiecki
związek wypędzonych podnosi kwestie (tak jak i siostry franciszkanki) okrucieństwa, gwałtów, rabunków i morderstw jakich dopuścili się rosjanie (z niewiadomych dla ziomków powodów) na biednych Niemcach i kolaborantach. Niemieccy ziomkowie i związek wypędzonych miło wspomina lata okupacji gdy żyło im się dobrze w domach wymordowanych polaków mając do wszelkiej roboty przymusowych polskich robotników na każde skinienie palca, i nadejście Rosjan zepsuło im ten raj jaki urządzili sobie w Chojnicach.
Jednym z zadań dziennikarzy jest by ujawniać nieprawidłowości i patologie społeczne. W przypadku patologicznej sytuacji związanej z mobbingiem nauczycieli w chojnickim Gimnazjum nr. 1 Chojnice24 wybrało milczenie, tuszowanie i autocenzurę. Na życzenie socjopatycznej dyrektorki Małgosi H. Chojnice24 tuszuje niektóre fakty i informacje o mobbingu a także cenzuruje komentarze chojniczan wyrażających swoje osobiste wrażenia na temat patologicznego postępowania dyrektorki, ZNP, nieudacznika inspektora pracy, i urzędu miasta włącznie z ignorantem burmistrzem. Otaczając mobbing tajemnicą i cenzurą, Chojnice24 stymuluje dalsze szkodliwe dla chojniczan działania dyrektorki, i innych związanych z tym problemem osób.
Także wiele informacji na temat działalności ratusza, rady miejskiej, i burmistrza jest cenzurowanych przez Chojnice24 jak na przykład komentarze i informacje o społecznych funduszach, budżecie, grantach, i finansowaniu różnych projektów, a także o patologicznej (włącznie z łamaniem prawa) służalczości burmistrza i jego dzielnej ratuszowej ferajny dla wpływowych osób w Chojnicach. Burmistrz od lat zataja detale rozdysponowania społecznych funduszy w Chojnicach a dziennikarze Chojnice24 nawet nie podejmują tego tematu! Tuszowane i cenzurowane są także informacje o wysiłkach burmistrza i jego ekipy skierowane przeciwko wszelkiej opozycji i krytyce.
Pomimo prawa prasowego, które promuje niezależne i wolne od cenzury publikowanie informacji i wyrażanie społecznych opinii, także wbrew gwarantowanej przez konstytucje wolności słowa, zarząd i dziennikarze publikatora Chonjnice24, aktywnie promują cenzurę informacji, dostarczając wybiorczo tylko wiadomości i komentarze zaaprobowane przez wpływowe osoby chojnickiego środowiska. Tym samym marnują okazje by być przykładem uczciwego i otwartego dziennikarstwa i by polepszyć status lokalnej prasy w Chojnicach i w Polsce. No cóż, wygodne życie i bezkonfliktowe układy z możnymi chojnickiego świata są dla dziennikarzy Chojnice24 ważniejsze niż dziennikarski profesjonalizm i dziennikarska etyka, których w Chojnice24 pozostało tak niewiele! W aktualnej formie publikacje Chojnice24 można jedynie określić jako biuletyny informacyjne chojnickiego ratusza i kościoła katolickiego. Wątpię, że dziennikarze i zarząd Chojnice24 spełniają oczekiwania chojnickiej społeczności!
O rzeczywistą wolność prasy trzeba dbać i walczyć codziennie bo konformizm i służalczość dla wpływowych osób prowadzi do zniewolenia i cenzury tak jak w przypadku Chojnice24.pl
Wielu z nas do dziś nie może zrozumieć, jak dalece podłym człowiekiem trzeba być, aby posunąć się do występowania przeciw swoim pracowniczkom z Kodeksu Karnego. Kodeks Cywilny najwyraźniej był zbyt mało satysfakcjonujący. Gdyby wygrała, to tylko uzyskałaby przeprosiny i najprawdopodobniej jakieś zadośćuczynienie finansowe. Kodeks karny to jest to. Za naruszenie majestatu trzeba te kobiety pozbawić prawa wykonywania zawodu!!!!!!!!!!!!!!!. Obrzydliwe!
Zniesławienie w typie podstawowym
Przestępstwo zniesławienia uderza w tzw. cześć zewnętrzną, przedmiotową. Chodzi bowiem o poniżenie w oczach innych osób, a nie samego zniesławianego. Czynność sprawcza polega na „pomawianiu”. Popełnienie przestępstwa zniesławienia polega na sformułowaniu lub podniesieniu, powtórzeniu zarzutu dotyczącego postępowania lub właściwości danej osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej. Chroni się więc tutaj nie tylko dobre imię pojedynczej osoby, ale i określonych zbiorowości osób połączonych ze sobą ze względu na konkretny cel, albo nawet luźno, przypadkowo ze sobą powiązanych (np. siedzących w tym samym barze, choć jest to kwestia sporna). Omawiany czyn zabroniony stanowi przestępstwo formalne z narażenia na niebezpieczeństwo. Oznacza to, że nie musi dojść do skutku, a więc do rzeczywistej utraty zaufania lub poniżenia. Wystarczy, że dana wypowiedź potencjalnie może mieć takie działanie. Co więcej, zniesławić można nie tylko słowem (czy to w formie pisanej, czy mówionej), ale nawet gestem. Istotne jest przekazanie informacji o zachowaniu lub właściwościach innej osoby. Juliusz Makarewicz w komentarzu do kodeksu karnego z 1932 r. stwierdził, że „zniesławieniem może być gest pod adresem kobiety, oznaczający jej bujne życie płciowe”. Poprzez „zachowanie” będziemy rozumieć każdy rodzaj ludzkiej aktywności, ale także bierność, o ile w danej sytuacji stanowi okoliczność negatywną. Przypisaniem zachowania będzie więc stwierdzenie, że „X spotyka się z dealerami narkotyków”. Właściwościami natomiast są między innymi cechy charakterologiczne, lub w przypadku np. osób prawnych – organizacyjne. Podręcznikowym przykładem jest pomówienie Y o alkoholizm, a spółkę Z o brak profesjonalizmu.
Zniesławienie jest przestępstwem powszechnym. Oznacza to, że nie trzeba wykazać się szczególną cechą, aby być zdolnym do jego popełnienia. Pomówić może więc każdy.
Przestępstwa zniesławienia można dokonać wyłącznie umyślnie. Oznacza to, że trzeba chcieć uderzyć w czyjeś dobre imię, a przynajmniej godzić się na taką możliwość. W obecnym stanie prawnym zlikwidowano karę pozbawienia wolności za zniesławienie w typie podstawowym. Niemniej jednak, sprawcy grozi kara ograniczenia wolności albo kara grzywny. Wymierzenie którejkolwiek z tych kar powoduje wpisanie do Krajowego Rejestru Karnego – od tego momentu jest się więc osobą skazaną i karaną. Co ciekawe, po zatarciu skazania, twierdzenie, że ktoś był skazanym, może zostać uznane za karalne pomówienie, przy udowodnieniu zamiaru ugodzenia w dobre imię określonej osoby (tak przynajmniej orzekł Sąd Najwyższy w 1937 r. – wyrok z dnia 14 I 1937, 2K 1403/36, OSP 1937, poz. 541).
Zwraca uwagę, że zniesławienia można się dopuścić także formułując zdanie w trybie przypuszczającym. Nie eliminuje przestępstwa także sformułowanie pytania. Nietrudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której sprawca przypuszcza, że „być może Ixiński jest niedorozwinięty umysłowo” lub pyta się „ile razy w tygodniu bije pan żonę?”. Zniesławienia nie stanowi natomiast ocena, ponieważ nie podlega ona kategoryzacji według kryterium prawdy lub fałszu. Nie jest to jednak cecha o charakterze bezwzględnym, ponieważ sprawca poniesie odpowiedzialność karną, mówiąc na przykład, że jego zdaniem (w jego ocenie) Jan Kowalski jest pijakiem. Dodanie słów „moim zdaniem” nie spowoduje, więc automatycznie wyłączenia przestępności popełnionego czynu, czy też wyłączenia jego karalności.
Zniewaga w typie podstawowym
Znieważenie w przedwojennym kodeksie karnym nazywane było „obrazą”, co dobrze oddaje istotę tego przestępstwa, różnicę między nim a zniesławieniem. Zniewagę stanowić więc będzie każda wypowiedź albo gest godzący w dobre imię pokrzywdzonego. Również tutaj potrzebny jest zamiar bezpośredni lub ewentualny, a więc chęć znieważenia lub godzenie się na taką ewentualność.
Przestępstwo znieważenia w typie podstawowym zbudowane jest w sposób charakterystyczny, bowiem przepis art. 216 § 1 k.k. przewiduje aż trzy formy jego popełnienia. Po pierwsze, znieważyć można w obecności osoby pokrzywdzonej tym przestępstwem, a więc na przykład w czasie rozmowy w cztery oczy. Po drugie, znieważenie nastąpić może publicznie – w sytuacji, gdy treść znieważającej wypowiedzi może dotrzeć do bliżej nieokreślonej, dużej rzeszy odbiorców. Po trzecie wreszcie, można znieważyć pod nieobecność pokrzywdzonego i niepublicznie, jednak w zamiarze, aby treść wypowiedzi doszła do tej osoby, której dotyczy. Wynika z tego, że nie popełnimy przestępstwa znieważenia rozmawiając np. ze znajomym w cztery oczy o innym znajomym, jeśli nie jest naszym zamiarem dojście treści tej rozmowy do osoby obrażanej.
Typ kwalifikowany – środki masowego komunikowania
Przestępstwo zniesławienia, podobnie jak przestępstwo zniewagi, pojawia się zarówno w typie podstawowym, jak i kwalifikowanym. Oznacza to, że oprócz zwykłego sposobu popełnienia tych przestępstw, ustawodawca kryminalizuje także inną ich formę, charakteryzującą się zwiększoną społeczną szkodliwością, a w konsekwencji także zwiększoną sankcją karną. W przypadku omawianych przestępstw, typ kwalifikowany skonstruowany jest przez kryterium użycia środka masowego komunikowania. Jest to znamię podobne do publicznego działania sprawcy, jednak nie tożsame. Środkiem masowego komunikowania są szeroko rozumiane media. Podobne określenia („środki społecznego przekazu”, „środki masowego przekazu”) znajdują się w Konstytucji oraz w ustawie z 1984 r. – Prawo prasowe. Aktualnie nie ulega wątpliwości (jest to poparte orzeczeniami Sądu Najwyższego), że internet jest takim właśnie środkiem. Trzeba jednak brać pod uwagę fakt, że w ramach samego internetu istnieją przeróżne sposoby przekazywania informacji. Czym innym jest e-mail, a czym innym artykuł w serwisie internetowym. Pod typ kwalifikowany niewątpliwie podlegać będzie komentarz pod wpisem na portalu, a także post na otwartym lub odpowiednio dużym forum. Wydaje się, że z kwalifikowanym przestępstwem przeciwko czci będziemy mieli także do czynienia w przypadku spełnienia znamion zniesławienia czy zniewagi w ramach wpisu na portalu społecznościowym – szczególnie portalu facebook.
Kontratyp dozwolonej krytyki
Należy zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 213 § 1 k.k. nie ma przestępstwa zniesławienia w przypadku, jeśli zarzut uczyniony jest niepublicznie (a więc np. w ramach rozmowy ze znajomymi) oraz jest prawdziwy. W internecie jednak będziemy mieli częściej do czynienia z sytuacją opisaną w art. 213 § 2 k.k., czyli z tzw. kontratypem dozwolonej krytyki. Kontratyp jest okolicznością wyłączającą bezprawność czynu, a więc powodującą, że zostaje rozbita struktura przestępstwa. Wyłączenie bezprawności pociąga za sobą wyłączenie przestępności czynu.
Z sytuacją taką będziemy mieli do czynienia, gdy zarzut podniesiony jest publicznie (nie tylko za pomocą „środków masowego komunikowania”) oraz jest prawdziwy. Wymóg prawdziwości zarzutu jest bezwzględny, nie wystarczy samo (nawet usprawiedliwione) przekonanie o jego prawdziwości (w takiej sytuacji możliwe byłoby – ewentualnie – wyłączenie umyślności, a nie bezprawności). Nie należy zatem dzielić się informacjami czy spostrzeżeniami co do czyjegoś postępowania lub właściwości nie mając absolutnej pewności co do ich prawdziwości. Prawdziwość zarzutu nie jest jednak jedynym wymaganiem i to właśnie stąd wywodzi się najcięższa krytyka skierowana przeciwko kryminalizacji czynu z art. 212 k.k. Oprócz prawdziwości, zarzut musi dotyczyć postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub alternatywnie – chronić społecznie uzasadnionego interesu. W związku z tym, jeśli nie jest spełnione drugie kryterium, można zostać skazanym pomimo mówienia prawdy.
W tym miejscu uszczegółowienia wymaga określenie „osoby pełniącej funkcję publiczną”. Dla określenia, kto jest taką osobą, należy sięgnąć do art. 115 § 19 k.k. Przede wszystkim będzie to funkcjonariusz publiczny (tutaj z kolei następuje odesłanie do art. 115 § 13 k.k.). Będzie to więc poseł, senator, eurodeputowany, Prezydent RP, radny, sędzia itd. Pojęcie funkcjonariusza publicznego pokrywa się w dużym zakresie z jego intuicyjnym, potocznym rozumieniem. Oprócz tej kategorii podmiotów, do osób pełniących funkcję publiczną zaliczymy również osobę zatrudnioną w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi (w jakimkolwiek zakresie) oraz osobę, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej określone (lub uznane) są przez ustawę lub umowę międzynarodową.
Zniesławienie a zniewaga
Zniesławienie i zniewaga różnią się od siebie w dwóch miejscach. Po pierwsze, mają nieco inny przedmiot ochrony: w przypadku przestępstwa zniesławienia chroni się cześć zewnętrzną (przedmiotową), a więc obraz danego podmiotu w oczach innych ludzi. W przypadku zniewagi natomiast chroniona jest cześć wewnętrzna (podmiotowa), a więc osobiste poczucie godności. To właśnie dlatego znieważyć można tylko osobę fizyczną, a zniesławić także osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej.
Warto zwrócić uwagę na art. 214 k.k., zgodnie z którym brak przestępstwa zniesławienia wynikający z zastosowania kontratypu, nie pociąga za sobą jednocześnie braku przestępstwa zniewagi. W związku z tym nawet mówiąc prawdę i działając w ramach społecznie uzasadnionego interesu nie należy używać słów uznawanych za obelżywe czy naruszające godność osobistą adresata (lub innej osoby).
Zagadnienia proceduralne
Oba omawiane przestępstwa przeciwko czci ścigane są z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że nie występuje w tej sytuacji prokurator i nie prowadzi się postępowania przygotowawczego, chyba że nastąpi sytuacja wyjątkowa. Prokurator może włączyć się bowiem do takiego postępowania, jeżeli uzna, że wymaga tego interes społeczny (art. 60 k.p.k.). Postępowanie toczy się wówczas z urzędu. Sytuacje takie jednak zdarzają się nadzwyczaj rzadko.
Oskarżycielem prywatnym jest sam pokrzywdzony, a więc osoba, której dobro prawne zostało naruszone bądź narażone w wyniku popełnienia przestępstwa (art. 49 k.p.k.). Dość skutecznym instrumentem powściągającym zapędy zbyt aktywnych oskarżycieli prywatnych jest konieczność uiszczenia opłaty za prywatny akt oskarżenia, w wysokości 300 zł.
Przed wniesieniem prywatnego aktu oskarżenia kieruje się tzw. skargę pokrzywdzonego, w trybie art. 488 k.p.k. Na tym etapie zabezpieczane są dowody – w przypadku popełnienia omawianych przestępstw w internecie, dokonuje się tutaj identyfikacji IP w celu określenia sprawcy czynu zabronionego.
Zniesławienie jest przestępstwem charakterystycznym, ze względu na to, że to oskarżony musi udowodnić, że zarzut przez niego podniesiony lub rozgłoszony jest prawdziwy. Następuje odwrócenie ciężaru dowodu. Możliwe więc, że pomimo stuprocentowego przekonania o prawdziwości informacji, podnoszący zarzut nie będzie w stanie go udowodnić, a w konsekwencji zostanie skazany. Nie powinniśmy zatem dzielić się informacjami co do czyjegoś postępowania lub właściwości nie mając dowodów na ich potwierdzenie. Nie wystarczy tutaj znajomy, który nam informację w zaufaniu przekazał. Zresztą przekazanie komuś informacji o charakterze zniesławiającym z zastrzeżeniem poufności bynajmniej nie wyłącza przestępczości omawianego czynu.
Ustawodawca wprowadza jeszcze ograniczenie w zakresie przeprowadzenia dowodu prawdy, związane ze szczególną ochroną życia prywatnego. Mianowicie, dowód prawdy w przypadku gdy zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, nie może być przeprowadzony, chyba że w ten sposób zapobiegnie się niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego.
Podsumowanie
Ochrona dobrego imienia oraz godności osobistej w polskim systemie prawnym jest chroniona szeroko, w tym także przez normy prawa karnego. Nie jesteśmy jednak w tej kwestii odosobnieni, a w omawianej sytuacji ścierają się konstytucyjnie chronione wartości: wolność słowa oraz prawo do prywatności wraz z godnością osoby ludzkiej, która stanowi podstawę wszelkich wolności i praw. Zastosowane przez polskiego ustawodawcę rozwiązanie jest rozwiązaniem kompromisowym, a kara pozbawienia wolności stosowana jest w takich sprawach nadzwyczaj rzadko, niemniej jednak stanowi skuteczny „straszak”.
Stan prawny na: 22 czerwca 2012...", źródło:
http://prawoprosto.pl/prawo-karne/karne-materialne/342-znieslawienie-zniewaga.html, Powodzenia Pozdrawiam Andrzej S
może mi się kiedyś przyda..
Każda informacja, w tym anonimowa, traktowana jest przez Policję jednakowo poważnie. Praktyka dowodzi przy tym, że zgodność poszcze-gólnych anonimów z rzeczywistością wykazuje dużą rozpiętość. Z jednej strony – występują anonimy zawierające nieprawdziwe informacje, naj-częściej powodowane chęcią dokuczenia komuś, zaszkodzenia, skiero-wania na niego uwagi organów ścigania. Z drugiej zaś strony – zdarzają się anonimy rzeczywiście zawiadamiające o popełnieniu przestępstwa, czasami bardzo poważnego. Pomimo tej rozpiętości lub właśnie ze względu na nią – policjanci nigdy nie wyrzucają anonimów do kosza, lecz uważnie weryfikują ich treść.
Podstawą prawną sprawdzania okoliczności zawartych w anonimie jest art. 14 Ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji5, zgodnie z którym w granicach swych zadań Policja w celu rozpoznawania, zapobiegania i wykrywania przestępstw oraz wykroczeń wykonuje czynności: opera-cyjno-rozpoznawcze, dochodzeniowo-śledcze i administracyjno-porząd-kowe. Sprawdzenie danych zawartych w anonimie może być dokonane zarówno w drodze czynności operacyjnych, jak i w ramach postępowania sprawdzającego określonego w art. 307 k.p.k. Dopiero wyniki sprawdze-nia dają podstawę do podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania przygo-towawczego.
Sam fakt złożenia anonimu zazwyczaj nie uruchamia automatycznie organów ścigania. Zawsze bowiem zachodzi konieczność sprawdzenia uzyskanych informacji i przeprowadzenia wielu czynności uzupełniają-cych..., ...Dz. U. z 2002 r. Nr 7, poz. 58, z późn. zm...", źródło: http://www.wm.uw.olsztyn.pl/images/stories/PORADNIKI/policja_-_przest-2.pdf...
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!