„To realizacja orwellowskiej wizji”
Poniedziałek (20.05) był ostatnim dniem postępowania sądowego, które ma ustalić, czy doszło do zakłócenia przez burmistrza Arseniusza Finstera protestu przeciw prywatyzacji PS9. Wydarzenia miały miejsce we wrześniu 2011 roku na Starym Rynku. Jutro (21.05) zostanie wydane orzeczenie.
Wreszcie udało się przesłuchać ostatniego świadka w toczącym się przed chojnickim Sądem Rejonowym postępowaniu, które prowadzone jest z wniosku Stowarzyszenia Wspólna Ziemia. Michał Januszewski, jeden z prelegentów zaproszonych do zabrania głosu przez organizatorów zgromadzenia, przedstawił swoją relację z tamtego dnia. Najbardziej szczegółowe pytania zadawał obrońca obwinionego mecenas Wojciech Schmidt. Dotyczyły m.in. ilości na rynku w czasie protestu takich osób, jak dziennikarze, organizatorzy, uczestnicy i słuchacze. Świadek miał podać długość elektrycznego przedłużacza; odległość od miejsca, gdzie stał do ogródka piwnego; kto zdecydował o takiej, a nie innej lokalizacji miejsca prowadzenia protestu; czy zwrócił się do Mieczysława Blocha o użyczenie dodatkowego kabla. Sporo pytań było również z dziedziny akustyki.
Reklama | Czytaj dalej »
Ostatnim materiałem dowodowym, z którym zapoznali się uczestnicy postępowania, była prawie godzinna relacja video z portalu chojnice.com. Do sądu dostarczyła ją strona oskarżona o zakłócanie. Potem przyszedł czas na mowy końcowe przedstawicieli obydwu stron. Mecenas Marek Sosnowski, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, podtrzymał stanowisko zawarte we wniosku do sądu. – Obwiniony dezintegrował to zebranie z premedytacją. Korzystał z nierównowagi sił. Wykazał elementarną agresję wobec społeczeństwa obywatelskiego. Naruszył konstytucyjne prawo do wolności zgromadzeń i słowa poprzez celowe przeszkadzanie legalnego zgromadzenia. Tolerowanie tego typu działań obwinionego prowadzi do tego, że posłowie mówią o naszej ojczyźnie, że jest to dziki kraj. (…) Arseniusz Finster robił rzeczy sprzeczne z zasadami dobrego wychowania. Nie tylko łamał artykuł 52 kodeksu wykroczeń, ale i kindersztuby – stwierdził na sali sądowej Marek Sosnowski.
Całość mowy końcowej mec. M.Sosnowskiego
Radosław Sawicki także nie zmienił zdania: - W mojej ocenie działania burmistrza, pełne premedytacji, zmierzające do odebrania nam głosu, są realizacją ponurej wizji opisanej przez Georga Orwella. (…) Po raz pierwszy od 15 lat, kiedy działam w organizacjach pozarządowych, miałem do czynienia z sytuacją, by przedstawiciel władzy próbował odebrać głos przedstawicielom takich organizacji.
Całość mowy końcowej R.Sawickiego
Wypowiedź Wojciecha Schmidta chwilami miała charakter mowy oskarżycielskiej. Sugerował, że nie zrealizowanie jednego z założonych celów przez organizatorów, jakim była wyższa frekwencja, doprowadziła do frustracji i agresji. Przypomniał także, że w swym wniosku Wspólna Ziemia nie wskazała konkretnego miejsca na Starym Rynku, gdzie zamierzała przeprowadzić protest. Nie było w nim też żądania wyłączności do organizowania działań na tym placu. – Dyskomfort, jaki doznali organizatorzy może być dla nich dotkliwy, ale kierowanie sprawy na drogę postępowania karnego jest nieproporcjonalne. Chyba, że znowu chce się zaistnieć. Nie przez przypadek na sali rozpraw mamy czterech przedstawicieli mediów (także chojnice.com, Gazeta Pomorska oraz Radio Weekend – przyp. je) – zauważył obrońca Arseniusza Finstera. Ocenił także zachowanie Magdaleny Chusteckiej z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza: - Był jeden moment, kiedy nałożyły się wypowiedzi. W trakcie wypowiedzi burmistrza zaczęła swoje wystąpienie pani określona przez świadka, jako gwiazda z Warszawy. W pewnym momencie, stosownie do tego, jak zachowują się warszawskie gwiazdy, rozhisteryzowanym głosem zaczęła krzyczeć, co tu się dzieje! W trakcie mowy zadał także retoryczne pytanie zaadresowane do Radosława Sawickiego. – Dlaczegoż to ci, którzy puszczali muzykę spod domu towarowego, nie zostali oskarżeni o zakłócanie zgromadzenia? Odpowiedź jest jasna. To nie byłoby takie chwytliwe. To nie rajcowałoby miejscowej sensacyjnej części społeczeństwa, chcącej poczytać o be-burmistrzu. W podsumowaniu swej wypowiedzi mecenas Wojciech Schmidt stanowczo stwierdził, że jego klientowi nie można przypisać winy umyślnej. Nie widzi on też żadnych przesłanek pozwalających na przyjęcie, iż Arseniusz Finster zrealizował znamiona czynu zabronionego zarzucanego w jednym z artykułów kodeksu wykroczeń.
Całość mowy końcowej mec. W.Schmidta - 17 minut.
Najkrótsze wystąpienie na sali sądowej miał obwiniony Arseniusz Finster. – Filmy pokazały, że na rynku można równolegle realizować wiele działań. Nie będę natomiast odnosił się do tych kwestii, które pan mecenas mówił o wychowaniu, ani też do folwarku Orwella, bo nie ma to dla mnie wielkiego sensu. Czuję się skrzywdzony takimi porównaniami – stwierdził burmistrz.
Całość mowy końcowej A.Finstera
Nim sędzia Tomasz Biernikowicz poinformował, że ogłoszenie orzeczenia nastąpi następnego dnia (wtorek 21.05) o 12.00, doszło jeszcze do ostrej polemiki pomiędzy pełnomocnikami obydwu stron. Marek Sosnowski zauważył w niej m.in., że obrońca nie jest od oskarżania oskarżyciela posiłkowego, a od bronienia swojego klienta.
Polemika mecenasów. Plik powstał z 3 odcinków zawierających wystąpienia obydwu stron.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (23)
- Komentarze Facebook (...)
23 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!