Budżet przyjęty, ale niejednomyślnie
Od lewej: Rafał Mielecki i Bartosz Bluma. Dwóch z czterech radnych, którzy nie poparli projektu budżetu.
Dziś miejscy radni uchwalili budżet na przyszły rok. Planu dochodów i wydatków nie zaakceptowało czterech radnych. Krytyczne uwagi padły tradycyjnie ze strony opozycji, czyli klubu PiS z radnym Bartoszem Blumą na czele i Krzysztofa Haliżaka z Kongresu Nowej Prawicy. Burmistrz nie podzielił wyartykułowanych obaw i argumentów. - Brakuje wam optymizmu – stwierdził. - Mogę się podzielić – zadeklarował.
W przyszłym roku dochody zaplanowano na poziomie prawie 125 mln zł, wydatki - 117 mln zł.
- Będę przeciwko budżetowi – już przed głosowaniem zapowiedział Krzysztof Haliżak. Po pierwsze, jego zdaniem dochody ze sprzedaży majątku są zawyżone, a wręcz nierealne. Podobnego zdania jest Bartosz Bluma. - Kilkanaście milionów jest wpisane wirtualnie – stwierdził na dzisiejszej sesji. Przypomniał, że dochody ze sprzedaży mienia komunalnego już w tym roku były przeszacowane i niepoparte żadnymi badaniami. Podobnie ze środkami na Balturium, których jeszcze nie przyznano, a zaplanowano w budżecie.
Brak wystarczających dochodów to brak środków na inwestycje. Główną ma być właśnie budowa centrum kultury, która według szacunków pochłonąć ma 30 milionów. Radny Bluma przypomniał, że początkowo miało to być 12 mln zł. Teraz zrobiło się nawet 50, bo budowę ujęto w rewitalizacji obszaru wokół centrum kultury. - Chodzi o formę i koszty. Nie o samą zasadność – powiedział. Jego zdaniem w czasie, gdy bezrobocie w powiecie wynosi 19 %, najpierw trzeba zaspokoić podstawowe potrzeby mieszkańców. - Inwestycje na osiedlach wyglądają blado. Nie licząc Asnyka, jakby reszta osiedli nie istniała – mówił. Wybudować Balturium to jedno, a trzeba jeszcze utrzymać obiekt. Zdaniem Haliżaka, trzy miliony na jego funkcjonowanie to właśnie tyle co na jedną drogę. - Musimy zatem powiedzieć mieszkańcom, że nie będzie nowych ulic – skwitował. Zresztą radny w swoich poglądach jest radykalny i chętnie zlikwidowałby czy sprywatyzował wszelkie miejskie spółki na czele z basenem, zlikwidował jeden etat wiceburmistrza, ograniczył liczbę komisji RM, które i tak spotykają się na połączonych obradach czy zniósł Kartę Nauczyciela. - W innym wypadku albo kredyt tj. rzekomo na Malinową albo kreatywna księgowość, czyli wpisanie niepewnych przychodów – mówił.
Burmistrz nie krył poirytowania wypowiedziami radnych, ale przewidział, jakie argumenty podniosą. - Z roku na rok jest to samo. Dosłownie kalka – stwierdził Arseniusz Finster. I wyłożył swoje argumenty, że regulamin sprzedaży mienia komunalnego ma zostać zliberalizowany, a tereny rezerw oświatowych uwolnione do sprzedaży, co wpłynie na wielkość dochodów majątkowych. - Było duże zainteresowanie działkami przy Morozowa i Wrzosowej. Do tego duża nieruchomość przy Bytowskiej z wyceną 6 mln zł – wymieniał burmistrz. Nie mógł się zgodzić z określeniem „wirtualnych” kwot. Projekt Balturim jest gotowy. Na razie decyzji o dofinansowaniu brak. - Nie możemy iść po pieniądze, nie mając ich wpisanych w budżecie – wyjaśniał. A odnoszenie sytuacji gospodarczej kraju do potrzeb kulturalnych ma się nijak według włodarza. Zresztą nadmienił, że jest aktywny w tej sferze, bo zabiega o inwestorów, a także jest w stałym kontakcie z syndykiem Mostostalu.
- Argumenty są cały czas zasadne, bo zadłużenie się nie zmniejszyło, jak planowano, a jeszcze zaciągnięty został kolejny kredyt – ripostował radny PiS-u. Bluma wraz z kolegami z klubu: Rafałem Mieleckim i Markiem Szmaglinskim, oraz Krzysztof Haliżak nie poparli uchwały budżetowej. Siedemnastu radnych głosowało za.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (24)
- Komentarze Facebook (...)
24 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!