Dlaczego Paluch ma odruch wymiotny? Aktualizacja
Dwie i to w zasadzie błahe sprawy zdenerwowały wczoraj naszego rozmówcę, jakim był Mariusz Paluch. Nasza reporterka chciała sprawdzić dwa sygnały otrzymane od Czytelników. Dotyczyły roślinności wokół Centrum Parku i stojaka na rowery. Prezesa basenu najbardziej poirytował fakt, że mieszkańcy załatwiają sprawy za pośrednictwem mediów, zamiast pojawić się u niego osobiście. Przez telefon za to w słowach nie przebierał... Uwaga aktualizacja z dn. 13.11 na końcu artykułu.
Do Mariusza Palucha nasza reporterka zadzwoniła by zapytać o dodatkowy stojak na rowery. Przy basenie jest jeden, określany przez rowerzystów jako „wyrwikółko”. Przy nim powieszono aż trzy tabliczki z zakazem przypinania rowerów do poręczy pod groźbą ich zdeponowania w budynku parku wodnego. Wojciech Czapiewski, bloger i rowerzysta, uważa, że prezes Paluch w tej sytuacji „poszedł po najmniejszej linii oporu”.
Reklama | Czytaj dalej »
Swoimi przemyśleniami podzielił się na blogu. Nasza reporteka zapytała prezesa Centrum Parku czy zamiast tabliczek nie lepiej byłoby po prostu postawić dla klientów dodatkowy rowerowy stojak, co zasugerował zresztą nasz Czytelnik. Od Mariusza Palucha usłyszeliśmy, że taka potrzeba jest zgłaszana po raz pierwszy, a tabliczki powieszono dlatego, że rowerzyści mieli niszczyć poręcze przy podjeździe dla niepełnosprawnych. Choć prezes jednocześnie zapewniał, że chętnie porozmawia, wsłucha się w potrzeby chojniczan i zastanowi się nad proponowanymi rozwiązaniami, to z drugiej strony poirytował się, że pierwsze kroki ktoś mógł skierować do mediów.
- Powiem pani tak, rzygać mi się chce, jak ktoś kto ma problem do załatwienia i zamiast przyjść z nim do mnie, gdzie jestem podmiotem za to odpowiedzialnym, przepraszam za wyrażenie, łazi kuźwa gdzieś po mediach i próbuje to przez nich załatwić. To jest kurde kretyństwo totalne i nie zgadzam się z taką formą załatwiania sprawy. Dla mnie to jest tchórzostwo. Trzeba być dupkiem, za przeproszeniem, żeby załatawiać takie sprawy, kiedy prezes jest 20 schodów wyżej. Trzeba przyjść i powiedzieć: panie mam jakiś problem. No jaka masakra no - powiedział Mariusz Paluch.
paluch.mp3
Nie zważając na podniesiony ton prezesa, próbujemy dowiedzieć się, czy pracownicy basenu na jego polecenie faktycznie zdeponowali kogoś własność. Okazuje się, że tak. Czy ktoś zgłosił się z pretensjami? W końcu by zdeponować rower, trzeba najpierw odciąć jego zabezpieczenie. - Trudno by mieć pretensje, jeżeli wyraźna i czytelna jest treść umowy między mną a kimś – jeżeli zrobisz coś, to grozi ci tamto. Bezpośrednio do mnie nikt z pretensjami nie przyszedł – odpowiedział prezes Paluch. Wspomniany bloger Wojtek wolał pismo w sprawie tabliczek wystosować do burmistrza. - Ja osobiście nie chcę się kontaktować z Panem Paluchem – napisał na blogu. Pozostaje zapytać czy niechęć ta bierze się znikąd?
Tak się składa, że prawie w tym samym czasie, na redakcyjną skrzynkę trafiła prośba o interwencję od rodzica dziecka, które podczas akcji organizowanej przez Centrum Park w 2009 roku dostało drzewko ze swoim imieniem i nazwiskiem. Drzewa zostały wtedy posadzone nieopodal basenu. Jego treść była następująca: "Część drzewek została już zlikwidowana, a część jest niszczona. Każde drzewko posiada właściciela i pod każdym drzewkiem jest stosowna tabliczka. Uważamy, że skoro z tak wielką fetą nadawano właścicieli drzewkom i zapewniano, że będą rosnąć razem z nimi, to o takich czynnościach jak likwidacja czy niewłaściwa opieka powinno się również powiadomić, aby właściciel miał możliwość chociażby przesadzenia drzewka".
Mariusz Paluch ponownie wyraził niezadowolenie, że ktoś zwrócił się do mediów. - Część przesadziliśmy. Owszem niektóre uschły, ale zostaną wymienione. Niektóre tabliczki zostały skradzione albo zniszczone. Nie jestem w stanie tego upilnować. Gdy miałem sygnały, że drzewko uschło, szukałem sponsora i sadziliśmy nowe. W tej chwili jest zły okres na przesadzenia, na wiosnę znowu nasadzę nowe drzewka – za naszym pośrednictwem odpowiedział jednemu z rodziców, którego zaprasza do siebie. Podobnie jak rowerzystę i innych, którzy mają pytania i sugestie.
Proszę im przekazać: - Paluch nie gryzie. Paluch jest do współpracy. Paluch chętnie się tym zajmie – skwitował.
Zdaje się, że o niewyparzonym języku i raptownych reakcjach swojego podwładnego wie także sam burmistrz. Odniósł się do tego podczas konferencji prasowej, kiedy poinformował, że to właśnie on będzie odpowiedzialny za kontakt z mediami w imieniu komitetu wyborczego. - Szefem sztabu wyborczego ds. marketingu i mediów będzie Mariusz Paluch. W związku z tym, że jest zbyt szybki w działaniu, to będzie miał moją opiekę i kuratelę. Chodzi o to, żeby się nie konfliktować z mediami, bo wiem, że Mariusz popadł w różne konflikty, za co tylko mogę przeprosić, bo czasami za szybko działa, ale ma świetne pomysły marketingowe.
Aktualizacja, 24.10.14 r.
Zapytaliśmy burmistrza podczas konferencji prasowej, czy prezesowi miejskiej spółki i szefowi jego sztabu wyborczego ds. kontaktu z mediami przystoi taki poziom kultury słowa i używanie obraźliwych sformułowań w rozmowie z naszą reporterką?
- Niedobrze. Czytelnicy inspirują dziennikarzy do podejmowania różnych tematów. Jak państwo do mnie dzwonią, to ja każdy temat podejmuję i staram się go wyjaśniać. Mariusz Paluch nie powinien tak zareagować, jeżeli jest temat wprost przyniesiony od Czytelnika, to powinen go podjąć. Proszę te same pytania zadać mi pisemnie. Mogę przeprosić za Mariusza Palucha, z tym, że państwo wiecie, że czasami człowiek jest zdenerwowany. Może się zreflektuje i sam przeprosi.
Aktualizacja, 13.11.14 r.
Mariusz Paluch sam nie poczuwał się do przeprosin. Na zadane osobiście pytanie reporterki czy zamierza przeprosić i czy cokolwiek zrobił w powyższych sprawach poprosił o zadanie pytań mailem. Wysłaliśmy je 6 dni temu, dziś dostaliśmy odpowiedź.
Pytania:
Czy zamierza Pan przeprosić za swój "wybuch" w trakcie rozmowy ze mną i słowa skierowane za moim pośrednictwem do czytelników? Czy było to wg Pana zachowanie adekwatne do poruszonych problemów i czy takie przystoi prezesowi miejskiej spółki?
Czy poruszonymi w rozmowie sprawami zajął się Pan w jakikolwiek sposób?
Czy po takiej pańskiej reakcji spodziewa się Pan, że chojniczanie będą dążyć do osobistego kontaktu z Panem?
Odpowiedzi Mariusza Palucha
1) Myślę , że nawet wtedy ,gdy nie jestem dyplomatą i politykiem - a zwykłym człowiekiem - nic nie usprawiedliwia mojego
niewłaściwego i nerwowego zachowania w rozmowie telefonicznej z Panią.
Myślę , że jest to jeden z wielu powodów do mojej pracy nad własnymi emocjami.
Panią a także Osoby , które poczuły się urażone - BARDZO PRZEPRASZAM.
Sobie i Państwu obiecuję większą INTUICJĘ następnym razem.
2) Rozpoznałem tematy poruszane i wdrożyłem działania.
Wiosną stworzymy dodatkowe - wysokie miejsca na rowery a drzewka uschnięte są wymieniane na bieżąco .
Niebawem również stworzymy małe labirynty z drzewek nadmiernie rozrośniętych - metodą cięcia nożycowego.
3) Wiele razy słyszałem już , że zyskuje przy bliższym poznaniu. Jestem do dyspozycji , uwielbiam spotkania z Ludżmi
i chętnie się od Nich uczę.
Nie gryzę , stąd jestem do dyspozycji.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (105)
- Komentarze Facebook (...)
105 komentarzy
okładka nowej powieści dla panienek ;-)
Co na to Ordynacja Wyborcza?
Arszeniusz Finster stwierdził 20.10.2014 r. na swojej stronie na Facebooku:
http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/AD63151CB4
Wydawałoby się, że osoba na takim stanowisku powinna reprezentować trochę wyższy poziom wypowiedzi niż gimbaza
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!