Mobbing w Gimnazjum nr 1 w sądzie pracy
To nie koniec sprawy o mobbing w Gimnazjum nr 1. W chojnickim sądzie po ponad dwóch latach zakończyła się ona umorzeniem, ale wyrok jest nieprawomocny. Od listopada nie ma nadal jego uzasadnienia. Tymczasem Marzenna Osowicka, jedna z pozwanych w tamtej sprawie, w sądzie pracy złożyła pozew o zadośćuczynienie z tytułu mobbingu przeciwko dyrekcji szkoły.
W piątek w człuchowskim sądzie naprzeciwko siebie zasiadły nauczycielka Marzenna Osowicka i dyrektorka Małgorzata Henszke. Rozprawa trwała cztery godziny bez przerwy, w czasie których sąd przesłuchał dwóch świadków. Na pierwszy ogień poszła nauczycielka Elżbieta J., która wracała pamięcią do zdarzeń z 2004 roku, kiedy to po aferze finansowej w szkole rozpoczęła pracę komisja, która miała ją wyjaśnić. Na jej czele stanęła Marzenna Osowicka i zdaniem pierwszego świadka, był to moment, kiedy między paniami narodził się konflikt. - Dociekania tej komisji przestały się podobać pani dyrektor – mówiła. Sędzia Sylwia Piasecka dopytywała, jakie negatywne zachowania miały o tym świadczyć. J. odebrała tak pomijanie przy przyznawaniu nagród przez dyrektora i publiczne odczytanie listu w tej sprawie w czasie rady pedagogicznej adresowanego do dyrektorki przez powódkę, mimo że ta protestowała, by tego nie robić. Dyrekcji miało się też nie podobać łączenie zadań świetlicy prowadzonej przez Osowicką z działalnością Uczniowskiego Klubu Sportowego „Ósemka”, którego jest prezesem. W szkole miało się też mówić, że Osowicka działa niedobrze na wizerunek szkoły. Sędzia ostro przepytywała J. pytając o konkrety. Ta powróciła pamięcią do zebrania nauczycieli, w trakcie którego pani dyrektor miała poinformować, że dysponuje IP komputera męża Osowickiej w związku z nieprzychylnymi komentarzami, który pojawiły się w internecie. Po tych zdarzeniach kadra miała się podzielić, na tych, którzy chcieli konfilkt załagodzić i tych, którzy byli przeciwko koleżance z pracy. Na pytanie sądu czy była świadkiem negatywnego nastawiania przez dyrekcję, nie była w stanie odpowiedzieć jednym słowem. - To była cała atmosfera w szkole. Czułam się niekomfortowo w przywołanych sytuacjach. Jestem pewna, że pani Marzenna czuła się bardzo źle z tym – mówiła nauczycielka z Gimnazjum nr 1. Sama w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat zauważyła zmiany w jej zachowaniu: - Nie wchodzi do pokoju nauczycielskiego, jest przybita, smutna, choć ogólnie jest wesołą osobą. Wiem, że korzysta z pomocy specjalisty.
Reklama | Czytaj dalej »
Jej zeznania pokrywały się z wypowiedziami kolejnego świadka. Alicja K. jako była wicedyrektor z racji pełnionej funkcji mogła powiedzieć więcej. Dodatkowo nie pracuje już w placówce, więc z pewnością była w bardziej komfortowej sytuacji, niż zeznająca w sprawie przeciwko swojej przełożonej. Pamięcią wróciła także do 2004 roku, kiedy komisja ds. afery finansowej zaczęła pracę. - Wychodziły pewne sprawy, które pewnie nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, a które w negatywnym świetle stawiały panią dyrektor – opowiadała była wicedyrektorka. Chodziło o szkolny sprzęt, który miał być użytkowany do prywatnych celów czy nagrody roczne przyznawane poza wiedzą rady. - Od tego momentu zaczęła się chorobliwa nienawiść pani dyrektor do Marzenny Osowickiej. Całymi dniami opowiadała, jakim Marzenna jest złym człowiekiem i jaką krzywdę wyrządziła jej i rodzinie. To nie miało miejsca w pokoju nauczycielskim, ale w gabinecie dyrektorskim temat był na okrągło – mówiła była już wicedyrektorka. Potem atakujące członków komisji komentarze ktoś wywiesił w pokoju nauczycielskim.
Zdaniem byłej wicedyrektorki po tych wydarzeniach nastąpiła zmiana w podejściu nauczycieli do koleżanki ze świetlicy. Opowiadała, że bali się kontaktować z nią, znając nastawienie pani dyrektor. W takiej sytuacji była też ona. - Doszło do tego, że gdy spotykaliśmy się u niej w domu, to zostawialiśmy auta gdzieś dalej czy w krzakach, bo mieszkała blisko szkoły. Nie chcieliśmy, żeby ktoś wiedział o tych kontaktach, bo zostalibyśmy odebrani jako wróg dyrekcji. W kwietniu 2011 roku dyrektor miała zwołać nauczycieli, by poinformować ich, że wystąpi do sądu przeciwko Marzennie Osowickiej w związku z pomówieniem o mobbing. - Nikt nie chciał być świadkiem w sądzie - mówiła.
Sama Alicja K. z racji tego, że Małgorzata Henszke, nie chciała rozmawiać z Marzenną Osowicką, została wyznaczona na jej przełożoną. - Była pod specjalnym nadzorem. Tylko jej plan pracy był tak kontrolowany – zeznawała. Zdaniem świadek, sukcesy sportowe i działalność Ósemki były lekceważone, a dyrektor nie korzystała z zaproszeń na imprezy organizowane przez UKS.
Obrońca pozwanej zapytał o radę pedagogiczną, w trakcie której powódka wyszła ze szkoły przez okno. Wówczas K. nie pracowała już w gimazjum, ale rozmawiała z nią o zdarzeniu. - Tłumaczyła, że nie mogła już znieść tych spojrzeń. Miała wszystkiego dość i duże problemy ze zdrowiem. Chciała wyjść bocznymi drzwiami, ale te były zamknięte – mówiła. Nie wiadomo jak informacja wyciekła do mediów, które opublikowały ją wraz z nazwiskiem. - Nie wiem, kto podał tę informację. Ostatecznie żadnych konsekwencji dyscyplinarnych chyba nie poniosła, ale została publicznie ośmieszona.
Na kolejnej rozprawie w kwietniu ciąg dalszy przesłuchań świadków.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (606)
- Komentarze Facebook (...)
606 komentarzy
pomówienie - przestępstwo z art. 212 kk
Wypowiadanie niepochlebnych i nieprawdziwych opinii o innej osobie może mieć dwojakie skutki.
Z jednej strony tego typu czyny mogą naruszać dobra osobiste, z drugiej zaś być podstawą wniesienia prywatnego aktu oskarżenia do sądu z art. 212 kodeksu karnego.
Art. 212.
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,
podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Przedmiotem ochrony z cytowanego artykułu jest przede wszystkim dobre imię innego człowieka.
Przez ochronę dobrego imienia należy rozumieć tutaj ocenę wartości osoby pomawianej w pojęciu innych ludzi.
Oznacza przysługujące każdemu podmiotowi domniemanie o jego uczciwości, właściwym postępowaniu i posiadaniu cech koniecznych do zajmowania określonego stanowiska, wykonywania zawodu lub prowadzenia określonej działalności.
Podlega ochronie nawet wówczas, gdy dana osoba ma w społeczności złą opinię, nawet opartą na obiektywnych przesłankach.
Do przypisania popełnienia czynu pomówienia niezbędne jest pomówienie o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć go w opinii publicznej (upokorzyć wobec większej, bliżej nieokreślonej liczby osób) lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Sprawca pomawia inny podmiot, a zatem komunikuje przynajmniej jednej osobie zarzut odnośnie do postępowania (zachowania) lub właściwości (cech, zazwyczaj o charakterze trwałym) innego podmiotu.
Pomówienie jest więc możliwe tylko w sytuacji wypowiadania takich opinii do innych ludzi.
Wypowiadanie takich słów tylko w obecności samego zainteresowanego nie jest pomówieniem, bowiem nie prowadzi to do poniżenia go w opinii publicznej
. Takie zachowanie podnoszącego zarzut może jednak wypełniać znamiona przestępstwa zniewagi (art. 216 kk).
Pomówić można osoby fizyczne (ale tylko żyjące w chwili popełnienia czynu), grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej.
Sposób działania sprawcy nie ma znaczenia.
Chodzi tu o każdy sposób umożliwiający przekazanie treści zarzutu innej osobie (mowa, pismo, gesty, język migowy używany przez głuchoniemych, rysunek).
Zniesławienie może być popełnione tylko w formie działania.
Osoby, w obecności których dokonuje się pomówienie muszą być zdolne do odebrania przekazywanej informacji.
Jeżeli np. osoba nie zna języka lub z innych względów nie jest w stanie odebrać przekazywanej informacji, to znamiona przestępstwa zniesławienia nie zostaną zrealizowane.
Pomawiany podmiot nie musi być wskazany imiennie, jeżeli, biorąc pod uwagę inne okoliczności, można go zidentyfikować (wyrok SN z 23 października 1936 r., 2 K 852/36, RPEiS 1937, nr 4, s. 848).
Ocena zniesławiającego charakteru informacji zależy od kryteriów obiektywnych, a nie od subiektywnego odczucia osoby, której one dotyczą.
Decydujące znaczenie ma więc stwierdzenie, czy w odczuciu społecznym zarzut ma charakter zniesławienia
Sąd Najwyższy w wyroku z 23 maja 2002 r. (V KKN 435/2000, KZS 2003, nr 7-8, poz. 30) stwierdził, że: „Nie stanowią zniesławienia oświadczenia i wypowiedzi będące realizacją uprawnień opartych na prawie.
Dotyczy to w szczególności krytycznych ocen wyrażonych w opiniach służbowych, skargach, pismach procesowych, krytyce naukowej, artystycznej itp.”.
Czyny określone w art. 212 § 1 i 2 ścigane są z oskarżenia prywatnego
Przejawem mobbingu może być wiele zachowań.
Najczęściej stosowane techniki polegają na działaniach uniemożliwiających swobodne i bezstresowe funkcjonowanie w czasie pracy.
Zachowanie mobbera może cechować się różnym natężeniem, od utrudniania osobie poddanej mobbingowi możliwości wypowiadania się, komunikowania z współpracownikami do bardziej aktywnych zachowań, tj.: głośne krytykowania, wyzywanie, ośmieszanie, nękanie: mailami, telefonami, smsami, a nawet pisemne groźby.
Skuteczna obrona przed mobbingiem
Podstawowa zasada – bądź wzorowym pracownikiem.
Obowiązki wykonywane nad wyraz sumiennie uniemożliwią mobberowi krytykę Twojej osoby pod względem wykonywanej pracy. Zadbaj o formalną komunikację z napastnikiem. Staraj się zwracać do niego za pośrednictwem e-maila, a jeśli zostaniesz zmuszony do rozmowy, zadbaj o świadków.
Kolejna zasada – zbieraj dowody: nagrywaj obelgi kierowane w Twoją stronę, drukuj wiadomości.
Warto również porozmawiać z mobberem. Należy stanowczo zakomunikować, iż nie podoba nam się jego zachowanie i jeśli nie ulegnie zmianie, będziemy zmuszeni zareagować. Jeśli rozmowa z mobberem nie przyniesie rezultatu, powinniśmy powiadomić o wszystkim pracodawcę, ponieważ zgodnie z prawem ma on obowiązek przeciwdziałać mobbingowi.
Jeśli pracodawca nie pomoże Ci rozwiązać problemu, możesz zgłosić sprawę do sądu lub do Państwowej Inspekcji Pracy, która po przeprowadzeniu kontroli może pouczyć pracodawcę albo nałożyć karę pieniężną.
Mobbing jako zjawisko szkodliwe dla pracownika i pracodawcy
Jakie prawa ma mobbingowany pracownik?
Przepisy jasno stanowią, iż pracodawca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności, jeśli pracownik, który został ofiarą mobbingu, rozwiązał z tego tytułu umowę lub wystąpił u niego rozstrój zdrowia. W przypadku pierwszej sytuacji, rozwiązania umowy, pracownik może dochodzić odszkodowania.
Ważne jednak, aby rozwiązanie umowy nastąpiło na piśmie z podaniem mobbingu jako przyczyny rozwiązania. Wysokość odszkodowania nie może być niższa od minimalnego wynagrodzenia za pracę, a górna granica nie została określona – powinna odpowiadać poniesionej szkodzie.
Pracownik, u którego mobbing doprowadził w konsekwencji do rozstroju zdrowia, może dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
W tym przypadku mobbingowany zobowiązany jest za pomocą dokumentacji medycznej udowodnić fakt pogorszenia zdrowia psychicznego lub fizycznego z powodu mobbingu.
Jak to udowodnić?
Pomocne może okazać się porównanie wyników badań sprzed działań mobbingowych z wynikami po zaistnieniu nieprzyjemnych sytuacji w pracy oraz uzyskanie opinii lekarzy.
w potocznym rozumieniu często są utożsamiane, ale w rzeczywistości stanowią odrębne czyny zabronione, które zostały uregulowane w osobnych przepisach Kodeksu karnego, czyli ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm).
Zacznijmy jednak od tego, gdzie w kodeksie znalazły one swoje miejsce.
Mianowicie oba te typy czynów zabronionych zostały uregulowane w XXVII rozdziale K.k., zatytułowanym „Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej”.
W rozdziale tym znajdziemy więc przepisy, które biorą w ochronę cześć i nietykalność cielesną, rozumiane jako dobra osobiste, które, jak się wydaje, nie były wcześniej wystarczająco chronione przez przepisy karne.
Do wzmocnienia ochrony czci obligują już same przepisy Konstytucji RP.
Warto zwrócić uwagę na jej art. 30, zgodnie z którym przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności oraz praw człowieka i obywatela.
Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona są obowiązkiem władz publicznych.
Co więcej, art. 47 Konstytucji RP stanowi, że każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia, a także do decydowania o swoim życiu osobistym.
Pierwszym z omawianych tu karnoprawnych środków ochrony czci jest przepis art. 212 K.k., zgodnie z którym „kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia”.
Wyższa sankcja (grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku) spotka natomiast sprawcę, który przestępstwo tego rodzaju popełnił za pomocą środków masowego komunikowania, takich jak prasa, radio, telewizja, publikacje książkowe, nagrania elektroniczne i internetowa sieć informatyczna (art. 212 § 2 K.k.).
W obu przypadkach (tj. pomówienia publicznego jak i niepublicznego) jest też możliwe orzeczenie nawiązki (w maksymalnej wysokości dziesięciokrotnego najniższego miesięcznego wynagrodzenia w czasie orzekania pierwszej instancji – swojego rodzaju pieniężna kara) na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
Zgodnie z definicją słownikową „pomawiać” to bezpodstawnie zarzucić, niesłusznie przypisać coś komuś, posądzić, oskarżyć kogoś o coś (Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. 3, s. 338). Pomawianie, w kontekście przepisu art. 212 K.k., aby uznać je za czyn karalny, musi przy tym:
przybrać postać przekazania odpowiednich wiadomości komuś innemu oraz
przypisywać pomawianemu takie postępowanie (np. utrzymywanie kontaktów ze światem przestępczym) lub właściwości (np. alkoholizm czy zboczenie seksualne), które mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Z istoty pomówienia wynika, że można je popełnić tylko w formie działania. Nie jest więc pomówieniem niezaprzeczenie nieprawdziwym zarzutom, chociażby to niereagowanie zasługiwało na ujemną ocenę. Pomawianym może być osoba fizyczna, grupa osób (np. katolicy), instytucja, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej.
Stosownie do przepisu art. 216 K.k.: „kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
Przytoczony przepis reguluje drugi z omawianych tu czynów karalnych, godzących w cześć człowieka – zniewagę.
Również tutaj, podobnie jak w przypadku pomówienia, wyższa sankcja (grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku) spotka sprawcę, który przestępstwo tego rodzaju popełnił za pomocą środków masowego komunikowania (art. 216 § 2 K.k.) oraz możliwe jest orzeczenie nawiązki.
Szczególnym unormowaniem jest zapis, iż jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego, albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary (art. 216 § 3 K.k.).
Zniewaga to ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężka obraza.
Najczęściej zewnętrzną jej postacią będzie słowo (użycie słów wulgarnych, epitetów), gest, pismo (np. list o obraźliwej treści) czy rysunek (np. karykatura). To, czy dane słowo, gest bądź inne zachowanie uznane zostanie za zniewagę, zależy od powszechnie przyjętych w danym środowisku lub kulturze ocen, niezależnie od odczuć samego pokrzywdzonego.
Omawianego przestępstwa można się dopuścić jedynie w formie działania, a nie zaniechania.
Nie wypełnia więc znamion znieważenia okazanie lekceważenia np. przez odmowę podania ręki. Znieważonym może być tylko konkretna osoba fizyczna, a nie – jak w przypadku pomówienia – grupa osób, instytucja, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej.
Zniewagi można dopuścić się wyłącznie w obecności pokrzywdzonego, a w wypadku znieważających wypowiedzi uczynionych pod nieobecność pokrzywdzonego – warunkiem karalności jest działanie publiczne (co do znaczenia tego pojęcia patrz wyżej) albo w zamiarze, aby treść zniewagi dotarła do pokrzywdzonego (np. korespondencyjnie).
Zarówno pomówienie jak i zniewaga podlegają trybowi ścigania z oskarżenia prywatnego, co oznacza, że jedynie od woli pokrzywdzonego i od jego inicjatywy będzie zależało wszczęcie postępowania karnego, gdyż jedynie on może wnieść akt oskarżenia (zasadniczo nie zajmie się tym ani prokuratura ani policja).
W sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego (np. pomówienia lub zniewagi) prokurator wszczyna bowiem postępowanie albo wstępuje do postępowania już wszczętego tylko wtedy, jeżeli wymaga tego interes społeczny (art. 60 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego, Dz. U. Nr 89, poz. 555 z późn. zm.).
http://chojnice24.pl/artykul/18842/pozew-przeciwko-dyrekcji-aktualizacja/
http://chojnice24.pl/artykul/19283/po-trupach-do-wladzy/
a tak naprawdę o co chodzi w konflikcie pani Osowicka a pani Henschke ?
''Wczoraj (29.08) przed chojnickim Sądem Rejonowym stanęły nauczycielki z Gimnazjum nr 1 Marzenna Osowicka i Alicja Kreft. Z oskarżeniem wystąpiła dyrektor szkoły Małgorzata Henszke. Zarzuca im pomówienie o mobbing (art. 212 par. 1 k.k.).
W toku procesu, w którym spotka się kadra nauczycielska z Gimnazjum nr 1, oskarżone będą musiały udowodnić, że zostały ofiarami mobbingu.
Procesowi niestety nie będą mogły przyglądać się media, ponieważ wyłączono jawność na wniosek strony skarżącej.
Adwokat oskarżonych Konrad Kulpa powołał się na Europejską Kartę Praw Człowieka, która gwarantuje każdemu prawo do publicznego procesu.
Sędzia Roman Sporysz nie podzielił jednak tego argumentu.
Wczoraj zaplanowano przesłuchanie oskarżonych, oskarżycielki i świadków.
W marcu 2011 roku wicedyrektor Alicja Kreft złożyła skargę do urzędu miejskiego, w której prosiła urzędników o pomoc w związku z faktem, że czuła się mobbingowana w miejscu pracy.
Skarga ta stała się głównym dowodem w procesie.
Jak poinformowała nas autorka pisma, do dnia dzisiejszego nie otrzymała na to pismo odpowiedzi, natomiast użyto go jako głównego dowodu w procesie przeciwko oskarżonej.
Pozostałe dowody stanowią donosy trzech koleżanek z grona pedagogicznego.
Artykuł 212 par. 1 k. k. brzmi: „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku”.
Warto dodać, że jeśli nauczycielki zostaną skazane, to w myśl prawa nie będą mogły pełnić funkcji publicznych oraz zostaną pozbawione prawa wykonywania zawodu.
Aktualizacja z dn. 12.09.12 - sprostowanie artykułu na podstawie pisma nadesłanego przez sędziego Romana Sporysza
„Nie jest prawdą, że sędzia Roman Sporysz nie podzielił argumentu adwokata oskarżonych Konrada Kulpy, który powołał się na Europejską Kartę Praw Człowieka, gwarantującą każdemu prawo do publicznego procesu, gdyż jako sędzia prowadzący przedmiotową sprawę nie miał jakiejkolwiek możliwości „rozstrzygania” w tym zakresie.
Obowiązujący bowiem przepis art. 359 pkt 2 kpk jednoznacznie decyduje, że niejawna jest rozprawa, która dotyczy sprawy o pomówienie lub znieważenie.
W związku z tym, jako sędzia prowadzący taką sprawę, jedynie poinformował strony o tym, co stanowi w tym zakresie prawo i jak sądzi sędzia Roman Sporysz, profesjonalni pełnomocnicy stron nie mieli co do tego jakiejkolwiek wątpliwości.
Wprawdzie dalsza część tego przepisu stanowi, że na wniosek pokrzywdzonego rozprawa odbywa się jednak jawnie, ale w tej sprawie pokrzywdzony nie złożył takiego wniosku”.
1. Pomówienie (zniesławienie) na gruncie Kodeksu karnego
Definicja
Pomówienie należy odróżnić od pozornie podobnego czynu, jakim jest zniewaga, która to omówiona jest w kolejnym punkcie.
Samo pomówienie określane bywa także mianem zniesławienia.
Najprościej mówiąc polega ono na przypisaniu innej osobie
(fizycznej bądź prawnej, jak również grupie osób, czy też instytucji) takiego postępowania lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Czyn też może zostać dokonany zarówno w małym gronie (niepublicznie), jak i też za pośrednictwem środków masowego komunikowania.
Nie ma znaczenia, czy pomówienie miało postać werbalną, czy pisemną.
Zarzut stawiany pokrzywdzonemu może tyczyć się jego postępowania (np. pomówienie o kontakty ze światem przestępczym) lub też cech osobistych (np. alkoholizm, dewiacje). Co istotne, za pomówienie uznać można nawet zarzut, mający jedynie charakter rzucenia podejrzenia.
Odpowiedzialność karna
Co do zasady pomówienie zagrożone jest karą grzywny albo ograniczenia wolności.
Jeśli jednak dokonane zostało za pośrednictwem środków masowego komunikowania, zagrożenie karą zostaje uzupełnione o pozbawienie wolności w wymiarze do jednego roku.
Ponadto w razie skazania, sąd może dodatkowo orzec nawiązkę pieniężną na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
Należy mieć na uwadze, że przestępstwo zniesławienia ścigane jest z oskarżenia prywatnego, a więc akt oskarżenia sporządzony musi zostać przez pokrzywdzonego, który następnie występuje przed sądem w roli oskarżyciela.
Może on oczywiście - a nawet powinien - korzystać z pomocy profesjonalnego pełnomocnika. Ściganie z oskarżenia prywatnego nie wyklucza rzecz jasna możliwości przyłączenia się prokuratora, ażeby jednak w praktyce do tego doszło, powinien występować interes społeczny w ściganiu prokuratorskim.
Wnosząc prywatny akt oskarżenia, należy uiścić opłatę w wysokości 300 zł.
W razie niemożności pozwolenia sobie na taki wydatek, można wnosić do sądu o zwolnienie z obowiązku uiszczenia tej opłaty.
Sądem właściwym dla rozpoznania sprawy jest sąd rejonowy miejsca popełnienia przestępstwa.
Na wniosek pokrzywdzonego wyrok podany zostaje do wiadomości publicznej.
c. Wyłączenie odpowiedzialności za pomówienie
Jeśli zarzut, który traktowany jest w kategorii pomówienia okaże się być prawdziwy, jego sprawca nie poniesie odpowiedzialności karnej, jednakże pod warunkiem, że uczynił go niepublicznie.
Jeśli bowiem zarzut taki podniesiony zostaje publicznie, sprawca pozostaje usprawiedliwiony tylko wtedy, gdy zarzut dotyczył osoby pełniącej funkcję publiczną lub służył obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Jednakże nawet wtedy szczególną ochroną otacza się życie prywatne i rodzinne pokrzywdzonego - prawdziwość zarzutu bierze się w takiej sytuacji pod uwagę tylko wtedy, gdy jego podniesienie ma zapobiec niebezpieczeństwu dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego.
W każdym z powyższych przypadków sprawca może zostać pociągnięty do odpowiedzialności z uwagi na formę podniesienia, bądź rozgłoszenia zarzutu.
Wskazać w tym miejscu także należy, iż jeśli do pomówienia dojdzie na zasadzie składania przed organem wymiaru sprawiedliwości fałszywych zeznań, bądź też fałszywych oskarżeń, odpowiedzialność sprawcy będzie kształtować się w oparciu o przepisy penalizujące odpowiednio te właśnie przestępstwa
(fałszywe zeznania zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat trzech, z kolei fałszywe oskarżenia karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch),
a nie na gruncie przepisów dotyczących zniesławienia.
Kryteria oceny
Podkreślenia wymaga, iż pomówienie oceniane jest przez pryzmat kryteriów obiektywnych, tak więc samo przeświadczenie pokrzywdzonego o zniesławiającym charakterze zachowania sprawcy nie będzie wystarczające, jeśli w świetle oceny społecznej nie sposób będzie go za takie uznać.
Należy też pamiętać, że co innego poniży lub narazi na utratę zaufania nauczyciela, a co innego np. aktora, dlatego też w każdym przypadku sprawę rozpatrywać należy indywidualnie.
Okoliczności wyłączające przestępny charakter
zniesławienia
Słowa kluczowe: zniesławienie, kodeks karny, sąd, przestępstwo, wypowiedź prawdziwa
Key words: slander, penal code, court, offence, true statement
W art. 213 Kodeksu karnego zostały określone okoliczności,
w których pomimo wyczerpania znamion przestępstwa z art. 212 k.k. czyn
nie stanowi przestępstwa zniesławienia (kontratyp). Stosownie do art. 213
§ 1 k.k. nie ma przestępstwa z art. 212 § 1, jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie
jest prawdziwy. Zgodnie z art. 213 § 1 k.k. to oskarżony ma dowieść
prawdziwości zarzutu.
Zarzut zniesławiający będzie uznany za prawdziwy
wówczas, gdy jego treść, w części, jaka może poniżyć pokrzywdzonego
w opinii publicznej, narazić go na utratę zaufania potrzebnego dla danego
stanowiska, zawodu czy rodzaju działalności, jest zgodna z rzeczywistoś-
cią1.
Kryterium zgodności z rzeczywistością należy odnosić przede wszystkim
do elementów zarzutu, które mają znaczenie dla poniżenia pokrzywdzonego
lub mogą spowodować utratę zaufania do niego2.
W sytuacji, gdy
oskarżony o zniesławienie nie przedstawił dowodu prawdy, przy czym istnieją
niedające się rozstrzygnąć wątpliwości co do prawdziwości zarzutu,
nie można ich rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego.
Ryzyko musi leżeć po
stronie stawiającego zarzuty3.
Niepubliczne uczynienie zarzutu nie jest związane z przeniesieniem
jego treści do szerokiego, nieokreślonego kręgu osób.
Za niepubliczne bę-
dzie uważane przekazanie zarzutu ściśle określonej osobie lub grupie osób,
ale bez zamiaru upublicznienia go (na przykład zarzutem uczynionym
niepublicznie będzie poinformowanie żony o niemoralnym zachowaniu jej
męża czy zawiadomienie pracodawcy o nierzetelnym wykonywaniu obowiązków
przez pracownika)4.
W sytuacji, w której niepubliczny zarzut uczyniony przez sprawcę został
przekazany dalej i wydostał się na forum publiczne, sprawca nie ponosi
odpowiedzialności za dalsze konsekwencje przekazania zarzutu, jeśli
1 Kodeks karny.
Część szczególna. Komentarz, t. 2, red. A. Zoll i in., Kraków 2006, s. 799.
2 J. Wojciechowski, Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej. Komentarz,
Warszawa 2000, s. 39.
3 Kodeks karny.
Część szczególna. Komentarz, t. 2, s. 798.
4 Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. 1, red. A. Wąsek i in., Warszawa 2004,
s. 1106.Okoliczności wyłączające przestępny charakter zniesławienia 179
dalsze przekazanie zarzutu nie było zamierzone. Jednakże jeśli sprawca
przekazał zarzut niepublicznie, ale z zamiarem i w sposób, aby zarzut ten
dostał się do wiadomości publicznej, jego odpowiedzialność również pozostaje
wyłączona5.
W sytuacji przekazywania sobie zarzutu zniesławiającego, skutkują-
cego upublicznieniem zarzutu, gdzie poszczególne osoby przekazują sobie
zarzut niepublicznie, odpowiedzialność również jest wyłączona. Zachowany
jest bowiem warunek niepubliczności i prawdziwości zarzutu6.
Nie jest pomówieniem krytyka zawarta w wydawanych służbowo opiniach
i ocenach, jeśli obowiązek wystawiania tych opinii wynika z odpowiednich
przepisów prawa.
Także opinie zawarte w wywiadach środowiskowych
policji, kuratorów sądowych, pracodawców o pracownikach czy
nauczycieli o uczniach nie mogą być uznane za zniesławiające, gdyż stanowią
one realizację obowiązku prawnego.
W sytuacji, kiedy pracodawca
w opinii służbowej ocenia zachowania bądź właściwości pracownika niemające
związku z wykonywaną pracą, bądź zawiera w niej świadomie nieprawdziwe
informacje, prowadzące do poniżenia, może on odpowiadać za
przestępstwo zniesławienia.
Pomówieniem nie będzie zarzut podniesiony
w toku procesu sądowego, jeśli służył on obronie własnego interesu, był
podniesiony we właściwej formie i nie służył wyłącznie poniżeniu osoby,
której został postawiony7.
Artykuł 213 § 2 k.k. opisuje znamiona kontratypu dozwolonej krytyki
w wypadku zarzutu uczynionego publicznie. Zapis tego artykułu został
zmieniony ustawą z dnia 5 listopada 2009 roku. Trybunał Konstytucyjny
w wyroku uznał wcześniej istniejący zapis za niezgodny z Konstytucją.
Trybunał stwierdził, że podnoszenie lub rozgłaszanie prawdziwych zarzutów
dotyczących osób pełniących funkcje publiczne o takie postępowanie
lub właściwości, które mogą narazić je na utratę zaufania potrzebnego dla
danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, jest, niezależnie od
intencji sprawcy, czynem z definicji służącym społecznie uzasadnionemu
interesowi8.
Zgodnie z nowelizacją Kodeksu karnego artykuł 213 § 2 k.k. otrzymał
następujące brzmienie: „Nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212
§ 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:
1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub
2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Jeżeli zarzut dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, dowód prawdy
może być przeprowadzony tylko wtedy, gdy zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu
dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego”.
5 J. Wojciechowski, dz. cyt., s. 39.
6 Tamże. 7 Tamże, s. 34.
8 D. Sześciło, Paragraf 212. Karanie dziennikarzy za zniesławienie w polskiej praktyce,
Warszawa 2009, s. 16.180 Robert Patryk Dziembowski
Jednym ze znamion kontratypu przewidzianego w art. 213 § 2 k.k. jest
publiczne podniesienie lub rozgłoszenie zarzutu. Oznacza to, że z uwagi na
sposób, czas oraz miejsce zniesławiający zarzut może być odebrany przez
bliżej nieokreśloną liczbę osób.
Ważna jest sama możliwość zapoznania się
z zarzutem bliżej nieokreślonej grupy osób.
Znamię publiczne ma miejsce,
gdy zarzut dochodzi bądź może dojść do wiadomości nieokreślonej liczby
osób. Zniesławienie dokonane za pomocą prasy, radia czy telewizji oraz
Internetu zawsze będzie posiadało charakter publiczny9.
Należy rozdzielić sytuację, w której pomawiający zarzut został podniesiony
lub rozgłoszony publicznie, od sytuacji, w której takie zachowanie
sprawcy zostało jedynie popełnione w miejscu publicznym. Wypowiedzenie
zniesławiających słów w miejscu publicznym nie oznacza automatycznego
uznania ich za wypowiedź publiczną.
W przypadku dokonania pomówienia
podczas rozmowy dwóch osób prowadzonej na przykład w restauracji, pod
nieobecność innych osób, nie możemy mówić o publicznym zniesławieniu10.
Zagadnieniem, które budzi spory, jest kwestia, czy ze znamieniem publicznego
zniesławienia mamy do czynienia w sytuacji, w której zarzuty zostały
zawarte w piśmie skierowanym do danej instytucji, a z którym potencjalnie
może zapoznać się bliżej nieokreślona liczba osób.
Zdaniem Janusza
Raglewskiego, należy ustalić, czy instytucja będąca adresatem pisma ze
zniesławiającymi zarzutami zobowiązana jest do zachowania tajemnicy dotyczącej
treści pisma w stosunku do osób trzecich, czy też taki obowiązek
na niej nie ciąży. Jeśli taki obowiązek na danej instytucji ciąży, dochodzi
do niepublicznego postawienia zarzutów. Gdy takiego obowiązku nie ma,
mamy do czynienia z publicznym postawieniem zarzutów11.
Kolejnym znamieniem okoliczności określonej w art. 213 § 2 k.k. jest
prawdziwość stawianych zarzutów.
W art. 213 § 2 k.k. ustawodawca posłużył
się sformułowaniem „nie popełnia przestępstwa”. Oznacza to, że po
spełnieniu przesłanek określonych w art. 213 § 2 k.k. sprawca nie popełnia
przestępstwa, mimo że publiczne stawianie zarzutów mogących naruszyć
cześć jednostki stanowi czyn zabroniony12.
Fakt prawdziwości sformułowanego przez sprawcę zarzutu zniesławiającego,
w przypadku, gdy został on uczyniony publicznie, nie prowadzi do
wyłączenia bezprawności pomówienia.
Osoba, która publicznie podnosi lub
rozgłasza zarzut dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną
nie popełnia przestępstwa. Ustawodawca w przypadku innych podmiotów
niż osoby pełniące funkcje publiczne wymaga, aby podniesiony i rozgłoszony
prawdziwy zarzut służył obronie społecznie uzasadnionego interesu13.
Taka regulacja stanowi spełnienie postulatu, jakim jest w demokratycznym
9 E. Czarny-Drożdżejko,
Dziennikarskie dochodzenie prawdy a przestępstwo zniesławienia
w środkach masowego komunikowania, Zakamycze 2005, s. 346–347.
10 Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. 2, s. 803.
11 Tamże, s. 803–804.
12 E. Czarny-Drożdżejko, dz. cyt., s. 350.
13 A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, LEX 2010.Okoliczności wyłączające przestępny charakter zniesławienia 181
państwie prawo do informacji i krytyki osób pełniących funkcje publiczne.
Jest to również spełnienie postulatu środowisk dziennikarskich, do których
zadań winna należeć kontrola osób pełniących różne funkcje publiczne.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego wielokrotnie analizowało znamię obrony
społecznie uzasadnionego interesu.
W wyroku z dnia 25 września 1973
roku14 Sąd Najwyższy wskazał, iż społecznie uzasadniony interes nie może
być rozumiany w sposób abstrakcyjny. Jest to bowiem pojęcie konkretne,
które musi wynikać z określonej sytuacji, wymagającej obrony społecznie
uzasadnionego interesu nawet z naruszeniem dobrego imienia innej osoby,
grupy osób lub instytucji.
Nie każde zachowanie może być jednak uznane
za działanie w obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Może być nim
wyłącznie takie działanie, które rzeczywiście służy obronie społecznie uzasadnionego
interesu.
zniesławienie, które zostało dokonane ze świadomoś-
cią nieprawdziwości informacji i ocen o postępowaniu oraz właściwościach
innej osoby, nigdy nie może być uznane za służące obronie społecznie uzasadnionego
interesu.
Takie zachowanie nie będzie podlegało ochronie wolności
wypowiedzi i prawa krytyki przewidzianych w art. 31 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz w art. 10 ust. 2 Europejskiej konwencji
o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności15.
O tym, czy konkretny zarzut o charakterze zniesławiającym służy obronie
społecznie uzasadnionego interesu, decyduje ocena całokształtu okoliczności,
w jakich zarzut został uczyniony.
Obrona społecznie uzasadnionego
interesu ma miejsce przede wszystkim wtedy, gdy zarzuty uczynione publicznie
mają służyć ostrzeżeniu innych osób przed nagannym zachowaniem
pomówionego podmiotu, co może prowadzić do skorygowania nagannego
zachowania pomówionego.
Obrona społecznie uzasadnionego interesu ma
miejsce w przypadku krytyki funkcjonowania organów władzy państwowej
i samorządowej, sprawowania funkcji kierowniczych (społecznych i gospodarczych),
działalności partii politycznych, stowarzyszeń oraz działalności
jednostki, której działalność ma społeczne znaczenie (należy przede
wszystkim zwrócić uwagę, czy nie mamy do czynienia ze znamieniem podnoszenia
lub rozgłoszenia prawdziwego zarzutu dotyczącego postępowania
osoby pełniącej funkcję publiczną)16.
Znamię obrony społecznie uzasadnionego interesu winno być rozumiane
w sposób obiektywny.
Subiektywne przekonanie sprawcy, że stawiane
przez niego zarzuty służą obronie społecznie uzasadnionego interesu, nie
jest wystarczające.
Podniesiony lub rozgłoszony przez pomawiającego zarzut
musi obiektywnie służyć obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Warto zauważyć, że stosowanie kontratypu dozwolonej krytyki nie jest
uwarunkowane stwierdzeniem, iż sprawca, podnosząc lub rozgłaszając
zniesławiający zarzut, kierował się wyłącznie zamiarem obrony społecznie
14 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 września 1973 roku, V KRN 358/73,
Orzecznictwo Sądu Najwyższego – Izba Karna i Wojskowa 1974, z. 2, poz. 27.
15 Postanowienie SN z dnia 22 czerwca 2004 roku, V KK 70/04, OSNKW 2004, nr 9, poz. 86.
16 Kodeks karny.
Część szczególna. Komentarz, t. 2, s. 805.182 Robert Patryk Dziembowski
uzasadnionego interesu. Sprawca może działać wyłącznie z pobudek osobistych
(nawet tak niskich jak chęć zemsty)17.
Możliwość przeprowadzenia dowodu prawdy, w przypadku gdy zarzut
zniesławiający dotyczy życia prywatnego lub rodzinnego, została w zasadzie
zakazana. Wyjątkiem jest sytuacja, w której zarzut ma zapobiec niebezpieczeństwu
dla życia lub zdrowia człowieka albo demoralizacji małoletniego.
Przy przestępstwie zniesławienia mogą być postawione zarzuty
godzące w prywatność i życie rodzinne człowieka.
Sfera ta, ze względu na
swoją wyjątkową wagę, musi być dobrze chroniona, przez co zarzuty dotyczące
tej sfery poddane są większym ograniczeniom18.
Sfera życia prywatnego powinna być w zasadzie wyłączona spod publicznej
krytyki. Wyjątkiem są sytuacje, w których dochodzi do ujawnienia
przestępstw godzących w szczególnie cenne dobra człowieka (życie i zdrowie
oraz demoralizacja małoletnich).
Użyte w art. 213 § 2 k.k. określenie
„życie prywatne i rodzinne” jest tożsame z terminem „sfery życia prywatnego”,
przyjętym na gruncie prawa cywilnego. Zdaniem Elżbiety Czarny-
-Drożdżejko, niebezpieczeństwo musi istnieć obiektywnie. Musi również
dotyczyć ściśle określonej osoby małoletniej. „Subiektywne przekonanie
sprawcy może mieć znaczenie dla przyjęcia błędu co do kontratypu”.
Motyw
działania sprawcy zniesławienia nie jest bardzo istotny, ponieważ nie
jest konieczne działanie wyłącznie w celu zapobieżenia niebezpieczeństwu.
Najważniejsze, aby cel ten był obiektywnie realizowany19.
Zwrot „ma zapobiec” odnosi się do subiektywnego przekonania sprawcy,
że stawia on zarzut w celu odwrócenia niebezpieczeństw określonych
w art. 213 § 2 k.k.20
Wystąpienie okoliczności z życia prywatnego i rodzinnego umożliwia
przeprowadzenie dowodu prawdy.
Do niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia
dochodzi, gdy dana jednostka powoduje zagrożenie dla tych dóbr osobistych
(na przykład w przypadku fizycznego znęcania się nad członkiem rodziny
czy narażenia na niebezpieczeństwo własnych dzieci). Należy zgodzić
się z E. Czarny-Drożdżejko, że przez określenie „zdrowie” należy rozumieć
zarówno zachowanie integralności fizycznej, jak i psychicznej21.
Demoralizacją jest „proces odchodzenia od obowiązujących wartości
moralnych, przejawiający się w przestępczości, korupcji, wykolejeniu jednostek”.
Oznacza „stan upadku moralności”22.
W prawie karnym stopień
demoralizacji uwzględnia się przy wymiarze kary młodocianemu.
O demoralizacji
świadczy działanie w grupie, uprzednie przestępstwa, popadanie
w konflikt z prawem, zła opinia w środowisku, trudności wychowawcze,
nadużywanie alkoholu.
Zarzut zapobiegnie demoralizacji małoletniego,
17 Tamże, s. 805–806.
18 J. Wojciechowski, dz. cyt., s. 44.
19 E. Czarny-Drożdżejko, dz. cyt., s. 384.
20 J. Wojciechowski, dz. cyt., s. 45.
21 E. Czarny-Drożdżejko, dz. cyt., s. 384–385.
22 Słownik języka polskiego, t. 1, A–K, Warszawa 1988, s. 379.Okoliczności wyłączające przestępny charakter zniesławienia 183
gdy dotyczy osoby poniżej 18. roku życia oraz ma na celu ochronę tej osoby
przed popadnięciem w konflikt z prawem23.
Środowiska dziennikarskie uznają przepisy o zniesławieniu za przejaw
tłumienia swobody wypowiedzi, a sankcję karną za niepotrzebny
„straszak” tłumiący pozytywne funkcje mediów, takie jak kontrola władzy
państwowej czy samorządowej. Jednakże istnienie okoliczności wyłączających
bezprawność wypowiedzi zniesławiającej zapewnia wystarczającą
i skuteczną realizację prawa do wolności wyrażania opinii i informowania
o sprawach ważnych dla ogółu społeczeństwa.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!