Dialog z każdym... ale z wyjątkami
Po ostatniej awanturze w urzędzie z udziałem burmistrza, członków komisji rewizyjnej i politycznego adwersarza Kamila Kaczmarka nieco opadły emocje, a jej główni uczestnicy komentują zajście. Zdaniem Arseniusza Finstera chojniczanin był niegrzeczny i to nie po raz pierwszy. I tu przypomina pewne zajście. W świetle nowych faktów zasadne jest tylko pytanie - czy trzeba być ugrzecznionym w stosunku do człowieka, który został aresztowany pod zarzutem zdrady Ojczyzny? A może "młoda sadzonka" - jak burmistrz nazwał niegdyś Kaczmarka, ma nosa do ludzi?
- Każdy może przyjść na komisję i może uczestniczyć biernie lub czynnie w obradach komisji. Ale czynne uczestnictwo jest uzależnione od relacji, jaką w czasie obrad będzie przyjmował przewodniczący. Gdybym ja przyszedł na komisję rewizyjną i nie byłbym burmistrzem, a mieszkańcem, to bym przede wszystkim powiedział: - Dzień dobry panie przewodniczący, przychodzę w sprawie i będę chciał zabrać głos. Czy pan mi tego głosu udzieli? - zaznacza burmistrz Arseniusz Finster. Przerywanie i pouczanie członków komisji w jego opinii jest nieefektywne. Jeszcze w czasie obrad uznał, że doszło do zakłócenia porządku publicznego i następnym razem wezwie policję.
Mimo że przewodniczący komisji rewizyjnej odmówił Kaczmarkowi możliwości wypowiedzi, to burmistrz deklaruje, że w urzędzie chętnie rozmawiają z obywatelami, choć jest kilka wyjątków. - Jesteśmy nastawieni na dialog. Jeżeli ktoś chce dialog prowadzić, to my jesteśmy gotowi go prowadzić z każdym. I z panem Gogaczem, i z panem Kaczmarkiem, i panem Janikiem. Chociaż patrząc na to co się dzieje, to ten dialog jest raczej niemożliwy, ale być może to się zmieni w najbliższym czasie.
Reklama | Czytaj dalej »
- Każdy może przyjść na komisję i może uczestniczyć...
Burmistrz zestawia ostatnie zachowanie swojego politycznego adwersarza z zachowaniem sprzed dwóch lat w czasie wykładu dra Mateusza Piskorskiego. Podczas spotkania w Chojnicach Kamil Kaczmarek najpierw sam usiłował zabrać głos, a potem na prośbę organizatora "zastąpił" wykładowcę, przedstawiając jego sylwetkę. Mówił m.in. o misjach obserwacyjnych Piskorskiego na Białorusi, w Syrii, Egipcie czy na Ukrainie podczas wyborów na Krymie. Początkowo miał powtarzać rosyjską wersję, jakoby Majdan był intrygą Zachodu. Później się z niej wycofał. Aktualnie przywoływany przez burmistrza Chojnic doktor nauk przebywa w areszcie po tym jak został zatrzymany przez ABW i przedstawiono mu zarzuty szpiegostwa na rzecz rosyjskiego wywiadu cywilnego. Burmistrz Finster wracając do wystąpienia Kaczmarka sprzed dwóch lat skupił się na tym, że ten niegrzecznie się zachował, ale zapomniał już dodać, że Piskorski został aresztowany.
- Od dwóch lat pan Finster zarzuca mi przerwanie wykładu Mateusza Piskorskiego, człowieka, który podawał się za prezesa prorosyjskiej partii „Zmiana”. Czyni mi z tego wielki zarzut, a ja nie poczuwam się do winy - zaszłą sprawę komentuje Kamil Kaczmarek.
- Przyjechał do Chojnic człowiek, który jak wskazują najnowsze ustalenia służb – jest zwykłym zdrajcą. Siedzi obecnie w areszcie za działalność szpiegowską na szkodę Państwa. Burmistrz mówi o nim z szacunkiem dr Piskorski, przyjechał na wykład „ę”, „ą” – Kaczmarek zakłócił! – jak mógł!? Nawet na konferencji prasowej puszczał dziennikarzom treść nagrania z YouTube z całego zajścia. Dlaczego? – nie wiem, może dlatego, że tak jak on – Piskorski to moskiewski doktor, a może łączy ich rusofilia? – nie wiem. Wiem, że Piskorski wielbił Putina, a burmistrz Finster składa kwiaty pod pomnikiem „bohaterów ZSRR”. W moim odczuciu pogonić z miasta zdrajcę, czy pożytecznego idiotę, to obowiązek, a nie powód do wstydu. Burmistrz się ze mną nie zgadza, bo gdyby przyjął taką zasadę straciłby wielu przyjaciół.
W swoim pytaniu o treść wniosku postawionym w czasie obrad komisji rewizyjnej Kaczmarek nie widzi zakłócenia prac komisji. Po stronie przewodniczącego Edwarda Gabrysia zauważa za to dziwną niechęć, której wyraz miał już dać w czasie prac komisji ds. referendum o likwidacji straży miejskiej. - Kierowanie obradami komisji nie oznacza prawa do łamania obywatelskich przywilejów nadanych ustawami i konstytucją - podkreśla chojniczanin.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (25)
- Komentarze Facebook (...)
25 komentarzy
PIS-owcy dzisiaj straciliście u mnie resztki jakiegokolwiek szacunku, który do was miałem w niektórych sprawach, dla mnie jesteście już kompletnym dnem i nie istniejecie.
W Chojnicach też oddalamy się od rządów wyborców :-)
Kiedy porozmawiasz Arseniuszu ? kiedy podejmiesz inicjatywę w kierunku normalnych stosunków z nami , ludźmi tak samo żyjącymi w tym mieście ?
Tak nie wolno ! tak jest nie dobrze ! Nie jesteś władcą nad władcami ! Jesteś Burmistrzem , a zatem naszym pracownikiem ! Naszym ! My Chojniczanie jesteśmy Twoim pracodawcą ! . Kropka . Przemyśl sobie to Nasz pracowniku za nasze podatki , za nasz Vat , za nasze minimum 19 % dochodowego , za każde pieniądze , które wydane są na np batona w którym zawarty jest te ż podatek, z którego jesteś utrzymywany Panie Arseniuszu Finster !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wszelkie podstawowe relacje pomiędzy burmistrzem jako władzą wykonawczą, radą miasta jako władzą ustawodawczą lokalnego samorządu określa Konstytucja RP (elektroniczna kopia dostępna jest na stronie http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm)
Art. 1.
Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Każdy obywatel jest równy wobec prawa i ma jednakowe prawo uczestniczyć w życiu gospodarczym, politycznym, i publicznym - bez wyjątków - niezależnie czy ktoś lub coś podoba się burmistrzowi Arkowi czy nie.
Art. 2.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
W Polsce włączając Chojnice obowiązuje demokratyczny systemem państwa prawa. Grymasy, i widzi-mi-się burmistrza Arka i członków jego mechanicznej rady miejskiej nie są prawem a jedynie bezprawiem, które nielegalnie usiłują narzucić lokalnemu społeczeństwu!
Art. 4.
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Wszyscy obywatele maja prawo wpływać i sprawdzać działania władz samorządowych pośrednio poprzez swoich przedstawicieli jak i bezpośrednio - osobiście. Burmistrz nie ma prawa decydować czy ktoś ma prawo czy nie interesować się działaniami rady miasta i sprawowaniem urzędu burmistrza przez niego samego. Prawa Konstytucji RP jednoznacznie zapewnia prawo obywateli do kontroli i nadzoru nad lokalnymi władzami samorządowymi.
Art. 7.
Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.
Grymasy, preferencje, obrażanie się na krytyków, i widzi-mi-się burmistrza i członków jego mechanicznej rady miejskiej nie mają znaczenia. Wszelkie działania i kontakty burmistrza i radnych miejskich z mieszkańcami Chojnic i obywatelami reguluje prawo.
Art. 8.
Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.
Przepisy Konstytucji są najwyższym prawem w Polsce i osobiste decyzje, widzi-mi-się burmistrza i członków jego mechanicznej rady miejskiej nie mogą podważać i unieważniać praw zawartych w Konstytucji RP.
Art. 12.
Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych, organizacji społeczno-zawodowych rolników, stowarzyszeń, ruchów obywatelskich, innych dobrowolnych zrzeszeń oraz fundacji.
Każdy obywatel ma prawo uczestniczyć w życiu gospodarczym, politycznym, kulturalnym, sportowym, i społecznym według własnego uznania i wyboru. Organizacje zrzeszające osoby o wspólnych przekonaniach, potrzebach, i celach mają prawo działać w imieniu swoich członków a i każdy członek tych organizacji może występować w ich imieniu we wszelkich relacjach i interakcjach z lokalnymi władzami samorządowymi. Grymasy, preferencje i widzi-mi-się burmistrza Arka i jego mechanicznej rady miejskiej nie mają żadnego znaczenia i ich także obowiązuje Konstytucja jako najwyższe prawo w Polsce. Wszelkie stwierdzenia burmistrza Arka i posłusznych mu członków mechanicznej rady miejskiej że z kimś nie mają zamiaru się spotykać i rozmawiać jedynie wykazuje ich brak kultury osobistej, brak umiejętności socjalnych, i bezdenną ignorancje i kompletny brak znajomości praw podstawowych jakie ich obowiązują jako samorządowców.
Edukacja prawna, socjalna, kulturalna, i etyczna być może pomoże zrozumieć zagubionemu burmistrzowi Arkowi i jego posłusznym mechanicznym radnym ich błędy i bezprawie jakiego się dopuszczają!
Tak burmistrz jak i jego posłuszni mechaniczni radni miejscy jako lokalne władze samorzadowe nie mają prawa odmawiać komukolwiek kontaktu, obecności, i czynnego udziału w pracach władz samorządowych - odmawiając praw obywatelskich osobom chcącym uczestniczyć w pracach władz samorządowych łamią jednoznaczne prawa Konstytucji RP i dopuszczają się bezprawia!
Tłumaczenie się głupotą, osobistymi grymasami, i nieznajomością prawa nie zwalnia samorządowców od obowiązku stosowania się do wszystkich wymogów prawnych jakie ich dotyczą. A prawo obywatelskie do czynnego uczestniczenia w życiu społecznym jest jednym z podstawowych praw jakie mają mieszkańcy Chojnic i wszyscy obywatele RP.
nieśmiały parafianin
przeciętny mieszkaniec miasta Chojnice i wieloletni osobisty znajomy burmistrza Arka
niesmialy.parafianin@mail.ru
http://chojnice.livejournal.com
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!