Program naprawczy na kolanie, a strata tylko na papierze
Sprawy szpitala zdominowały wczorajszę sesję rady powiatu chojnickiego. Rajcy zatwierdzili jego program naprawczy, choć najpierw pojawiły się zakusy opozycji, by w ogóle go zdjąć, bo jest napisany byle jak. Tymczasem dyrektor szpitala twierdzi wręcz, że strata jest tylko wirtualna. Radni powiatowi będą mieli w dalszym ciągu wgląd w finanse szpitala, choć początkowo sprawozdania miały trafiać tylko do zarządu powiatu. Po dyskusji zmieniono ten zapis w przyjętym wczoraj statucie. Do radnych w tej sprawie apelowały nawet związki zawodowe działające w szpitalu.
Reklama | Czytaj dalej »
Z uwagi na błędy w statucie szpitala zdjęcia tego punktu domagała się radna Mirosława Dalecka. Zapisano w nim np. sprzedaż m.in. wyrobów tytoniowych, co skończyło się niedawno nałożeniem grzywny, bo narusza to ustawę o ochronie zdrowia. - Widać, że statut zawiera błędy, a dyrektor skupił się tylko nad zapisem, w jaki sposób ograniczyć radzie powiatu dostęp i kontrolę nad sprawozdaniami finansowymi szpitala i wyborem biegłego rewidenta.
- Widać, że statut zawiera błędy, a dyrektor skupił się tylko nad zapisem...
Postawiony wniosek poparło 9 rajców, 6 było przeciw, a 3 wstrzymało się. Do wykreślenia punktu potrzebna była bezwględna większość, więc uchwała o nadaniu statutu pozostała. Jeszcze przed głosowaniami ogłoszono kwadrans przerwy.
Jako pierwsza pod obrady trafiła uchwała o zatwierdzeniu programu naprawczego. Radna oczekiwała go z niecierpliwością, bo w czerwcu na sesji zauważyła, że wskaźniki sytuacji finansowej nie uwzględniały programu naprawczego. Dyrektor lecznicy wówczas wyszedł z sali. - Wicestarosta atakując mnie nie odpowiadał merytorycznie, tylko uprawiał politykę, że obecna władza jest wszystkiemu winna. A przypominam państwu, że 58 mln zł strat szpitala powstało za czasów rządów partii bliskiej panu dyrektorowi szpitala oraz wicestaroście pełniącego zarazem funkcję przewodniczącego rady społecznej szpitala.
Dalecka zwracała uwagę, że program jest zaledwie kilkustronicowy, bez załączników, żadnej analizy ekonomicznej i szacunkowych oszczędności. Przypomniała, że dyrektor potrafił jakoś teoretycznie wyliczyć zyski na wprowadzeniu cateringu, co przedstawił kiedyś na sesji. Po porównaniu z innym programami stwierdziła: - Ten został pisany na kolanie, byle jak.
Dyrektor rozdzielił jedno stanowisko zastępcy dyrektora ds. ekonomicznych na dwa stanowiska: zastępcy dyrektora i głównego księgowego. Radna wskazywała, że to kolejne generowanie kosztów, podobnie jak zatrudnienie pracownika ds. socjalnych. Zaskakujący był dla radnej kolejny cel - zwiększenie świadomości personelu związanej z kosztami jakie ponosi szpital. Do tego wpisanie jako odpowiedzialnych za realizację celów starostwa powiatowego, a nawet Związku Powiatów Polskich. - Może warto od razu zrobić odpowiedzialnym ministra zdrowia. Nie można takiej odpowiedzialności wprowadzać, gdyż program dotyczy chojnickiego szpitala, a nie całej sieci szpitali.
Mirosława Dalecka chciała, by program odrzucić i poprawić lub stworzyć nowy, który będzie zawiarał analizę ekonomiczną.
Leszek Bonna swój wywód zaczął od tego, że od 1 października, kiedy zmieniły się reguły finansowania szpitali, żyjemy w innej rzeczywistości. Wobec czego niemożliwe było napisanie innego programu naprawczego, bo nie ma danych. - Program jest krótki, skondensowany i napisany w oparciu o dużą dozę niepewności - stwierdził dyrektor. Za co winę zrzucił na dysponentów środków publicznych. - To nie dyrektor jest winny finansowaniu służby zdrowia. Tylko wzrost nakładów może zmienić sytuację. Dlatego właśnie w programie naprawczym wpisano Związek Powiatów Polskich. - Pojedynczy głos małego dyrektora zginie. Za to głos ZPP może być uwzględniony. To mój świadomy zapis.
Bonna wyjaśniał, że pracownik socjalny ma uporządkować różne kwestie i pomóc pacjentom odnaleźć się w "życiu poszpitalnym". Z kolei rozdzielenie funkcji wicedyrektora i głównego księgowego określił jako racjonalizację, a stanowiska są zwyczajnie potrzebne w tak dużej placówce o 100-milionowym budżecie.
Dyrektor w ogóle nie bierze na poważnie tego, że szpital ma zacząć generować zysk. - Szpital ma się bilansować, nie być zadłużony, a nie jest. Finansowo się bilansuje. Księgowo ma stratę, owszem. Ale tylko księgowo - na papierze. A papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie.
- Szpital ma się bilansować...
Ostatecznie 11 rajców zatwierdziło program naprawczy dla Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach, przy sprzeciwie radnej Daleckiej i 6 głosach wstrzymujących.
Do rajców trafiło też pismo związków zawodowych działających w lecznicy, które ostrzegały, że proponowane zmiany w statutcie mogą im odebrać możliwość zapoznania się z działalnością, sprawozdaniami finansowymi i ogólną kontrolą pracy szpitala. Na to powołał się Leszek Redzimski z PO, wnosząc, by to jednak rada powiatu zatwierdzała roczne sprawozdanie lecznicy.
Dyrektor tłumaczył, że sprawozdanie trafi na zarząd powiatu, a radni dostaną potem raport. - Będzie to jawne, jak do tej pory, tylko w innej formie.
Jak dowiedziała się Dalecka, związki zawodowe nic nie wiedziały o zmianach w statucie, o co spytała dyrektora lecznicy. - Czy pan dyrektor szpitala zapoznał związki zawodowe oraz radę społeczną szpitala ze zmianami w statucie? Bonna stwierdził, że na ostatnim posiedzeniu rady społecznej przy okazji omawiania regulaminu była też mowa o statucie.
Starosta Stanisław Skaja stanął w końcu na stanowisku, by zmienić zapis statutu i zostawić zatwierdzenie finansów radnym. Pozostawić za to ten o powołaniu biegłego rewidenta przez zarząd powiatu.
Ostatecznie poprawiony statut został przyjęty 9 głosami przy 3 przeciw i 4 wstrzymujących.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (31)
- Komentarze Facebook (...)
31 komentarzy
Powodzenia!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!