Uchwała zdjęta po wniosku opozycji
Dyrektor Waldemar Gregus i burmistrz Arseniusz Finster.
Gorąco na sesji rady miejskiej. Za tydzień kolejna, bo w kolejce jest uchwała, która na wniosek Mariusza Brunki została wczoraj zdjęta. Choć ten został poparty przez rządzących, to koniec jakiejkolwiek współpracy zapowiedział zdenerwowany całą sytuacją burmistrz, który zarzuca swoim adwersarzom destrukcję.
Zaraz na początku sesji o zdjęcie z porządku obrad programu rewitalizacji miasta wystąpił Mariusz Brunka. Powód? Brak konsultacji ze specjalnie do tego powołanym komitetem ds. rewitalizacji, którego zresztą sam jest członkiem. Generalnie źle zorganizowana praca tego gremium.
Reklama | Czytaj dalej »
- Dostaliśmy bardzo krótki termin na zmianę w programie rewitalizacji. Mieszcząc się w ramach czasowych 17 października skończyliśmy opiniowanie GPR-u przez instytucje do tego wyznaczone w ustawie. Kiedy mieliśmy go opiniować z komitetem rewitalizacji?! - odparł dyrektor wydziału planowania przestrzennego Waldemar Gregus. Miał on zapowiedzieć członkom komitetu, że opiniowanie odbędzie się po uchwaleniu dokumentu, bo tak interpretuje zapisy stosownej ustawy. - Aktywna praca członków komitetu odzwierciedla to, że zostanie pozytywnie zaopiniowany, nawet po uchwaleniu go w dniu dzisiejszym - stwierdził urzędnik.
- Dostaliśmy krótki termin na zmianę...
- Pan jeszcze nie wie, co będzie w przyszłości - odpowiedział radny Brunka, który podkreślał, że posiedzenie komitetu w tej sprawie się nie odbyło.
- Walczymy by wejść na listę i dostać dofinanasowanie na 29 zadań, tj. kamienice, świetlica - głos zabrał burmistrz. A dyrektor Gregus uświadamiał, że Chojnice już są wpisane warunkowo na listę konkursową. - Nie ma możliwości odłożenia tematu, bo czas mamy do 30 października. Zdaniem rajcy z opozycji tydzień wystarczy by dopełnić formalności, które urzędnicy mieli zamiar wykonać już po fakcie.
- Jestem załamany takim działaniem. Możemy zrobić sesję 30.10 - Arseniusz Finster na taką propozycję rozkładał ręce, argumentując, iż nie chce zmarnować pieniędzy z ewentualnych powodów formalnych.
Brunka nie widział powodu, by robić o to wojnę. Choć urzędnicy znowu zaliczyli potknięcie. - Jeżeli my tę daninę czasu poświęcimy i pójdziemy jeszcze raz na posiedzenie rady, to właśnie dlatego, że nie dopilnowano w tym czasie tego w sposób odpowiedni. My znów naprawimy błędy urzędników.
brunka-sesja-23.10.17.mp3
Burmistrz cytował zapis o konsultacjach i o jego interpretację zwrócił się do prawnika w osobie radnego opozycji. - Zgodnie z zapisem ustawy możemy to zrobić do 3 miesięcy po uchwaleniu dokumentu, choć logiczne jest, żeby zrobić to przed. Finster podkreślał, że w uchwale, którą mieli przyjmować radni, nie ma istotnych zmian. A opozycja ma przestać się czepiać. Jej członkom zarzucił destrukcję. Przewidywał nawet, że jak punkt nie zostanie wykreślony z obrad, to opozycja napisze do wojewody, który inaczej zinterpretuje i uchyli uchwałę rady miejskiej.
Radny Brunka stał na stanowisku, że nie można interpretować przepisów wbrew logice, a legalizm nie jest czepialstwem.
Ostrą dyskusję próbował przerwać przewodniczący Antoni Szlanga, przechodząc od razu do głosowania, ale Arseniusz Finster przedtem poprosił o przerwę. - Nie można ważyć racji, kto ma słuszność w interpretowaniu, ponieważ ryzyko dla miasta byłoby takie, że stracilibyśmy środki - uznał po kilku minutach. Skierował jednak gorzkie słowa w stronę swojej opozycji i przekreślił jakąkolwiek współpracę. - Ta sytuacja pokazuje, że dla samego przytyku, stworzenia sytuacji problemowej jesteście państwo w stanie pójść bardzo daleko. Czyli odrzucacie formę współpracy z moim komitetem, wobec czego my zachowamy się w bardzo podobny sposób w innych sprawach. Też będziemy zawsze przeciwni, jak wy naszym inicjatywom.
- Dla samego przytyku...
Ostatecznie, "dla dobra miasta", jak stwierdził burmistrz, uchwała została zdjęta z obrad przy jednym głosie wstrzymującym. Kolejna sesja w przyszły poniedziałek. W międzyczasie konsultacje z komitetem ds. rewitalizacji.
- Po co gorzkie słowa? - głośno zastanawiała się jeszcze Marzenna Osowicka. Jej zdaniem, to chyba lepiej, że opozycja od razu zgłosiła wątpliwości, póki jeszcze nie było za późno. Radnej dostało się od burmistrza w innym temacie za całe to "moralizowanie".
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (21)
- Komentarze Facebook (...)
21 komentarzy
Potrafię opluć każdego kontrkandydata, mieszkańca miasta, a nawet obcego!
Nie mieszkam na osiedlu, więc nikogo tu nie znam, wybierzcie mnie, a dopiero mnie poznacie.
Moim głównym celem na osiedlu będzie zlikwidowanie cmentarza radzieckiego i zbudowanie tam muzeum żołnierzy przeklętych.
Każdemu mieszkańcowi oferuję chlanie na koszt budżetu osiedlowego, a dla najwytrwalszych rozróbę pod wybranym hotelem.
Nocleg na ławce w gratisie.
PS Kocham Chojnice
Kornelia Żywicka kieruje pracami samorządu osiedla od ponad dwóch lat. Zaprojektowała i konsekwentnie pilnowała realizacji budżetów obywatelskich, zorganizowała warsztaty komputerowe dla seniorów, wspiera wydarzenia kulturalne i sportowe na osiedlu, organizuje konkursy plastyczne dla dzieci. Jest architektem, współpracującym z racji prowadzenia biura z miastem i powiatem. Jej wykształcenie pozwala jej wiele powiedzieć na tematy ważne dla naszego miasta - o rewitalizacji i urbanistyce. W tym kierunku dokształcała się na studiach podyplomowych.
Doświadczeniem bije zatem na głowę Panów Wałdocha i Łęgowskiego, wykształceniem Pana Mielke. Urodą - wszystkich wymienionych!
JEŚLI KTOŚ NIE JEST KRETYNEM JASNE JEST DLA NIEGO, ŻE ZŁAMANIE PRAWA MIEJSCOWEGO MOGŁO SKUTKOWAĆ UNIEWAŻNIENIEM DOKUMENTU PRZEZ WOJEWODĘ - I MIAŁBY RACJĘ. MIASTO STRACIŁOBY WTEDY KILKADZIESIĄT MILIONÓW.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!